piątek, 17 lutego 2017

[17] "Za niebieskimi drzwiami" Marcin Szczygielski


Cześć, cześć kochani ♥

Dzisiaj przygotowałam dla was recenzję książki "Za niebieskimi drzwiami". I w końcu pokonałam blokadę czytelniczą! Zapraszam was do recenzji która będzie trochę chaotyczna c;

Pchełka pieni się jak coca-cola w potrząśniętej puszce, a ja zaczynam mieć już tego dosyć

Głównym bohaterem książki jest Łukasz. Mieszka sam z mamą w Warszawie, a ojca nigdy nie widział. Jego mama cały czas pracuje więc ciężko jej znaleźć czas dla dziecka. Pewnego razu wyjeżdżają na wakacje i ... mają wypadek samochodowy. Łukasz się obudził ale jego mama niestety nie. Leży w szpitalu w śpiączce. Niedługo potem chłopak trafia do cioci Agaty. A tam, dzieją się rzeczy niesamowite.

Niedawno wszedł do kin film na podstawie tej książki. No i jak go zobaczyłam to chciałam bardzo na niego pójść. Ale usłyszałam, że to ekranizacja i postanowiłam przeczytać książkę. No i tu zaczynają się schody. Ja jestem książką bardzo zawiedziona i rozczarowana. Na okładce mamy potwora, w opisie ( który znalazłam kilka minut temu, jest na skrzydełku ;) też jest napisane o Krwawcu a w samej książce znalazłam go tylko dwa  razy.

To była piramida elementów, zupełnie jak wieża z klocków lego- wystarczyłoby, żeby zabrakło jednego w podstawie, a całość by się rozsypała.

Książka nie jest długa bo ma zaledwie 230 stron, ale przez co najmniej połowę było mi się ciężko wciągnąć. Czytałam bo czytałam, ale wszystko wydawało mi się bardzo schematyczne. Wypadek, ktoś w śpiączce, niechciana przeprowadzka a potem odkrycie innego świata oraz żyjącego w nim zła. Narratorem w opowieści jest Łukasz. Dzieci i nastolatkowie mają bujną wyobraźnię więc myślałam, że też będzie fajnie. Skoro jest tam jakiś Krwawiec to może będzie się go bać, zacznie inaczej postrzegać innych, świat? No nie. Opisy były długie, męczyły mnie. Najpierw chłopak narzeka na ciotkę, potem na dzieci ze wsi, potem znowu na ciotkę. Ale gdy uda nam się przebrnąć przez połowę, to możemy zacząć zwiedzać inne wymiary. No właśnie. Na początku w ogóle nie wiedziałam jak on przechodzi przez te drzwi, a raczej nie jak - pukaniem w nie- a kiedy za drzwiami jest korytarz a kiedy inny świat. Gdy chłopak po raz pierwszy przeszedł przez te drzwi zorientowałam się w następnym akapicie. No a gdy już opanujemy pierwsze 100 stron i przejścia, to idzie już z górki.

Ponarzekałam już trochę na fabułę to czas na miejsce akcji. Jest to dom wypoczynkowy w Brzegu o nazwie "Wysoki Klif" oraz "inny wymiar".  I tu nie mam się do czego przyczepić. Poznaliśmy większość pokoi w hotelu, kuchnię, salon, a z każdą wizytą poznajemy coraz lepiej inny wymiar. No większość poznaje ten wymiar. Ja nie kojarzę o nim nic z opisu. Pamiętam tylko 2 zwierzęta tam występujące. Ale to raczej moja wina, a nie autora.
A czy w powieści występuje tu ktoś oprócz Krwawca i Łukasza? Oczywiście. Mamy Cebulkę- sąsiadkę, panią Stasiową- starszą panią która pomaga w Wysokim Klifie, Monę, Pchełkę i Zgryza - trójka dzieciaków  z okolicy oraz ciotkę Agatę nazywaną "Świrnięta Agata".
Ogólnie postacie są ciekawe oraz naprawdę dobrze wykreowane. Jak wszyscy- każda postać ma jakieś wady i zalety. Agresja, otyłość czy nadwrażliwość. Możemy tutaj tez spotkać bardzo dużo emocji. Zaczynając na tych dobrych a kończąc na tych najgorszych.

Trawa, delikatna niczym kocia sierść, faluje lekko na wietrze. Okrągłe liście sprężynowatych drzew szeleszczą w oddali, ale nie są tak daleko, jak wydawało mi się wczoraj.

Powrócę jeszcze na chwilę do  Krwawca. Postać jest ciekawa- w ogóle nie mruga, duże oczy, a źrednice małe jak główki od szpilki, blady, łysy, wysowki, ubrany w garnitur oraz ma pomarszczoną twarz. Przedłuża jeszcze "s", "sz" i "ś". Świetny zły charakter! Podczas pierwszego spotkania jest raczej neutralny, a podczas następnego... nie ma następnego. Drugim i ostatnim "spotkaniem" jest tylko wejście do budynku, powiedzenie mu zdania i już. Koniec.
Ja miałam wrażenie, że główny zarys powieści miał polegać na tym, że chłopak jest niepełnosprawny, odkrywa świat po czym walczy tam ze złem i z Krwawcem. -A wracając do Krwawca to miał takie świetne nitki, dzięki którym zapanował nad ciotką Agatą. Ta w przeciągu nocy stała się prawie cała siwa oraz chodziła po suficie. - Wracając, ma walczyć ze złem, ale tu nie ma żadnej walki. Tutaj są same opisy jak Łukasz i inni się do niej przygotowywują. A sama "walka" trwa bardzo, bardzo krótko.

Tak więc to sobie zacząłem wyobrażać- jakby moje kolano było pełne porozrywanych kabli pozbawionych izolacji. Przeskakują między nimi iskry, robią się spięcia, a kiedy nierozważnie nimi poruszę- wyzwala się piorun.
Opowieść ma coś niesamowitego czyli zakończenie. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego. Autor potrafi zaskoczyć. I to nie takie proste zakończenie, że ktoś nagle umiera ale takie naprawdę niezłe wow. Ja po zakończeniu książki, zastanawiałam się nad nim chwilę. To jest ogromny plus.
Kurcze przerwano mi i straciłam wątek :P

Przeczytałam jeszcze dwie inne opinie na temat tej opowieści i nie mam bladego pojęcia gdzie inni - z całym szacunkiem dla nich- widzą tu przerażenie. Może tylko ze strony bohaterów. Najgorszą postacią była ciocia po opętaniu ale tam nawet nie było takich emocji. I ciotki też nie było dużo po opętaniu. I ten Krwawiec. Tu jest on może na góra 3 stronach. Gdzie ta jego krwiożerczość? Ta groza, ten strach? Nie wiem. Moim zdaniem książka nie była straszna. I nie widziałam jej przekazu

Podsumowywując uważam, że film na podstawie książki może być fenomenalny - sprawdzę dzisiaj wieczorem- ale książka taka dla mnie nie była. Była schematyczna, opisy bardzo mnie męczyły, "inny wymiar" w ogóle mnie nie zachwycił swą urodą, nie mogłam się też jakoś wbić w tą powieść.
Autora nie skreślę ponieważ czytałam inne jego książki i mi się podobały.
Jeśli jednak sami chcielibyście ocenić tą opowieść to serdecznie do tego zapraszam ponieważ kupując tę książkę pomagasz! Złotówka ze sprzedaży każdego egzemplarza jest przeznaczona na pomoc dla podopiecznych Fundacji Ewy Błaszczyk „Akogo”.


★★★☆☆☆☆☆☆☆

A przede wszystkim- pamiętajcie! nigdy nie pukajcie do drzwi zbyt długo! Bo nawet jeśli okaże się, że nie ma za nimi nikogo, to jednak ktoś może wam otworzyć.
Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 1,8 +16,1/170
Karciane wyzwanie książkowe

Czytaliście, albo oglądaliście? Co wy sądzicie?
Zaczytanych chwil
Olcia

14 komentarzy:

  1. Czytałam tą książkę w 5 klasie podstawówki jako lekturę, na tamtą chwilę bardzo mi się podobała. Pochłonęłam ją jakoś w jeden wieczór. Ale tak sobie myślę, że raczej teraz już bym do niej nie powróciła. Zdaje mi sie, że jednak ona jest bardziej kierowana do młodszych czytelników, więc pewnie przez to taka twoja opinia. Ja zapamiętałam ją jako bardzo ciekawą książkę, może gdybyś ją przeczytała wcześniej, to twoje zdanie by było inne?
    Jeszcze odniosę się do filmu, na którym niedawno byłam w kinie. Film akurat był ciekawy, choć końcówka zmieniona. Ale uważam to za plus. Świetny, na dodatek polski film, który bardzo polecam.
    Może tobie też sie spodoba bardziej niż Książka? Oby.
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam tego jako lektury :/ Ja w 5 klasie miałam lekturę "Pajączek na rowerze":D
      Możliwe, że to ja jestem takim tumanem i nie ogarnęłam wątku powieści. Ale może masz racje, jakbym przeczytała ją wcześniej to bym miała o niej całkowicie inne zdanie :)
      Film mam bardzo ochotę obejrzeć. Jestem ciekawa jak sprawdzili się aktorzy bo słyszałam różne opinie. Jestem ciekawa jak została zmieniona :) ale jak mówisz, że na plus to musi być na plus :D
      Też mam taką nadzieję ;)
      Pozdrawiam c:

      Usuń
  2. Czy tylko ja w tej książce (czytajac samą recenzję!) znalazłam ogromne podobieństwo do "Koraliny" Neila Gaimana? Tam też mamy tajemnicze drzwi, a za nimi zło, inny świat... Książka Szczygielskiego kompletnie mnie nie interesuje. Pewnie nawet nie zwróciłabym na nią uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Mamy tam bardzo podobną historię tylko w "Koralinę" dużo łatwiej i przyjemniej się wkręcić ponieważ tam mamy cały czas doczynienie ze złym charakterem i widzimy tą różnicę, że po jednej stronie drzwi mamy normalny świat a po drugiej taki złożony z naszych marzeń :)

      Usuń
  3. Nie czytałam, nie oglądałam, więc nie sądzę o niej za wiele. :P
    Ale jeżeli połowa książki jest taka nudna, to naprawdę słabo, za długą
    drogę wg mnie trzeba przejść do tej akcji. xD Haha.
    Udanej drugiej połowy ferii, zaczytanych chwil! <3

    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś ani do filmu, ani do książki mnie nie ciągnie :D
    Trochę mi to przypomina Opowieści z Narni, taak dzieci wchodzą do magicznego świata, dzięki szafie, obrazie, albo po prostu Narnia je potrzebuje. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie kojarzę i nawet nie chcę tego nadrabiać XD

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam, nie oglądałam, nie kojarzę.. nie bij! xD Ale po twojej recenzji (swoją drogą Olka strasznie fajna ci wyszła, zaiste xD) skojarzyła mi się z 7 minut po północy - nastolatek, chora/umierająca/martwa matka, potwór jakiś... no kurde. W każdym bądź razie skutecznie mnie zniechęciłaś do czytania książki (chociaż ta ciotką latającą po suficie kusiłaś... ale skoro jej jest tak niewiele, to szkoda czasu mego cennego :')) Co do filmu - napisz jakie wrażenia po seansie, to przemyślę, czy obejrzę :D Zdam się na Ciebie, o!
    Buziak ;*
    Q.

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :D no dobrze, ten ostatni raz Ci wybaczę :D
      A dziękuje, starałam się :)
      Niestety nie czytałam- jeszcze- ale trafne było skojarzenie wyżej do Koraliny.
      Ja chciałabym by było jej i Krwawca więcej ale ich było strasznie mało :( na 3 strony może.
      Dokładnie :')
      O, matko teraz czuję presję.
      Buziaki :*

      Usuń
  7. Nie miałam do czynienia z tą książka ale może to zmienię!!!
    Mało brakuje mi do 190 obserwatorów. Pomożesz?
    Nie mogę przegapić tak świetnego bloga- obserwuje!!! Czekam na kolejne posty!!!
    ONLY DREAMS - KLIK ♥

    OdpowiedzUsuń