piątek, 19 kwietnia 2019

[44] "Tańcz ze mną tango" Artur Tołłoczko | patronat medialny



Cześć, cześć kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z ważną dla mnie recenzją, ponieważ dzięki Wydawnictwu PsychoSkok miałam możliwość objąć patronatem medialnym świetną książkę. Mam nadzieję, że jesteście ciekawi przygód w czasie

Tańcz ze mną tango to historia pełna przygód. Piotr to 30-letni mężczyzna, a raczej mężczyzna wyglądem zatrzymany w wieku 30 lat. Posiada umiejętność przenoszenia się w czasie. Piotra poznajemy najpierw w biurze pisarskim, a następnie w barze gdzie za namową pewnej dziewczyny zaczyna opowiadać historię swojego życia...

Miałem nad nim władzę, niczym nieograniczoną, nieskrępowaną, totalną władzę. Mogłem nim dowolnie sterować. Cofnąć, przesunąć do przodu, spowolnić, zatrzymać zupełnie, przeżyć jakiś moment ponownie, zmienić rzeczywistość dowolną ilość razy i wtedy, gdy wydawało się, iż wreszcie udało mi się nad nim zapanować, on wymykał się w tańcu i obracał, wprowadzając swoje własne
kroki do tanga. Znowu przejmował kontrolę, nie pozwalając na utrwalenie się dokonanych przeze mnie zmian. 

Na samym początku muszę wam powiedzieć, że książka ma przyjemny klimat, który jest prowadzony tak samo przez całą historię. Napisana jest w trybie pierwszoosobowym i posiada dużo retrospekcji. 
Na początku poznajemy Piotra- naszego głównego bohatera- w barze razem z jakąś dziewczyną. Opowiada jej swoje dotychczasowe życie. Niby trochę dziwne, że wyjawiasz sekret osobie, którą znasz niecałe 5 minut, ale kto by uwierzył w podróże w czasie? Dziewczyna jednak słuchała jak zaczarowana, bowiem życie Piotra było niespodzianek. Opowiadał o byciu na dworze, o walkach na szable, o swoich miłościach. Dzięki tym retrospekcjom poznajemy bohaterów. W książce są opisane emocje, ale 3/4 książki to podróże naszych bohaterów, z których wyczytujemy intencje, poznajemy punkty widzenia postaci.  

Po pewnym czasie tylko słuchanie o podróżach robi się nudne. Więc trzymając dziewczynę, Piotr przenosi ją do miejsc swoich wspomnień. Nowy Orlean? Pustynia czy Wulkan? Trzymaj się mnie mocno, a gdy otworzysz oczy już tam będziemy... Piękne miejsca, które każdy chciałby odwiedzić, a oni mogą znaleźć się tam w każdej chwili.
Jest to pierwsza historia z podróżami w czasie, która nie posiada samych plusów z władania czasem. Chodzi mi oto, że Piotr mógł się cofać w czasie, poznawać nowe osoby, miejsca. Jednak nie może zmienić przeszłości. Książka ta pokazuje, że jeśli los coś zaplanował to tak będzie. Piotr próbował zmienić jedno wydarzenie z swojego życia na wiele sposobów przez wiele dni. Jednak za każdym razem .. kończyło się tak samo.

Dlatego tak ważne było życie teraźniejszością, posiadanie takiej kotwicy. Bo chociaż może przenosi się w czasie, to musi też mieć gdzie wrócić z takiej podróży. A obecna teraźniejszość dała Piotrowi mocno we znaki. 
 Poznając naszego głównego bohatera nie wiemy o nim nic. Wszystkiego dowiadujemy się z jego historii o jego motywach, o tym co nim kieruje i bardzo mi się to podobało. Było to takie odkrywanie bohatera kawałek po kawałku. Ciężko jest coś powiedzieć coś o tej historii więcej gdyż bohaterowie są w ciągłym ruchu. Na tych ponad dwustu stronach poznajemy wiele miejsc i sama chętnie ruszyłabym na przygodę z Błękitnym Kwiatem.

Książka jest idealna na raz. Jest to przyjemna opowieść, a autor ma prosty i lekki styl, co sprawia, że opowieść się płynie. Chociaż akcja nie pędzi łeb na szyję, kartki przewracają się same. Ja usiadłam w fotelu i odkrywałam świat z bohaterami w jedno popołudnie i wam też to polecam.
Dzięki przeskokom w czasie autor zaskakuje nas co i raz czymś nowym. Raz jesteśmy w podróży, raz na spotkaniu z szefem, a jeszcze innym razem na koncercie sprzed kilku lat. Dzięki temu zabiegowi historię poznajemy na równi z Piotrem. 

Podsumowywując: "Tańcz ze mną tango" to świetna historia o podróżach w czasie. Razem z bohaterami odkrywamy nowe miejsca, dobrze się bawimy ale to nie wszystko. Książka pokazuje, że los ustalony nam z góry się spełni i nie ważne jak długo próbujemy naprawić błąd z przeszłości- nie warto, gdyż co ma się stać to się stanie, a przeszłość kształtuje nasze obecne ja. Historia, którą czyta się szybko i przyjemnie, a czyny bohaterów skłaniają do refleksji.

★★★★★★★★☆☆

Ocena: 8/10 | Autor: Artur Tołłoczko | Ilość stron: 234 | Data wydania: 19.04.2019 | Gatunek: literatura współczesna | Wydawnictwo: PsychoSkok

Za możliwość przedpremierowego przeczytania i objęcia patronatem dziękuje Wydawnictwu PsychoSkok


poniedziałek, 8 kwietnia 2019

[43] "Czwarty pokój" Monika B. Janowska - przedpremierowo



Dobrawa to mężatka oraz matka trójki dzieci. Rodzina przeprowadza się do Legnicy, mieszkania odziedziczonego po ciotce. Po przykrych zdarzeniach, rodzina chciała rozpocząć nowy rozdział w życiu. Los jednak cały czas zaskakuje bohaterów oraz podstawia kłody pod nogi. Gdy Dobrawa sprząta mieszkanie, zagląda do czwartego pokoju. Problem, w tym... że ktoś już tam mieszka. Antoni- duch, który posiada zagadkową przeszłość i pragnie ją rozwiązać. Jaki związek ma z tym Dobrawa?  Czy uda im się rozwiązać zagadkę przeszłości? Jakie będą tego skutki?

Dobrawa jest pozytywną osobą pełną energii i cierpliwości. Naturalna blondynka z brązowymi oczami- rzadka uroda, która przyciąga wzrok.
Mieszkanie w Legnicy od samego początku robiło Dobrawie psikusy. Poprzestawiane meble, prujące się ubrania... Gdy ekipa remontowa wychodzi, kobieta pragnie zobaczyć co znajduje się w czwartym pokoju, który jak dotąd robił za składzik/schowek na wiele potrzebnych mniej lub bardziej rzeczy. Wtedy poznajemy Antoniego. Ducha, który najzwyczajniej w świecie pali w nocy papierosa.

(...) może jednak na górze jest ktoś, kto wyrównuje nam straty w życiu, a cierpienie osładza radością? Może nie zawsze się śpieszy, ale ostatecznie ratuje przed szaleństwem i beznadzieją.

Początkowe relacje między Dobrawą a Antonim były dosyć.. napięte. Za pierwszym razem został obudzony cały dom, sąsiedzi sprawdzali w pokoju czy nie włamywacza. Co robić gdy ktoś ci mówi, że widzi ducha potrzebującego pomocy? W obecnych czasach prawdopodobnie spędziłby trochę czasu w psychiatryku czy w kaftanie.  Ale relacja Dobrawy i Antoniego z każdą stroną była coraz ciekawsza. Duch opowiadał więcej o swojej przeszłości, o kobiecie, którą kochał i stracił. Jedynym sposobem na pozbycie się ducha było odnalezienie ukochanej Ducha- Irene. Gdy kobieta rozwiązywała zagadkę, Antoni uczył się obecnych czasów z oglądanych wiadomości. (bo Antoni pochodził z wojennego okresu).

Pomimo, że książka ma 400 stron czyta się ją szybko, a przez historie się po prostu płynie. Nie jest to śledztwo rodem z Sherlock'a czy z Kości. Zdecydowanie nie. Dobrawa jako matka dużo czasu musi spędzać w domu, zajmować się przedszkolakiem, a jej mąż.. to wielki dupek , tak w dużym skrócie. Nic mu się nie podoba, narzeka, że jego żona jest bezrobotna, krzyczy na nią, że musi znaleźć pracę, a gdy ją znajdzie- wielkie zdziwienie i krzyk co ona sobie myśli? Kto będzie zajmował się domem lub kto zrobi obiad!? Uzależniony od papierosów oraz zdania rodziców. Dobrawa jednak się tym nie zraża i pędzi uśmiechnięta przed siebie próbując znaleźć Irene.

Sama tajemnica do odkrycia jest zawiła i trudna do rozwiązania poprzez dużą różnicę czasu. W obecnych czasach trudno znaleźć osobę sprzed 50 lat. Urzędnicy nie chcą pomagać, a wręcz zatajają informacje. Dzięki zagadce poznajemy historię, szczegóły zachowań niektórych postaci z okresu wojennego. Tło historyczne jest dopracowane. Osoby, które nie lubią historii i jej zagmatwanych hierrarchii niech nie boją się tej książki - sama jestem na bakier z tym gatunkiem, a tu było to dla mnie czystą przyjemnością.

Podobało mi się stworzene różnych postaci i ich relacji. Mamy tu wiele przeróżnych charakterów, gdzie każda osoba jest ważna dla fabuły. Nie jestem zwolenniczką siostry głównej bohaterki czy teściowej, bo chociaż znam teraz ich motywy i sposób myślenia nadal nie wiem jak można się tak zachować..

Internet! Magiczne słowo, którym dzieci straszą swych nieucywilizowanych rodziców! 

Gdy Dobrawa cofa się w czasie chcąc rozwiązać tajemnicę Antoniego, odkrywa też tajemnice swojej przeszłości. Widzimy zmianę, jaka w niej zachodzi, podejście do niektórych rzeczy podczas prowadzonego śledztwa. Poza tym, kto nie chciałby porozmawiać z duchem? Pośmiać się czy pożartować? Antoni jest ciekawą postacią. Pomimo, że nie wychodził z mieszkania wiele zrobił. Nie oczekiwał tylko rozwiązania zagadki, a stał się dla Dobrawy przyjacielem. Uświadomił jej jakie podejście ma do niej rodzina, co można by zmienić. Ta postać podobała mi się najbardziej no może jeszcze szalona Helena ponieważ podobnie patrzył na pewne sprawy, w tym na zachowanie męża głównej bohaterki.

Książka ta jest idealna by usiąść z nią na leżaku i odpłynąć do świata zagadek. Bohaterzy co i raz napotykają na swojej drodze przeszkody, a małe dzieci nie zawsze pomagają. Razem z Dobrawą przemierzamy Legnicę czy IPN.  Co jest bardzo ciekawe, bo z miłą chęcią przeszłabym się jej śladami po Legnicy.

Podsumowywując: "Czwarty pokój" to przyjemna historia, która przeniesie Was do Legnicy. Miasta, w którym Dobrawa próbuje rozwiązać tajemniczą przeszłość Antoniego. Przez historię się płynie, fabuła i postacie są dopracowane i zaplanowane, bo tutaj nic nie dzieje się przypadkiem i każdy element wpływa na naszą zagadkę. Ważne jest spojrzenie na charaktery w gronie najbliższej rodziny i to jak nasze zachowanie ma wpływ na innych. Zdecydowanie polecam, bo to książka jest warta poznania.

★★★★★★★★☆☆

Ocena: 8/10 | Autor: Monika B. Janowska  | Ilość stron: 406 | Data wydania: 22.04.2019 | Gatunek:literatura obyczajowa, romans | Wydawnictwo: PsychoSkok

Za możliwość przedpremierowego przeczytania dziękuje Wydawnictwu PsychoSkok