[38] "Uśpiona. Który to wymiar rzeczywistości?" Anka Mrówczyńska

[38] "Uśpiona. Który to wymiar rzeczywistości?" Anka Mrówczyńska



Jak na zimę przystało, za oknami z każdą chwilą robi się coraz szybciej ciemno.  Każdy gdzieś pędzi, chociaż nie zawsze wie gdzie. Nie ma czasu zwolnić i zastanowić się o co w tym wszystkim chodzi, czego pragnie. Dzisiaj zapraszam do świata pełnego grozy, niebezpieczeństwa oraz bohaterów, którzy ciągle gonią przed siebie. Ale za kim albo przed kim?

Na samym początku książki poznajemy wielu bohaterów ( i przy okazji narratorów).  Z pozoru żadne z nich nie jest ze sobą powiązane. Andrzej to młody chłopak, który wraz z matką i rodzeństwem był ofiarą przemocy domowej. Jagoda to córka polityka, która nagle postanawia zamieszkać na squadzie, gdzie poznaje chłopaka. Majka, to dziewczyna, która cały czas ucieka przed goniącymi ją ludźmi z niewiadomych jej powodów. A także bezlitosny prokurator z pedofilskimi zapędami. Jak te postacie mają się ku sobie i całej historii?


Dziewczyna rozpłakała się na myśl, że jej życie jest zagrożone. Cały czas nie miała poczucia bezpieczeństwa, ale tak naprawdę nie wiedziała, przed czym ucieka.


Akapit wyżej nakreśliłam wam trochę bohaterów.  Znając więc ich imię i kawałek ich przeszłości wyobraziliście sobie pewnie daną postać. Musicie jednak wiedzieć, że każdy z bohaterów jest złamany na swój sposób. Bohaterowie są w różnym wieku- od 15 do ok. 40 lat, a więc spory przekrój. Każda postać przeżywała za młodu inne tragedie, które potem wpływały na ich obecne czyny. I nie była to tragedia pt. Mama wyłączyła mi Internet nie wiem co mam teraz zrobić. Historie w książce sięgają jeszcze czasów komuny. Książka przesycona grozą, brutalnością i wulgaryzmem. Są to historie dla nas straszne i wywołujące gęsią skórkę. Na ich tle bohaterowie jednak nie wyblakli. Są realni, wyraziści, ale także zagmatwani. Wiedzą co muszą zrobić i czynią to, chociaż nie zawsze chcą. 

Ważnym bohaterem tej powieści jest Prokurator. Świetna postać bez zahamowań, brutalna oraz taka, która manipulacje osiągnęła do perfekcji. Ludzi tratuje jak swoje psy- nawet ich tak nazywa- i zmusza do wykonywania czarnej roboty. Mogłoby się wydawać, że jego „macki” są wszędzie.  
Fabuła opiera na przeżyciach i retrospekcjach bohaterów oraz na momentach z obecnej chwili. Jak jednak dalej odróżnić co jest kiedy? Dzięki temu zabiegowi poznajemy czasy z życia za komuny oraz wczesnej współczesności. I tak kawałek po kawałku układamy układankę zdarzeń. 

Co robi w tej książce mocne wrażenie? Zakończenie. Mogę sobie rękę uciąć,  że tego się nikt nie spodziewał. Ja podczas czytania miałam pewne typy i podejrzenia, a potem bum! Wszystko legło w gruzach. I tu pasuje idealnie „Który to wariant rzeczywistości?” Ja nie wiem i nadal nad tym myślę.  
Końcówka nie przypadnie do gustu wszystkim, ale jest bardzo ważnym elementem gdyż to psychologiczny thriller.

Zdajecie sobie sprawę, jakim wrzodem na zdrowym ciele Polski Ludowej jesteście?!

Autorka ma płynny styl i dużą wyobraźnie. Potrafi przelać też na papier straszne opisy miejsc. Najgorszy dla mnie był klasztor. Jak czytałam drogę bohaterów i opis tego miejsca, to aż omijałam zdania. Władały mną emocje – zwłaszcza te negatywne wstrętu i obrzydzenia. Zdecydowanie nie chciałabym tam się znaleźć.
Autorka potrafi grać na emocjach. Będziemy przeżywać wszystkie historie/przygody bohaterów. Musicie się przygotować, że nie będą to pozytywne w większości emocje, ale historia potrafi zaskoczyć. I to wtedy gdy się tego nie spodziewamy. Akcja gna tu cały czas przed siebie i nie chce zwolnić. I chodź książka ma niecałe 200 stron to dzieję, tu naprawdę dużo. Trzeba się jednak pilnować, zwłaszcza na początku gdy rozdziały są krótkie, a autorka skacze między narratorami by nic nie pomylić.


PODSUMOWUJĄC: 
„ Uśpiona. Który to wariant rzeczywistości?”  to mocny thriller psychologiczny który zostanie w naszych głowach na chwile po przeczytaniu.  Bohaterowie z przeszłością, która wywołuje w nas gęsią skórkę, sprawiają, że z każdą stroną historia coraz bardziej staje się mroczna, brutalna i zaskakująca. Ta książka pokazuje, że polscy autorzy również umieją świetnie namieszać w głowach. Zdecydowanie dla ludzi o mocnych nerwach.


★★★★★★★★☆☆

Ocena: 8/10 | Autor: Anka Mrówczyńska | Ilość stron: 198 | Data wydania: 26.11.2018 | Gatunek: thriller psychologiczny | Wydawnictwo: PsychoSkok

Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu PsychoSkok


[37] "Wyśniona Jedenastka" Paweł Fleszar

[37] "Wyśniona Jedenastka" Paweł Fleszar


Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, którą piszę już 3 miesiące.  to chyba mój rekord xD Jednak jest to książka wyjątkowa ponieważ w każdej chwili sami możecie ją przeczytać i wyrobić sobie o niej opinię. A jaka jest moja?

Na początku historii poznajemy Maćka oraz Karolinę. Będąc na randce, para nad Wisłą znajduje trupa. Pomimo, że to zdarzenie bardzo ich do siebie zbliża, to wciąga ich także w jeszcze większe kłopoty. W dalszej części książki poznajemy Agnieszkę, która zaczyna coś czuć do Maćka. Wtedy jednak znowu dają o sobie znać zwłoki znalezione w przeszłości nad Wisłą...

Ważne w tej książce jest to, że jej historię śledzimy dzięki dwóm narratorom, w dwóch różnych czasach. Pierwszym narratorem jest Maciek, którego poznajemy w 2004r. oraz Agnieszka poznana w 2016r. Ich rozdziały przeplatają się dzięki czemu poznajemy więcej szczegółów. Autor ukrywa małe smaczki, które naprowadzają nas na rozwiązanie zagadki, albo wprost odwrotnie! Ważny trop czy zwykły przypadek?...

Minusem jednak jest to, że w każdej narracji poznajemy dużą ilość bohaterów, których imiona i ich funkcje ciężko zapamiętać. Wiem, że szczegóły i smaczki są ważne jednak niektóre rzeczy trudno było ze sobą złączyć. Sama raz czy dwa cofałam się te kilka stron wcześniej i sprawdzałam jeszcze raz/ upewniałam się kim była dana osoba.

Jeśli wiemy już, że historia jest podzielona na różnych narratorów to wypada ich poznać trochę bliżej.  Bohaterem, który pojawia się przez całą książkę jest Maciek. Chłopak/mężczyzna (zależy, o której narracji mówimy 2004 czy 2016. Ja będę używać tych słów przemiennie) jest dziennikarzem sportowym.  Z jednej strony czuciowy i trochę nie pewny, a z drugiej dla dobra śledztwa potrafi walczyć jak ninja. Tu też miałam wrażenie, że autor troszkę przekombinował. Bo stworzył realnego bohatera z wielką wiedzą- i to jest super. Były momenty, gdzie Maciek odkrywał tajemnice z przeszłości i wtedy ściągał na siebie wielkie niebezpieczeństwo. I one są napisane świetnie! Potem jednak pod koniec książki dostajemy sceny walk 'ala James Bond. I to już się trochę gryzło.


Drugim narratorem jest Agnieszka. Dziewczyna jest studentką oraz gra w siatkówkę. Agnieszkę jednak ciężko mi opisać. Pozytywna dziewczyna, która zaczyna coś czuć do Maćka, a są to dwie postacie, które różnią charakterami, wiekiem i doświadczeniem. Starszy mężczyzna trochę nią manipuluje, jednak na jej miejscu raczej większość by tak postąpiła.

Autor pisze szczegółowo i rozlegle. Dzięki temu możemy lepiej poznać świat, w którym rozgrywa się akcja powieści- ale także trochę usnąć lub stracić czujność. A historia rozgrywa się w Krakowie.

Kryminał z wątkiem sportowym czy Historia sportowa z wątkiem kryminału?
Autor jest dziennikarzem sportowym co widać, gdy czyta się książkę. Znajdziemy tu dużo ciekawostek, analiz czy sportowych strategii. Ta książka jest stworzona dla osób kochających piłkę nożną. Będą przez nią płynąć gładko, a słowa oraz opisy akcji będą przyjemnością. Ja niestety tego sportu nie lubię i momenty typowo piłkarskie mnie męczyły. Gubiłam się w imionach piłkarzy i nie rozumiałam z nich prawie nic.

 A czemu historia sportowa z wątkiem kryminalnym? Intryga nam się rozkręca, wciągnięci w wątek dziennikarski czekamy na dalszy rozwój akcji i ... puf ! piłka. I tak w kółko. Myślę, że gdyby autor ograniczył trochę wątek sportowy to książka była by łatwiejsza w odbiorze. Przez to, że co i raz wracamy do piłki nożnej tracimy główny wątek oraz napięcie z intrygi. Nie jesteśmy się w stanie skupić na poszlakach gdy co i raz wracamy w do lokalnych klubów czy transmisji meczu.

Nie da się jednak oszukać, że intryga, którą autor wymyślił jest świetna. Z każdym rozdziałem wiemy więcej, a przed nami pojawiają się tajemnice z przeszłości, nowe poszlaki. Wszystko cały czas się komplikuje jeszcze bardziej i tak na prawdę nie wiemy co się zaraz stanie. Autor śpiewająco napisał zakończenie -którego ja się nie spodziewałam i myślę, że większość z was również może być w wielkim szoku na koniec.

Podsumowywując: Czekam na kolejne książki autora, a "Wyśnioną jedenastkę" polecam wszystkim miłośnikom sportu, a zwłaszcza piłki nożnej oraz osobom, które chcą zacząć swoją przygodę z kryminałem. "Wyśniona jedenastka" to książka, która wciąga już od pierwszych stron, a bohaterzy  zaskakują nas swoimi decyzjami oraz odkryciami. Sam przeczytaj i zobacz, czy uda Ci się odkryć zagadkę martwego ciała...


★★★★★★☆☆☆☆

Ocena: 6/10 | Autor: Paweł Fleszar | Ilość stron: 404| Rok wydania: 2018 | Gatunek: kryminał sportowy | Wydawnictwo: -

Za możliwość przeczytania książki dziękuje autorowi! 
Mid year book freak out tag | czyli podsumowanie pierwszego półrocza 2018

Mid year book freak out tag | czyli podsumowanie pierwszego półrocza 2018


Pół roku 2018 już za nami. w dniu publikacji nawet trochę więcej. A minęło to tak szybko, że nawet nie wiem kiedy! Nie będziemy pisać życiowego podsumowania nikt nie lubi gorzkich historii , ale dzisiaj chciałabym wykonać "Mid Year Book Freak Out Tag" co będzie ciekawym doświadczeniem. Gotowi? To zaczynamy!

1. Najlepsza książka tego półrocza?
 Zdecydowanie "Bad mommy.Zła mama" Terryn Fisher. Autorka potrafi czarująco pisać. Wciągamy sie w powieść, od której nie odejdziemy aż zobaczymy ostatnią kropkę. Historia dzięki, której poczujesz mały dreszcz, a emocje będą w tobie buzować. Fisher bawi się słowami, układania zdania tak by zmylić czytelnika, który powoli wchodzi w umysł psychopaty...

2. Najlepsza kontynuacja książki?
Na pewno wszyscy kojarzą serię LUX Jennifer L. Armentrout  . Pierwszą część tej serii przeczytałam około 2 lat temu, a w tym roku przeczytałam pozostałe cztery tomy. I szczerze? Nie umiem powiedzieć, który był najlepszy. W każdym tomie znajdziemy dużo akcji, która cały czas przyśpiesza jakby gnała na wyścigi. Wychodzą na jaw tajemnice i zagadki z przeszłości. A to wszystko z dodatkiem humoru oraz słownych przekomarzanek głównych bohaterów.

3. Nowość, za którą chcesz się zabrać?
O tej książce nie powiem wam tak na prawdę nic o prócz tytułu. Są to "Chmury z keczupu" Annabel Pitcher. Książkę widzę cały czas na instagram'ie oraz youtub'ie i jestem ciekawa o co jest tyle szumu...

4. Wyczekiwana premiera na drugą połowę roku?
Jeśli ktoś czyta mnie już trochę dłużej to może wiedzieć co tu się pojawi. Uwaga, uwaga... Na jesieni polską premierę ma "A Court of Frost and Starlight" czyli nowelka ze świata dworów Sarah J. Maas. Nie mogę się jej doczekać ♥

5. Największe rozczarowanie?
"Spętani przeznaczeniem" Veronic'i Roth. Bez ani chwili zastanowienia. Dylogia, której pierwszą część połknęłam na raz, w mojej recenzji oceniona była na jedną z najlepszych książek przeczytanych w 2018, bo była akcja, bohaterowie, emocje, świat, który z każdą kartką podobał mi się coraz bardziej. W drugiej części z wyżej wymienionych dostaniecie tylko super wykreowany świat. Czytając ją miałam wrażenie, że nad Roth stoi wydawca, deadline, albo ktoś kto mówi jej co ma napisać. Dla mnie to dwie różne historie z kilkoma wspólnymi cechami podpisane tym samym nazwiskiem.

6. Największa niespodzianka?
"Banda niematerialnych szaleńców" Marysi Krasowskiej. To świetna opowieść z którą miło spędzicie wieczór, jednak nie radzę czytać jej w nocy bo pobudzicie innych mieszkańców domu swoim śmiechem. Więcej niedługo w recenzji :)

7. Nowy ulubiony autor?
 Ciężko nazwać nowym ulubionym autorem po jednej książce, więc zostaje wierna Sarah J. Maas ♥ Jednak zakochałam się w stylu Terryn Fisher (patrz punkt 1) i jeśli po przeczytaniu jeszcze jednej jej książki nic się nie zmieni to dołączy do grona ulubionych autorów.

8. Najnowszy crush książkowy
Powiem wam szczerze, że nie ma nikogo nowego. Irylów z Dworów nie liczę bo to kolejny raz jak czytam tą trylogię.



9. Najnowszy ulubiony bohater książkowy?
 Fred i George Wesley ♥ Jestem w trakcie czytania całej serii i kurcze, uwielbiam ich ♥

10. Książka, która doprowadziła Cię do łez?
Jestem osobą, która łatwo się wzrusza więc gdy na jednej stronie przeczytam coś łapiącego za serce, a na stronie obok znajduje się wyjaśnienie, że to żart- będę to wyjaśnienie czytać z łzami w oczach. Płaczę jednak także ze śmiechu- tak to możliwe. A w tym półroczu po płakałam przy "Dwór skrzydeł i zguby" oraz "Opposion".

13. Ulubiony post, który napisałaś w tym roku?
Recenzja "Bad mommy. Zła mama" oraz recenzja "Spętanych przeznaczeniem".

I tak oto przebrnęliśmy przez cały tag. Jeśli robiliście go u siebie- to koniecznie napiszcie mi o tym w komentarzu bo jestem ciekawa waszych odpowiedzi. Jeśli macie ochotę to możecie także w komentarzu po odpowiadać na któreś pytania.
Zaczytanych chwil,
Olcia

[36] "Spętani przeznaczeniem" Veronica Roth

[36] "Spętani przeznaczeniem" Veronica Roth


Spętani przeznaczeniem to książka, która bardzo często pojawia się teraz na wszystkich mediach społecznościowych. I wcale się nie dziwię bo okładka książki jest wspaniała i przyciąga wzrok ♥ Ale nawet najpiękniejsze wydanie nie jest w stanie zastąpić dobrej treści. Jak poradziła sobie Veronica Roth pisząc kontynuację "Naznaczonych Śmiercią" ? <link do recenzji pierwszego tomu> Zapraszam dalej.

Opis zawiera spoilery do pierwszej części więc jeśli jej nie czytałeś/aś opiń ten akapit ;)
 Po śmierci Ryzeka w galaktyce pojawił się chaos. Dodatkowo okazuje się, że człowiek uznawany przez wiele lat za zmarłego - Lazmet Noavek, tyran oraz ojciec Cyry i Ryzeka- przejmuje władzę nad Shotet i rusza na wojnę Thuve oraz pozostałymi planetami. W tym samym czasie kanclerz Isae nadal nie może pozbierać się po śmierci siostry przez co nasila się jej konflikt z Shotet, a jej głównym celem jest ich zgładzenie. Czy wybrańcy losu są wstanie zmienić przeznaczenie?

Dlaczego spodziewasz się, że świat pójdzie ci na ustępstwa?(...) Nikt nikomu nie obiecywał, że będzie łatwo, miło i uczciwie. Pewne są tylko ból i śmierć.

Przepraszam jeśli ta recenzja będzie bardziej chaotyczna niż zazwyczaj, ale mam mieszane myśli po tej książce. Z jednej strony była niesamowita, a z drugiej mam ochotę rzucić nią o ścianę.

Tak więc między całym tym chaosem balansują główni bohaterzy. W tym tomie pojawia się sporo nowych postaci. Największy problem miałam z Semanami. Są to postacie ludzkie pozbawione płci. Ogólnie pomysł fajny, jednak przetłumaczony na polski trochę miesza w odbiorze. Czytając dany fragment będą na zmianę: "nimi", "nim" czy "nią". I gdy pojawiały się na zmianę te zaimki mój mózg zaczynał zmieniać się w papkę bo nie łapałam czy mówimy o pojedyńczym "sema", czy o Tece, a może Cyrze lub Akosie.

Jeśli chodzi o dary głównych bohaterów- nic się nie zmieniło. 
Cyra przez dar nurtu ma niezwykłe zdolności, które dla niej są przekleństwem, a dla innych darem. Swoim dotykiem zadaje niepowtarzalny ból lub zabija. Nauczyła się jednak panować trochę nad swoim darem - potrafi zwiększyć lub zmniejszyć przekazywany ból.

Akos nadal powstrzymuje nurt, a zatem dary innych. To właśnie dzięki niemu został przydzielony do Cyry jako "niesienie jej ulgi". Jednak podczas trudnych chwil nauczył się nad nim panować i jeśli tego chce może zatrzymać swój dar nurtu. Jakby go nigdy nie otrzymał.

To było znacznie trudniejsze – trudniej przyjąć jej wybaczenie niż pogardę, gdyż oznaczało to, że musiał się zmienić.

W drugim tomie mamy kolejnych narratorów, z czego bardzo się cieszę.  Pojawiają się rozdziały z perspektywy Cisi -siostra Akosa- w trybie pierwszoosobowym. Bardzo się cieszę, że ta postać wyszła z cienia. Jej dar nurtu polega na uspokojenieniu innych ? Chodzi oto, że dzięki niemu wszyscy się odprężają. Nie działa on jednak gdy ktoś bardzo zdenerwowany. Takie trochę masło maślane, ale działa on na mały stres/poirytowanie, a na wielkie emocje nie. Tak czy inaczej widzimy, że Cisi jest ważną postacią bo to ona ma największy wpływ na kanclerz, która podejmuje niezbyt mądre decyzje. Na statku na także swojego wroga, który przeciąga kanclerz do wojny z Shotet.

Naszą drugą narratorką nadal jest Cyra. Tak jak w pierwszej części prowadzi narracje w trybie pierwszoosobowym. Dzięki czemu możemy zauważyć, że już od początku zmieniają się jej wartości czy cechy jej charakteru. Nadal jest buntowniczką, ostrą jak kawałek szkła, która uwielbia się bić, dba o swój naród, chce dla niego jak najlepiej i jest w stanie zginąć dla niego. Bardzo podobało mi się ukazanie jej relacji z innymi na statku. Gdy z osób pełnych nienawiści do siebie, obie strony są dla siebie coraz milsze, chociaż nie zawsze w oczekiwany sposób. W tej części bardzo dużo podróżuje i ani razu nie wspomniała o złych warunkach. Bo chociaż wcześniej mieszkała w pałacu, a teraz w rozpadającej się chatce, to zachowuje się jakby to było zupełnie normalne, że brakuje ubrań na zmianę, że nie ma tu wszystkich udogodnień. Rozumiem, że jest twarda, ale czasem mogła by coś pomyśleć o złych warunkach bo wyszło by to bardziej naturalnie. Nadal ją jednak uwielbiam ♥

Jeśli ty nie dasz rady, nikt nie da, powtórzyłam sobie. Jeśli ty nie zdołasz tego zrobić, przegramy, więc i ty również.

Tak samo funkcję narratora nadal pełni Akos. I w tym momencie chciałabym potrząsnąć autorką i zapytać się co ona zrobiła, serio. Akos nadal prowadzi narracje 3-osobową. W pierwszej części dało się to jeszcze zjeść i było fajnie, ale tu gdy każdy jest na innej planecie, przechodzi inne tortury nie wiemy o nim nic. Pustka. Pomijając jednak ten szczegół, widzimy jego zaciętość czy chęć poznania nowej planety. Widzimy jak realizuje plan na swój sposób oraz co musi robić by nie zostać przypadkiem wykryty lub oskarżonym o zdradę. W tej części jednak jego postać stała się dla mnie taka wyblakła. Byłam ciekawa co robi, ale jak dział był o kimś innym to nie płakałam za nim.


Dla mnie wątkiem na plus jak i na minus była relacja Eijeha i Ryzeka. Bo gdyby autorka chociaż trochę bardziej to rozwinęła to przecież o byłby diament. Nadawała by historii punktu zwrotnego, nowego punktu widzenia. Niestety Roth stworzyła to zjawisko i podarowała mu 2/3 krótkie rozdziały. Ja jestem rozczarowana, bo wiedząc tak mało nie rozumiałam dobrze tej relacji. Co przekładało się na więcej nie wiadomych jak w przypadku Sema.

Nie zapominajmy o naszym wątku miłosnym! A raczej jego braku. W tej części nasi głównie bohaterowie przez większość książki są w różnych miejscach. Przez co każdy z nich dąży do swojego celu, na swój sposób. Pomimo zerwania oby dwoje martwią się o siebie na wzajem, co jest urocze.


W tej części wszyscy mają jasno postanowiony przed sobą cel. I nie ważne na jakiej planecie się znajdują, bo każdy z narratorów udowadnia nam, że robią wszystko by go spełnić.  W tym momencie nie liczą się kradzieże, przemyt, relacje z innymi. Liczy się tylko cel.
Na początku książki przenosimy się na Ogrę. Akcja w pierwszych działach strasznie się dłuży, ale potem jest coraz lepiej.  
Pisząc moją opinię o pierwszej części wychwaliłam Roth za kreację świata. Jest świetny, nie ma tu nic do dyskusji. W Spętanych ... bardzo podobała mi się kreacja Ogry. Możemy poznać mieszkańców, faunę i florę. Planetę, której atmosfera jest tak gęsta, że nie przepuszcza się tam światła. To właśnie zwierzęta i rośliny wytwarzają światło czyniąc przy okazji niesamowitą atmosferę.

Mówił o tym, że żołnierz na własny terenie zawsze ma przewagę, bo go zna. Właśnie, dlatego żołnierze Shotet musieli szybko się adaptować, ponieważ nigdy nie byli u siebie. Nawet Voa nie jest naszym domem, powiedział. Shotet nie mają domu

A jak to jest z tą akcją, stylem autorki, z śledzeniem losów bohaterów z zapartym tchem? *o* powiem wam, że to jest dramat.  W połowie książki znajduje się wielki zwrot akcji, który zmienia potem całą fabułę. I jest to chyba jedyny zwrot akcji. Zdarzenia pędzą potem jeden za drugim, jak na wyścigi. Znajdziemy tu sporo "napadów", scen walki jednak nie były one emocjonujące. W książce nie było prawie żadnych opisów przeżyć czy uczuć bohaterów, więc czytelnik musi bazować tylko na swoich emocjach. Z jednej strony rozumiem, że ten zabieg miał przyśpieszyć akcję, ale ja czytałam dalej po prostu słowa. Działo się, byłam ciekawa co będzie dalej, ale na zimno. Mówi się, że niektórzy autorzy mogli by napisać świetną książkę o robieniu zwykłej jajecznicy. Tutaj uzyskałam coś odwrotnego. Mam dobrą akcję, ale styl sprawił, że się ciągnęła. 
Nie mogłam się w ogóle zżyć z bohaterami, wyjątkiem była Cyra, gdzie czasem znalazłam opis jej humoru.

Pomimo tego autorka zaplanowała sobie wszystkie zdarzenia, zwroty akcji już od samego początku dzięki czemu ta akcja płynęła sobie równomiernie. Czasem przyśpieszyła, czasem zwolniła tak mocno, że można było zasnąć, a potem pojawiał się zwrot akcji zmieniający twoje myślenie o 180 stopni. Szkoda tylko, że takie momenty można wyliczyć na palcach jednej dłoni. 

Podsumowywując:  "Spętani przeznaczeniem" są dużo słabsi od pierwszego tomu. Akcja się ciągnie, nie mamy żadnych opisów uczuć, czasem bohaterowie czy fabuła "|próbowała" nas zaskoczyć, a mi było to wszystko obojętne. Książkę czyta się szybko, ale nie jest to samo co pierwsza część. Czytając to ma się wrażenie, że nad autorką stało wydawnictwo oraz data premiery i pisała cokolwiek byle by zdąrzyć przed deadlinem. Szkoda, bo ta część miała wielki potencjał.





★★★★☆☆☆☆☆☆

Ocena: 4/10 | Autor: Veronica Roth  | Ilość stron: 472 | Premiera: 23.05.018 | Gatunek: science- fiction | Wydawnictwo: Jaguar


Za możliwość przeczytania książki przed premierą dziękuje Wydawnictwu Jaguar!



Czytaliście już? A może macie w planach? Koniecznie napiszcie mi na dole! :)
Zaczytanych chwil,
Olcia
[35] "Naznaczeni śmiercią" Veronica Roth

[35] "Naznaczeni śmiercią" Veronica Roth




Na pewno każdy z was słyszał już o Veronice Roth. Jest to autorka trylogii "Niezgodnej", która została niedawno zekranizowana i bardzo dobrze się przyjęła. W tamtym roku na polski rynek wyszła nowa powieść Veronici "Naznaczeni śmiercią". Książka ma niesamowity rozgłos bo przez łuższy czas pojawiała się dosłownie wszędzie. Spotkała się  z wielkim hejtem i wrogością w internecie, a dzisiaj przekonamy się czy z zasłużoną.

W odległej galaktyce na jednej z planet mieszkały dwa ludy pełne różnic i nienawiści do siebie. Cyra to dziewczyna urodzona w Shotet- naród brutalny, hełniący śmierć. Akos to chłopak urodzony w Thuve- naród spokojny, życie powierzają wyrocznią. Gdy pewnego dnia losy wszystkich ludzi zostają ogłoszone publicznie, wybucha panika, a losy Cyry i Akosa przeplatają się ze sobą nieodwracalnie.

-Zakładasz, że jestem brutalna, bo tak słyszałeś- powiedziałam. -A co ja słyszałam na twój temat? Masz cienką skórę, jesteś tchórzem, durniem?
-Pochodzisz z rodziny Noaveków- odezwał się stanowczym tonem. -Masz brutalność we krwi.
-Nie wybierałam krwi, która płynie w moich żyłach- odparłam. -Tak jak ty nie wybierałeś swego losu. Ty i ja jesteśmy tym, kim nas uczyniono.

Byłam bardzo ciekawa tej książki. Około 4 lata temu czytałam całą Niezgodną i bardzo mi się podobała, ale gdy chciałam do niej wrócić rok temu nie dałam rady. Wszystko wydawało mi się banalne, znałam schematy, płytkich bohaterów i... teraz można uznać mnie za antyfankę Niezgodnej.
Tak więc gdy się dowiedziałam, że mam szansę zrecenzować przedpremierowo troszkę nie wyszło bo premiera dzisiaj, a recenzja w sobotę drugą część czyli "Spętani Przeznaczeniem"  złapałam książkę z półki i zaczęłam czytam. Po skończeniu mogę śmiało powiedzieć, że to najlepsza do tej pory książka tego roku. A dlaczego?

Uwielbiam świat wykreowany przez Roth. Mogłabym napisać o nim oddzielny post. Autorka stworzyła cały świat od podstaw, pełny różnic, magii, planet, mikstur, roślin... po prostu to jest coś wspaniałego.  Ale co jest najważniejsze? To świat, którym rządzi nurt. Siła która napędza wszystkich do życia, przekazuje dar, a nielicznym los. Możesz go poznać gdy osiągniesz odpowiedni wiek, lub gdy informacja przecieknie...

Cyra już od najmłodszych lat zna swój dar i przez niego żyje w ciągłym bólu. Gdy kogoś dotknie dzieli się z nim wielkim bólem, a także zabija. Dzięki swojej mocy jest idealnym "narzędziem tortur" dla swojego starszego brata Ryzek'a. Chłopak każe jej sprawiać ból wszystkim przesłuchiwanym, zdrajcom czy ludziom, którzy mieli inne zdanie od niego. W końcu jeśli wszyscy wiedzą co potrafi jego siostra to kto mu się oprze? Żyjąc w tej świadomości, Ryzek  przywoływał ją tylko gdy tego potrzebował. Nigdy nie patrzył na to co robi, nie interesował się nią. W tym czasie dziewczyna doskonaliła sztuki walki, zdobywała cenne informacje , które mogły pomóc jej obalić rządy brata.

Jestem z Shotet. Jestem ostra jak odłamek szkła i tak samo krucha. Opowiadam kłamstwa lepiej niż prawdę. Widzę cała galaktykę, ale nigdy jej nie dostrzegam.

Akos to chłopak, który urodził się w pokojowo nastawionym kraju. Jego matka była wyrocznią, a on sam oddany rodzinie i przyjaciołom nie przewidział tego, że w pewnym momencie cała ta sielanka, cudowne  życie mogą prysnąć jak bańka. Po ogłoszeniu losów na jego dom został najechany przez żółnierzy z Shotet. On i jego brat- Eijeh- zostali przeniesieni na terytorium wroga. Tam przez dwa lata był w wojsku, nauczył się posługiwać bronią, zmężniał oraz poznał swój dar. Zatrzymywał nurt, więc jeśli kogoś dotknął jego dar znikał. Dzięki niemu został przydzielony do Cyry jako "niesienie ulgi". 

Znając mniej więcej bohaterów, możecie spytać: Co ich łączy? Chęć uwolnienia się od tyrani Ryzeka. I pomimo początkowej nienawiści, sekretów i kłamstw między tym dwojgiem zaczyna się rodzić uczucie. Czy jednak jest w stanie przetrwać?

Autorka otrzymuje ode mnie wielkiego plusa za wątek miłosny. W tle mamy wojnę, dwójka ludzi z tym samym celem - tu można by stworzyć prawdziwą katastrofalną, nietykalną balladę miłosną! Roth wpadła jednak na lepszy pomysł. Uczucie między tą dwójką pojawia się powoli i nie gra pierwszych skrzypiec. Między nimi jest wiele sekretów, ale z każdym spotkaniem powoli burzą "mur" między sobą. Jestem ciekawa jak autorka poprowadzi ten wątek w drugiej części.

Historia jest pełna tajemnic, spisków czy zagadek. Czytelnik już od początku zwraca uwagę na słowa, próbuje doszukać się szyfru ukrytego w słowach, wymyślamy swoje teorie chcąc przewidzieć zakończenie. Sama uwielbiam wyłapywać takie szczególiki i parę wyłapałam, ale i tak mnóstwo razy zostałam zaskoczona. W książce w połowie był mocny zwrot akcji i potem ta akcja tak sobie płynęła swoim ciągiem i ja już miałam swoje zakończenie. Pierwsza połowa książki świetna, a na drugą Roth nie miała pomysłu. Szczerze? Nie myślcie tak. Ostatnie kilka zdań to było takie... co? jak?! przecież!?





-Eijeh był w amfiteatrze. Tuż obok. Mogłeś go złapać. Dlaczego nie...
Jego wargi- wciąż pod moimi palcami- wygięły się w uśmiechu.
-Bo przyleciałem po ciebie, kretynko.

Wyżej opisałam wam trochę głównych bohaterów. Wiemy, że mamy te dwa ludy, nie lubią się zbytnio. W tej książce każda postać jest po coś.  Ma wywołać w nas określone emocje. Mamy tutaj mnóstwo postaci pobocznych, a każda z nich ma jakąś historię. Wytłumaczenie dlaczego ktoś jest tym kim jest, dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej. A gdy myślisz, że znasz jakąś postać to okazuje się, że jednak jej nie znasz. Bo nagle robi coś nie przewidywalnego i wszystkie twoje teorie idą do kosza. Moje gratulacje, teraz możesz szukać nowych szczegółów, coś co przegapiłaś...
 Moją ulubioną postacią jest Cyra. Dzięki pierwszoosobowej narracji  możemy zobaczyć też drugą stronę medalu. Poznać ją bliżej. I nagle okazuje się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Widzimy, że Cyra, nie robi nic bez powodu. I chociaż mogło by się wydawać, że coś sprawia jej przyjemność to tak nie jest. Nie przepada za zabijaniem, a brata szczerze nienawidzi.  To nie tak, że teraz za dnia bezduszny kat, a nocą dziewczyna wylewająca litry łez. O nie. W galaktyce słyszeli o niej wszyscy i nie bez powodu. Najlepsza zabójczyni i wojownik, a gdy idzie tłum rozchodzi się przed nią ze strachu. 

Wiem, że co tyle ludzi to opini i każdy woli inny typ narracji. Autorka jednak po raz kolejny raz zaskakuje i w książce znajdziemy narracje 1-osobową i 3-osobową. Jest to świetny zabieg ponieważ poznajemy bliżej Cyrę - pierwszoosobowa narracja oraz dowiadujemy się o wydarzeniach z życia Akosa, który prowadzi trzecioosobową narrację.
Uwielbiam gdy narracja jest pierwszo-osobowa, a gdy prowadzą ją dwie postacie to już w ogóle kombo szczęścia ♥ 

Zaczynając czytać "Naznaczonych ..." już od początku poznajemy całą napiętą sytuację między narodami. Jedyne co dla mnie trudne było na początku wprowadzenie. Pojawiło się dużo imion, miast i kurcze, jak to wymówić? Shotet, Thuve, Eijeh.. Ale po tym trudnym początku, to normalnie jakby mnie ktoś razem z gumką z majtek wystrzelił,  nawet nie wiem kiedy połknęłam te 536 stron. Książkę przeczytałam na raz, a z każdą stroną chciałam jej więcej. Odkrywanie zależności między bohaterami, tajemnice ... ♥♥

Litość, jak wiedziałam, to tylko brak szacunku zapakowany w uprzejmość.

Bardzo podobało mi się też to, że Roth pokazała tu dwa typy/ dwa rodzaje rodzin. Gdzie w jednej wszyscy są na wzajem dla siebie najważniejsi, oddają za siebie życie. A druga to taka, w której liczy się tylko władza, pieniądze i status.

Podsumowywując: "Naznaczeni śmiercią" to książka pełna tajemnic, ukrytych motywów i szczegółów. Bohaterzy, którzy walczą o lepszą przyszłość są złożeni, a cała książka dopracowana. Znajdziemy tu świat wykreowany od podstaw, słodko-gorzką historię, która nie raz was zaskoczy. Bardzo podobały mi się relacje między bohaterami oraz wywołane emocje. Początek może być ciężki, ale środek pełen akcji wszystko wynagradza.



★★★★★★★★★☆

Ocena: 9/10 | Autor: Veronica Roth  | Ilość stron: 536 | Rok wydania: 2017 | Gatunek: sciene-fiction, młodzieżówka| Wydawnictwo: Jaguar



Czytaliście, a może macie w planach? Koniecznie dajcie znać na dole ♥
Dzisiaj 23.05 jest premiera drugiej części "Spętani przeznaczeniem" więc koniecznie mi napiszcie, kto się planuje kupić, a kto może już ma? Jakby ktoś nadal się zastanawiał nad kupnem, w sobotę na blogu recenzja drugiego tomu.
Zaczytanych chwil,
Olcia


Warszawskie Targi Książki | informacyjnie

Cześć, cześć kochani ♥
Dzisiaj mam dla was post striktem informacyjny  ponieważ mowa o najbliższych Warszawskich Targach Książki (WTK). Odbędą się 17-20 maj 2018 na Stadionie w WarszawieOgólnie bardzo się jaram bo będę chodzić z  przepustką "bloger" :D Tak więc nie mogę się ich  bardzo doczekać. Pomyślałam, że jeśli ktoś miałby się ochotę spotkać czy nie chodzić samemu po expo to możemy się spotkać.

Kiedy będę?
W czwartek, piątek i sobotę :)

Gdzie możemy się spotkać?
Na tym wielkim stadionie da się spotkać, na prawdę! :D Będę stała w kolejkach do kilku autorów.
W czwartek będę na spotkaniu CzytamPierwszy.pl,  a resztę dnia przeznaczam na zakupy. W piątek od 12:00 do 13:00 chciałabym być u Marii Krasowkiej na podpisywanie "Niematerialnej bandy szaleńców", jak mi się uda to w między czasie chciałabym pójść do Mileny Wójtowicz by zdobyć podpis w "Post Scriptum" ale to spotkanie także jest w godzinach 12:00-13:00.  Wieczorem chciałabym podejść do Piotra Tymińskiego bo miałam szansę recenzować jego książkę Wołyń. Bez litości. W sobotę, najbardziej obleganych przez wszystkich dzień gdy tylko wpuszczą mnie na halę ja nie patrzę na nic, biegnę od razu do Marty Kisiel po podpis w książce "Toń". Będę też stała w kolejce do Alwyn Hamilton i  K.A. Tucker, które możecie spotkać od 11:00 do 13:00/14:00. Jeśli do Targów uda mi się przeczytać "Król kier" to będę stać w kolejce do Aleksandry Polak w godzinach 14:00- 15:00.

Tu zostawiam wam pełny spis programu targów: <klikaj mnie, nie gryzę :D>
O wszystkim będę was jak co roku informować na bierząco na instagramie <zapraszam> . 

Koniecznie napiszcie mi na dole czy wybieracie się na targi i jeśli tak, to jakich autorów macie w planach odwiedzić :)
Zaczytanych chwil,
Olcia
Spętani przeznaczeniem, muffiny czekoladowe i Avengers | Majowe zapowiedzi nie tylko czytelnicze

Spętani przeznaczeniem, muffiny czekoladowe i Avengers | Majowe zapowiedzi nie tylko czytelnicze

Maj to miesiąc, w którym wydawnictwa szaleją i wydają bardzo dużo książek. Nie wiem dlaczego, może pod Targi Książki w Warszawie? Tak czy siak, mamy w tym miesiącu dużo bardzo dobrych premier. Nie wiem jak to się skończy dla was, ale ja już wiem, że zostanę bankrutem :D Ale bez zbędnego przedłużania zapraszam Was na post, w którym znajdziecie dużo premier książkowych, a także filmowych ♥































Jak tak teraz patrzę na liczbę premier książkowych... To wcale nie ma tego tak dużo :D Sukces! Za to wiem, że połowę książek kupię na WTK i na pewno udam się po autografy, takich książek jak "Banda niematerialnych szaleńców" czy "Wirus".  Nie mogę się doczekać także "Spętanych przeznaczeniem" ponieważ jestem na świeżo po lekturze "Naznaczonych śmiercią" i nie mogę doczekać się kontynuacji. Większość wakacji będę spędzać u mojej cioci z małym dzieckiem więc będę też polować na "Wyjątkowi są wśród nas".
 A wy znalezliście coś dla siebie? Koniecznie mi napiszcie na dole :)

Zapraszam was także na premiery serialowo-filmowe. Są jednak one bardzo ubogie  nie wpadło mi nic w oko , ale zapraszam was na post u Doviko <klik> gdzie znajdzie serialowe nowości :)










Trailer: "The rain"



Trailer: "Deadpool 2"




Trailer: "Ghostland"




I tym strasznym akcentem chciałabym zakończyć zapowiedzi majowe.  Mam nadzieję, że post wam się podobał i wybierzecie coś dla siebie. Tak więc do zobaczenia.... moment! A co znaczą muffiny czekoladowe i Avengers w tytule?

Są to moje majowe plany. 
Majówka minęła nam już w połowie, ale przed nami jeszcze sporo wolnego, a w tym czasie chciałabym upiec muffiny czekoladowe oraz pójść do kina na : "Avengers" i "Prawda czy wyzwanie". Jeśli mi się uda to w wpisie z moją opinią o filmie znajdzie się też przepis na babeczki :)
W maju na blogu pojawią się także recenzje książek : "Naznaczeni śmiercią", "Spętani przeznaczeniem", "Wyśniona jedenastka", a także pojawi się recenzja serialu lub filmu.
A wy jakie macie plany na maj? Koniecznie mi napiszcie na dole :)
Zaczytanych chwil,
Olcia

PS: Zapraszam was także na moje social media, które znajdzie w bocznym pasku by być ze mną na bierząco ♥
[34] "Bad Mommy. Zła mama" Terryn Fisher

[34] "Bad Mommy. Zła mama" Terryn Fisher


 



Darius i Jolene Avery to szczęśliwe małżeństwo. Wychowują razem córkę, spełniają się w pracy. Wszystko zmienia się gdy do domu obok wprowadza się tajemnicza Fig. Kobieta szybko znajduje wspólny język z Jolene i tak powoli staje się stałym bywalcem w domu sąsiadów. Cały czas jest coraz dziwniej, bo kobieta zaczyna mieć takie same ubrania, perfumy, dodatki w domu, zdjęcia na instagramie identyczne co Jolene. Kto jest prawdziwym obiektem zainteresowań Fig? Darius, Jolene czy może mała Mercy?

Ostatnim czasem bardzo polubiłam się z thrillerami psychologicznymi. Wejść w umysł innego człowieka, poznać sposób jego myślenia, a nawet zacząć pragnąć na chwilę tego samego co on. Dzięki temu, że książka jest podzielona na 3 części coś takiego możemy przeżyć. W Bad Mommy pierwsza część należy do Fig, druga do Dariusa, a trzecia do Jolene.  Tak samo chciałabym podzielić dzisiejszą recenzję.


FIG

Marzyło wam się kiedyś mieć takiego samego psa jak twoja sąsiadka? Bo to była wasza ulubiona rasa, a rodzice nie pozwalali wam na zwierzę? W bardzo podobnej sytuacji była Fig. Tylko tu nie chodziło o małego pieska, a o prawdziwe dziecko. Fig dwa lata temu straciła dziecko i gdy wróżka przewidziała jej, że kiedyś spotka swoją córeczkę cały czas zastanawiała się kiedy to nadejdzie. Czy spotka ją w sklepie jako kasjerkę, czy może w chwili śmierci, a dziewczyna będzie jej pielęgniarką? I tak pewno razu wracając od psychologa widzi w parku na oko dwu letnią dziewczynkę z matką. Od razu wie, że to jej córka. JEJ i koniec. Nagle prawdziwa mama jest zła bo jedna sznurówka w bucie dziecka jest dłuższa od drugiej. Ale Fig była by cudowną matką. Kupuje więc dom obok złych rodziców.
I tak zaczyna się nasza prawdziwa przygoda.
Fig zaprzyjaźnia się rodziną Avery. Na początku przychodziła czasem na kawę, ale teraz teoretycznie już tam mieszka. Oprócz tego jej własne mieszkanie zaczyna wyglądać identycznie jak to obok. Ta sama tapeta, stolik na kawę, blat, farba w łazience czy pamiątki sprowadzane z Europy. Na tym się jednak nie kończy. Kobieta farbuje włosy na ten sam kolor, a także ubiera się podobnie.

 Kobieta wykreowała sobie postać, jaką grała przy Jolene, a drugą jaką grała przy Dariusie. Dla Jolene była powierniczką wszystkich sekretów, pomagała przy sprawach z byłym, a także bawiła się z Mercy. W mediach społecznościowych wstawiała cały czas smutne piosenki czy zdjęcia pociągów. Miały one przypominać o chorobach z jej przeszłości. Wszystko to tylko po to, by jak najwięcej czasu spędzać z małą Mercy. A czy ty udawałbyś/ udawałabyś chorobę psychiczną by zostać kilka minut z psem sąsiadki?
Dla Dariusa była osobą, z którą pił i żartował. Oglądali te same filmy więc tematy do rozmów nigdy się nie kończyły.




 Jednak ta szybka zmiana osobowości już napawa mnie niepokojem. Dodajmy ten sam wystrój wnętrza domu, wygląd czy informacje w mediach społecznościowych. Wyobrażacie sobie by ktoś chodził za wami 24/7, notował każdy wasz krok, a następnie robił to samo? Czytając jednak to wszystko z jej perspektywy, nie ważne jak mocno to było by pokręcone ma sens. Terryn Fisher świetnie napisała tą część. Pokazała jak gładko można wejść w czyjś umysł. Na początku całe obsesja Fig była obrzydliwa. Powoli osaczała i pod porządkowywała sobie małżeństwo. Po cichu i powoli dąrzyła do celu.  Po kilku stronach i po przekonaniu się co potrafi... Byłam ciekawa do czego posunie się dalej.  Ciekawiło mnie to jak myśli, jak usprawidliwia sobie wszystkie swoje działania.
Więc gdy wiemy już, że Fig jest totalnie szalona czas wejść do głowy Dariusa.

DARIUS
Z perspektywy Fig jest idealny. Kochający, przyjacielski, zawsze ma czas dla żony i córki. A jaki jest na prawdę? Gdy weszłam w jego myśli odłożyłam na chwilę książkę. To było dla mnie za dużo. Poznajemy trochę jego przeszłości, to jak zachowuje się w pracy i widzimy drugie dno tej idealnej postaci. Widzimy, że ten cudowny obrazek też ma rysy. Darius jest uzależniony od seksu. Umawia się z pacjentkami z pracy, które biedne szukają porady u psychologa. Są bardzo łatwe do poddania się manipulacji, a  Darius o tym wie. Jego telefon jest pełen zdjęć "cycków". * Jego wytłumaczenia własnego zachowania też są ciekawe. Darius to już druga złożona postać w tej książce. I to świetnie wykreowana. Jego dział czyta się bardzo szybko.

JOLENE
Nasze dwie poprzednie postacie były złożone, z mnóstwem sekretów, poplątanej historii. A jaka jest Jolene? Przede wszystkim jest pewna siebie. Tak więc nie boi się pokazać jaki ma styl, ani czegoś powiedzieć. Na co dzień jest pisarką, chociaż pisze pod pseudonimem. Dlaczego? Pomimo wielu zalet, ma też trochę wad, brudów z przeszłości. Mało osób o tym wie, a jedną z nich jest Fig. Ta wie, jak wykorzystać daną informację i wbić ją komuś w serce tak by bolało. Miałam jednak wrażenie, że ten dział jest słabszy niż dwa poprzednie.



O CAŁOŚCI
Czytając Bad Mommy nauczyłam się, że nikomu nie wolno ufać. Bo gdy myślisz "Przecież x ma tak cudowny charakter, on/a by tak nigdy nie postąpiła!" To... tak nie będzie. Książka cały czas zaskakuje, a autorka poukrywała w niej smaczki, które wychodzą po przeczytaniu całej książki.
Postacie nie są dobre, czy kolorowe jak księżniczki czekające na swojego księcia na białym koniu. Bad Mommy opowiada 3 historie, a bohater każdej z nich jest brudny i ma pełno wad. Nie musimy tych postaci kochać, czy nawet lubić. Jednak przez ich naturę, to jak "siedzimy" w ich myślach chcemy ich cały czas śledzić, jesteśmy ciekawi ich każdego ruchu. Autorka nie boi się pokazać prawdy. Historia jest świetna- brutalna, szczera i mogłaby przyda żyć się każdemu z nas. Widać to na przykładzie stalkingu przez media społecznościowe.
A zakończenie? Z jednej strony takie, którego się nie spodziewałam w ogóle i po odłożeniu książki jeszcze trochę o tym myślałam. Z drugiej przez zwolnioną akcję w ostatnim dziale liczyłam na coś więcej...

"Bad Mommy" to pierwsza książka Terryn Fisher jaką czytam i na pewno nie ostatnia. Autorka ma przyjemny styl, a jej mroczne wątki to cuda. Nigdy nie wiesz co taka chora osoba zrobi, jak się usprawiedliwi, czego tak na prawdę pragnie. Czytając tą opowieść czułam się na zmianę jak psychopata i socjopata.

Podsumowywując: Bad Mommy to książka, która wciąga Cię w swój "brudny" świat od pierwszego zdania i nie puszcza do ostatniej kropki. W między czasie poznajemy złożonych bohaterów, którzy nie raz zaskakują- i to nie zawsze pozytywnie. Historia pełna zwrotów akcji, tajemnic. Gna przed siebie i ani nie myśli zwolnić. A czy ty dasz się porwać? Zawalczyć ?



★★★★★★★★★★

Ocena: 10/10 | Autor: Terryn Fisher  | Ilość stron: 320 | Rok wydania: 2017 | Gatunek: thriller, sensacja | Wydawnictwo: SQN



A wy czytaliście już "Bad Mommy"? A może dopiero macie w planach? Koniecznie napiszcie mi w komentarzu ♥
Zaczytanych chwil,
Olcia

* Tekst napisany jest na biało, żeby go zobaczyć zaznacz go myszką. Fragment oznaczony jako spojler.

mały WIELKI powrót ♥

mały WIELKI powrót ♥


Cześć, cześć kochani ♥
Pewnie większość z Was zapomniała o tym blogu, albo przypuszczała, że już nic się tu nie pojawi.  A ja powracam! Ale ja lubię niszczyć ludziom plany :D czy to czyni już ze mnie złoczyńcą z kreskówek?   Jak pisałam w notce pod banerem nie wiedziałam czy posty będę się pojawiać regularnie, albo o zgrozo! czy w ogóle będą się pojawiać. Niestety spełnił się drugi scenariusz i na blogu od stycznia panuje tu cisza, ale już wracam!

W tygodniu będą pojawiać się dwa posty: wtorek godz. 18:00 i sobota godz. 12:00.
Raz tygodniowo będzie pojawiać się recenzcja, a drugi post to post niespodzianka. Mam nadzieję, że nie może się doczekać równie mocno co ja :D Bo ja jaram się jak pijak na widok monopolowego, że do was już wracam ♥

Tak więc życzę wam idanego popołudnia i do zobaczenia we wtorek kochani ♥
Co będę czytać w tym roku? | TBR na 2018

Co będę czytać w tym roku? | TBR na 2018

Cześć, cześć kochani ♥
W życiu każdego książkoholika przychodzi moment gdy na półkach gromadzi się bardzo dużo książek do przeczytania. Ale, którą z nich wybrać? Tą którą stoi tam najdłużej, ma ładną okładkę czy do której ciągnie nas najbardziej? Ja wybieram zazwyczaj tą ostatnią opcję, chociaż lubię też mieć zaplanowane kilka tytułów na cały rok jako do przeczytania must read. Jakie tytuły wybrałam na ten rok?
Książkowe podsumowanie roku 2017

Książkowe podsumowanie roku 2017

< div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">

Cześć, cześć kochani ♥
Pisałam ten wstęp już około 15 razy i za każdym razem ten nowo pisany był gorszy niż jego poprzednik xD ja to jednak potrafię xd Tak więc przyniosłam sobie serek na motywacje i leży sobie koło mnie ( jeszcze zamknięty) a Tuptuś już tu się przeciąga, tu patrzy jak ładnie wyżebrać trochę. Jaki nie wychowany xD Ale piszę nie na temat. Jak widzicie po tytule chciałabym was zaprosić na książkowe podsumowanie roku 2017, nie będę przedłużać i zapraszam dalej ♥






W tym roku przeczytałam około 58 książek i większość była bardzo dobra. Poniżej znajdują się  moje  top 4 najlepsze książeki przeczytane w 2017 roku ( kolejność przypadkowa)

1. "Nić Ariadny" Lidii Tasarz - recenzja
2. "Endgame. Wezwanie" James Frey ; Nils Johnson-shelton - recenzja
3. "Dwór mgieł i furii" Sarah J. Maas - Przy historii bawiłam się świetnie. Była wciągająca, zaskakująca, uwielbiam wykreowane tam postacie i styl autorki♥
4. "Dwór skrzydeł i zguby" Sarah J. Maas - po poprzedniej części poprzeczka się uniosła, ale Maas dała radę.




Były już najlepsze to teraz czas na najgorsze książki 2017 roku. W tamtym roku jakoś mi się udało i przeczytałam tylko 2 na prawdę kiepskie książki.
1. "Za niebieskimi drzwiami" Marcin Szczygielski - recenzja
2. "Siedem minut po północy" Patrick Ness - recenzja







Jak w każdym podsumowaniu przyszedł czas na cyferki:

Statystyki pod koniec 2016:                                                             Statystyki teraz: 
68 obserwatorów                                                                              100 obserwatorów
1 170 komentarzy                                                                             2 271 komentarzy
10 003 wyświetleń                                                                            22 045 wyświetleń


*Przeczytałam około 58 książek
*Opublikowałam 82 posty
*Opublikowałam 17 recenzji

A co działo się w tym roku?
- 20 maja - Byłam pierwszy raz na Warszawskich Targach Książki <podsumowanie>
- 27 październik- byłam pierwszy raz na Krakowskich Targach Książki <podsumowanie>

Współprace
Już na samym wstępie chciałabym podziękować za wszystkie egzemplarze książek w wersji elektronicznej lub papierowej, które dostałam od Państwa. W tym roku udało mi się nawiązać nowe współprace okazjonalne z: wydawnictwem Edukacyjnym oraz Piotrem Tymińskim, a także nadal miałam przyjemność współpracować z wydawnictwem Psychoskok. Chciałabym jeszcze raz Państwu podziękować za zaufanie oraz możliwość przeczytania tylu powieści ♥
Szcególne podziękowania należą się także Paniom, które kontakują się z blogerami. Za cierpliwość do mnie gdy nie wyrobiłam się z terminem oraz wszystkie maile ♥

Cele
Jak pisałam w planowaniu Bujo w tym roku chciałabym się skupić na systematyczności więc posty będą się pojawiać we wtorki o 18:00 i soboty o 12:00, a raz w tygodniu recenzja.
Jeśli chodzi o wyzwania na ten rok, to biorę udział w "Przeczytam tyle ile mam wzrostu".

I to by było na tyle. Jak wam minął rok 2017? Koniecznie mi napiszcie:)
Zaczytanych chwil,
Olcia
Copyright © 2014 Złodziejka zapisanych stron , Blogger