Alicja
🪓Alicję poznajemy w szpitalu psychiatrycznym, gdzie chroni ją przed szaleństwem codzienna rozmowa z „więźniem” z celi obok- Topornikiem. Widzimy ich relacje, dwójki osób, które przez 10 lat rozmawiają ze sobą przez małą dziurę w ścianie. Obydwoje mają jeden cel i marzenie, chcą w końcu wydostać się z tego przeklętego budynku. Co dalej? Powstrzymać Dżaberłaka i zrobić wszystko by nie dać się zabić.
🪓Alicja to postać, która przez całą książkę odkrywa siebie-obecną, której zmieniają się priorytety podczas odkrywania świata, a także przeszłą Alicję, próbując przypomnieć sobie co się działo za nim trafiła do szpitala. Czytając książkę wraz z Alicją poznajemy świat kawałek po kawałku, odbiór miasta, jego zmiany, a także tego jak ludzie są podzieleni. Mimo, że Alicja chce się odnaleźć, chce mieć swoje miejsce, w ktorym będzie bezpieczna, a zarazem porywczość troszkę mi nie pasowały. Ja wiem, że dziewczyna jest chora, że przez 10 lat był zamknięta w szpitalu psychiatrycznym- jednak nie pasowała mi ciągła zmienność postaci. Podróżuje wraz z Topornikiem, którego mimo, że zna od lat, to jednak po wyjściu z celi poznaje praktycznie na nowo. Teraz widzimy coś więcej niż tylko jego oko lub kawałek ucha. Mimo to przez lata połączyła ich niesamowita relacja- tylko dzięki tym rozmową przez małą dziurę w ścianie żadne z nich nie zwariowało- No nie tak zupełnie- i stworzyli niesamowite zaufanie do siebie.
🪓Alicja to retelling, jak ma się do oryginału? Znajdziemy tu magiczny uśmiech, białe uszy, przebiegłe postacie, magiczne mikstury, walkę z czasem na śmierć i życie, a do tego próbę zaufania. W końcu kto by wypił jakąś magiczną miksturę i uwierzył, że w tym czasie urośnie?
Akcja w książce pędzi łeb na szyję lub się toczy. Cały czas mamy utrzymany mroczny, przytłaczający klimat biedoty, śmierci i niebezpieczeństwa na każdym kroku, ale w tym samym czasie nic się nie dzieje. Sama jestem nieusatysfakcjonowana zakończeniem, akcja około 100 ostatnich stron ciagle pędziła, było mnóstwo zwrotów akcji ( a jeden w połowie 🤯🤯 ) a zakończenie było dla mnie takie… meh. Mimo to, Alicja jest świetną powieścią, w której znajdziecie krew, mocne brutalne postacie, które skupione na swoim celu po prostu działają.
Powieść, w której znajdziecie dużo opisów świata, tutaj brutalność nie polega tylko na trzymaniu noża. Tutaj brutalność łączy się od podstaw społeczeństwa, biedoty, ciągłych napadów, zabójstw, gwałtów. Książka dotyka wielu ciężkich tematów. Mimo to, jeżeli Lubicie Alicję w krainie czarów i mroczne klimaty, to jest to książka warta przeczytania 🪓🤍
★★★★★★★★☆☆
Akcja drugiego tomu rozpoczyna się w momencie gdzie pierwszy się kończy, książka ma idealne przejście. Hmm ale co mogą robić w drugim tomie Alicja i Topornik gdy pierwsza część skończyła się takim finałem? A No całkiem dużo. Alicja i Topornik wyruszają w kolejną podróż, tym razem teren poza miastem miał być być bujny, zielony… niestety znajdują spalone pola. Gotowi na kolejne przygody Alicji?
W tej części poznajemy wiele nowych postaci, które od samego początku zmieniają nam tor fabuły, ale nie klimat. Ten nadal jest krwawy, oj leje się tu krew hektolitrami, całość jest brutalna. W tej części autorka ma więcej szalonych pomysłów, które nie raz Was zaskoczą, ale brakowało mi tu grozy. Jest krew, przemoc, ale zero strachu, dreszczu.
Przez przygody Alicji i Topornika się płynie, ja przeczytałam książkę na dwa razy- nie polubiliśmy się z jednym rozdziałem, gdzie akcja według mnie powinna być dużo szybsza, a tu jednak … nie działo sie nic. Jednak Alicja na każdym kroku nas zaskakuje. Czytelnik oprócz rozpoznania nowych postaci, które cały czas się mieszają- trzeba czytać skupionym! - mierzy się z myślami Alicji, która w tej części mierzy się z kolejnymi wyborami i problemami. W tej części bardzo zaskoczyła mnie postać Topornika- bardzo dobrze czytało się jego losy i zmienność.
W tej części poznajemy wiele nowych postaci, które od samego początku zmieniają nam tor fabuły, ale nie klimat. Ten nadal jest krwawy, oj leje się tu krew hektolitrami, całość jest brutalna. W tej części autorka ma więcej szalonych pomysłów, które nie raz Was zaskoczą, ale brakowało mi tu grozy. Jest krew, przemoc, ale zero strachu, dreszczu.
Przez przygody Alicji i Topornika się płynie, ja przeczytałam książkę na dwa razy- nie polubiliśmy się z jednym rozdziałem, gdzie akcja według mnie powinna być dużo szybsza, a tu jednak … nie działo sie nic. Jednak Alicja na każdym kroku nas zaskakuje. Czytelnik oprócz rozpoznania nowych postaci, które cały czas się mieszają- trzeba czytać skupionym! - mierzy się z myślami Alicji, która w tej części mierzy się z kolejnymi wyborami i problemami. W tej części bardzo zaskoczyła mnie postać Topornika- bardzo dobrze czytało się jego losy i zmienność.
W tej historii wiele scen i momentów, jest uzasadnionych chorobami psychicznymi postaci ze względu na ich długi pobyt w szpitalu. Co mi się osobiście bardzo nie podobało. Mimo, że przez przygody lecieliśmy łeb na szyje, tak ich dialogi i zachowania były nienaturalne albo oderwane od rzeczywistości straszną głupotą. Brakowało mi pojedynczych nawiązań nawet do pobytu w szpitalu, tutaj wszystko dopowiedzieć musi sobie czytelnik.
Książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie, jeśli czytaliście Alicję i Wam się podobało- śmiało czytajcie, obie historie są na takim samym poziomie grozy z innymi pomysłami w środku. Wiem, że ma być wydana jeszcze ostatnia część tej trylogii w Polsce, sama jedna jestem ciekawa innych reteelingów autorki- Piotrusia Pana albo Małej Syrenki.
Książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie, jeśli czytaliście Alicję i Wam się podobało- śmiało czytajcie, obie historie są na takim samym poziomie grozy z innymi pomysłami w środku. Wiem, że ma być wydana jeszcze ostatnia część tej trylogii w Polsce, sama jedna jestem ciekawa innych reteelingów autorki- Piotrusia Pana albo Małej Syrenki.
★★★★★☆☆☆☆☆