niedziela, 18 grudnia 2016

Pogadanka 2: Święta

Cześć, cześć kochani ♥ jak się macie? Miało być dzisiaj o ozdobach, DIY i dekorowaniu pokoju. Jednak postanowiłam, że to zrobię jutro. Dzisiaj chciałabym z wami porozmawiać o czymś ważnym. Tak, o świętach.

Święta Bożego Nardzenia
Co jest dla nas najważniejsze w święta? Każdy powie, że rodzina. Ale czy my tak sądzimy? Czy tylko mówimy tak dla pozoru? Większość myśli tylko o prezentach. Są one nierozłącznym elementem świąt- prawda. Ale tu nie chodzi o wydawanie tysięcy złoty by komuś zaimponować. W święta chodzi o małe upominki- ale zrobione z sercem. W koncu największą radością miało być obdarowywanie, prawda? Dużo osób o tym zapomina. Podobno obejrzenie filmu z rodziną to też nie problem. A ja to nawet nakrywam do stołu i dekoruje choinkę!~słyszymy od innych. Jedni to robią ale inni nie koniecznie. Najważniejszy jest komputer, wbicie nowego level'u.  Ale podczas dekorowania stołu też można spędzić miło czas. Wystarczy, że nie będziemy robić tego sami. Weźmy tatę, rodzeństwo. I po prostu z nimi rozmawiajmy. Miło spędźmy czas. To samo podczas gotowania. Z innymi ludźmi jest łatwiej i raźniej. Tylko nie można być samolubnym. 
Zapraszam was na dwa filmiki: 


To filmik stworzony przez "Reżyser Życia". Ten jak i jego inne materiały są świetnie zrobione. Mam nadzieję, ż filmik nakłoni was do refleksji. Postawmy się na miejscu innych.




To kolejna z świetnych produkcji Martin'a Stankiewicz'a. Może pierwsze pół fimiku nie jest do końca w tej tematyce, ale koncówka ♥ Bądźmy jak ten pan. Pomagajmy, warto ♥


Taka pogadanka się zrobiła c: Jednak w święta nie powinniśmy być samolubnicy. Pomoc innym jest ważna. Nie bądźmy statycznymi polakami- bądźmy sobą. Pomagajmy. 
Mam nadzieję, że post nakłoni was na chwile refeksji.
Do jutra ♥

7 komentarzy:

  1. Temat ważny. Zdaje się, że kiedyś napisałam taki wiersz, który poruszał ten temat dosyć dobitnie, ale że chciałabym pozostać anonimowa, to wolę go nie zamieszczać - w każdym razie jednak wiersz poprowadzony jak dialog dziewczynki z młodym chłopcem dotyczył całej okołoświątecznej krzątaniny, prezentów oraz dosyć mocnej komercjalizacji. Puenta wyglądała tak, że dziewczynka w końcu pyta, kto jest jej rozmówcą, a okazuje się nim być Jezus Chrystus.
    Myślę, że przesłanie Twojego postu jest trochę zbliżone, choć naturalnie inne.
    Masz dużo racji, niektórzy ludzie faktycznie w okolicach świąt zaczynają odczuwać wewnętrzną presję okazania komuś takiego rodzaju wsparcia, okazania miłości, zadbania o więzi rodzinne, przyjacielskie... Zdaje się, że pisząc ten komentarz pod wpływem przeżycia jakie dzisiaj mnie spotkało, wpadłam na świetny pomysł na post, który postaram się napisać jakoś jeszcze przed świętami :)

    A teraz mniej przyjemna, ale nie mniej ważna część komentarza: CO TO, DZIEWCZYNO, MASZ Z TYMI APOSTROFAMI xD
    Mówię serio. Ja zdaję sobie sprawę, że włącznie z modnymi książkami przetłumaczonymi z angielskiego pojawia się ten apostrof, który u nas dość rzadko się pokazuje w rodzimym języku, ale bez przesady. Już mówię, o co mi chodzi ;)
    Levelu - nie level'u
    oraz Martina Stankiewicza (to pierwszy błąd w jego nazwisku, z jakim się spotkałam, Martin jest Polakiem i ma polskie nazwisko, które normalnie się odmienia :D to trochę tak, jakbyś napisała "Byłam dziś u Kowalski'ego.")
    Apostrofy są ok, ale podpowiem, jak się ich używa - kiedy masz słowa obcego (głównie angielskiego, ale nie tylko) pochodzenia, np. weekend, camping, które zakończone są na spółgłoskę to nie musisz dodawać do nich apostrofu (i wtedy bez problemu odmieniasz te słowa przez przypadki, np. weekendu, weekendzie), natomiast apostrofy - lub w Polsce bardziej poprawne myślniki - stawiasz po słowie obcego pochodzenia zakończonego na samogłoskę, np. playboy (playboy'a, playboy'owi, playboy-om).
    :)

    Pozdrawiam cieplutko, już spadł u ciebie śnieg może? Bo u mnie nic :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie jestem dobra w wierszach :/ nie można mieć chyba wszystkiego :P
      Bardzo ciekawy pomysł na wiersz. Napisz koniecznie post ♥

      takie moje uzależnienie :D hahah ♥ :D
      mam nadzieję, że kiedyś przestane ich używać ponieważ zawszą są w innych miejscach niż powinny - o ile powinny tam wogóle być :D ale to takie moje małe uzależnienie :D robie to odruchowo ...

      U mnie też nnie było i nie ma śniegu :/
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Nie umiem pisać długich komentarzy więc teraz normalnie chyba mam kompleksy z powyższym komentarzem :D

    No ale cuż, rzeczywiście każdy mówi ze święta kojarzone sa z rodziną a tak naprawdę nie robią z rodziną wiele razem, przynajmniej wydaj mi sie większość. Bezpodstawnie uważam ze niesamowitego i niepowtarzalnego klimatu daje śnieg. U mnie było go troszkę troszeczkę dosłownie końcem listopada. A tak to kompletna kicha, przynajmniej mam świąteczny klimat w pokoju :) czekam na jutrzejsze diy:)

    typoweblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, jakie kompleksy, ja to sobie lubię po prostu ponarzekać :P

      Usuń
    2. hahaha xD
      racja śnieg to podstawa!
      przepraszam, że nie było diy...
      Buziaki :*

      Usuń
  3. A ja w święta najbardziej lubię nie rodzinę (z tą mam do czynienia na co dzień), nie prezenty - bo wszystko, co "chciałabym dostać" kupuję sobie sama, ale, przyznaję się bez bicia, komercyjną, kiczowatą otoczkę. Serio, uwielbiam te wszystkie Mikołaje na wystawach sklepowych, choinki i światełka w centrach handlowych, które świecą milionem kolorowych światełek, świąteczne piosenki w radiu, bożonarodzeniowe filmy czy nawet reklamy w telewizji... Wszechobecny kicz, ale tworzy to niesamowitą i jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Jeszcze tylko śniegu brakuje (ach ta Wielkopolska - biegun ciepła Polski)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze? nie pomyślałam o tym. Ale racja, to jest świetne. Nadaje takiego pięknego - trochę za wczesnego- klimatu świąt ♥
      U mnie też nie ma śniegu.... :/
      Buziaki :*

      Usuń