piątek, 20 października 2017

[32] "Mroczny spadek" Małgorzata Mossakowska-Górnikowska

Cześć, cześć kochani ♥
Dzisiaj chciałabym was zaprosić na ... no własnie na co?  Wyobraźcie sobie, że dostajecie dom. Wszystko jest pięknie. W końcu kto nie chciałby dostać ładnego domu? Teraz wyobraź sobie, że wchodzisz do niego... a tam nic nie ma. Jest tylko wielki bałagan i wielkie kredyty do spłacenia, o których wcześniej nie wiedziałaś/eś. W tym momencie czujesz tylko złość bo za tobą stoją walizki wypchane po brzegi. Po chwili jednak się uspokajasz. Oglądasz mieszkanie, i decydujesz o natychmiastowym remoncie. Sam/a zaczynasz ściągać płytki w łazience. W ścianie jest zamurowany klucz. Ale od czego? Zapraszam dalej ;)


Główną bohaterką książki jest 27-letnia Maja, a historia przedstawiona wyżej - jest jej historią. Dom w kamienicy kompletnie nie nadaje się do użytku. Podczas remontu dziewczyna znajduje tajemniczą skrzynkę. Nagle pomimo długów jakie posiada to mieszkanie, zrobiła się bardzo długa lista osób, które chcą je kupić. Na ulicy ludzie nie mogą "zdjąć" z Mai oczu. Jaką historię skrywa to mieszkanie? Czy Maja zna całą prawdę na temat swojej rodziny? Czy coś jeszcze będzie w stanie zadziwić ją podczas remontu?

"Po kolei odłupywała niewielkie płytki. Wreszcie, gdy wszystkie już odpadły, Majka ze zdumieniem stwierdziła, że ktoś wmurował w podłogę metalowe pudełko." 

Mroczny spadek to książka, którą chce się przeczytać od razu po poznaniu opisu z tyłu. Mroczna tajemnica, wielka fortuna, mnóstwo emocji oraz klucz w łazienkowej ścianie. Czego chcieć więcej? :D
Wielkim atutem powieści są bohaterowie. Bardzo podobało mi się to jak wykreowała ich autorka ponieważ byli realni. Fizycznie, psychicznie i w podejmowaniu decyzji. To może dziwnie zabrzmieć, ale oni nie zachowywali się sztucznie. Tak piszę o tym jacy to bohaterzy są realni, a  żadnego wam nie przedstawiłam :D Mamy Maję - 27-letnią dziewczynę, która jest pewna siebie, a gdy postanowi sobie coś- to to zrobi oraz jej 19-letniego brata Igora.  Nie chcę ich zbytnio opisywać by nie zniszczyć wam przyjemności z odkrywania lektury ;) Ale musicie wiedzieć, że pojawia się tam jeszcze wiele innych postaci. A nie zawsze każda z nich jest tą za którą się podaje, albo za kogo ją uważamy. Ja też dałam się nabrać na jedną postać.

Autorka urzekła mnie tym, że akcja z książki dzieje się w Warszawie i w Poznaniu.  Zadbała tu o każdy szczegół, nawiązania, nazwy ulic, lokali - bardzo mi się to podobało ♥  sama mieszkam 30 km od Warszawy więc na pewno przejdę się kiedyś po niej własnie razem z bohaterami tej książki.

„(…) nie miała wątpliwości, że chłopak ją śledził. Na Boga, ale po co? Nie wyglądała na bogatą pasażerkę, której można było w chwili nieuwagi wyciągnąć coś cennego z torby”.

Ale to nie jest tak, że Maja i Igor siedzą sobie w Warszawie, remontują dom i rozwiązują zagadkę przy kawie. Tutaj na każdym kroku czeka na nich przygoda, całkowite zaskoczenie, coś czego się nie spodziewamy. W końcu kto by okradał zdemolowane już mieszkanie?
W historii pojawia się także motyw miłości. Ale nie jest to taka typowa miłość gdzie ludzie zderzają się wózkami w markecie, a następnego dnia idą razem do kina. Ta relacja tworzy się z strony na stronę, a powiedzenie "jak pod górkę" jest tutaj solidną podstawą tej relacji.

W książce nie brakuje emocji. Autorka ma lekki i przyjemny styl oraz poczucie humoru. Dzięki temu przez książkę się dosłownie pędzi. Akcja powieści cały czas zmienia tempo, ale nigdy nie zwalnia.

Nie nadawał się ani na pocieszyciela, ani na powiernika, ani tym bardziej na kogoś dającego wsparcie. Nie miał ochoty na żaden odpowiedzialny związek. Powiedział co prawda, że pójdą dokądś razem po powrocie z Pułtuska, ale łatwo wykpił się zmęczeniem. Rano wyjechał z Poznania, potem sprawy w kancelarii i sądzie, spotkanie z klientem i na koniec przekopywanie terenu wokół kaplicy. W rzeczywistości nie był umordowany, tylko mocno podekscytowany znaleziskiem.

Ale nie byłabym sobą gdybym nie znalazła jakiegoś minusika. Czytając niektóre opisy miałam ochotę wbić sobie nóż w oczy. Nie chce tu nikogo obrażać, bo książka jest dobrze napisana, ale dla mnie zdecydowanie za szczegółowo. Sama uwielbiam takie szczegóły, smaczki, ale fragmenty takie jak informacje o poszczególnych krokach bohaterki przy załatwianiu spraw spadkowych i spłacaniu nierozsądnie zaciąganych kredytów były dla mnie nużące i pomijałam je.

Podsumowanie:  "Mroczny spadek" to wyjątkowa pozycja, a wielbiciele gatunku na pewno będą zadowoleni. Akcja cały czas gna przed siebie, w historii jest mnóstwo emocji, a autorka ma bardzo przyjemny i lekki styl. Jeśli jednak ktoś nie przepada za długimi opisami musi się takie przygotować.Wielkim plusem powieści jest to, że jej akcja toczy się w Warszawie i Poznaniu. Więc jeśli nie macie jeszcze planów czytelniczych na nadchodzącą wielkimi krokami jesień, polecam wam tą historię, w której możecie odkryć historię z przeszłości, która ma wielki wpływ na teraźniejszość, a także samemu odnaleźć w łazience klucz. To, co? Podejmujesz wyzwanie?

Teraz dopiero z bliska widziała wyraźnie, że z podłogi wystaje coś na kształt obudowanej cegły. Co to mogło być. Po kolei odłupywała niewielkie płytki. Wreszcie, gdy wszystkie już odpadły, Majka ze zdumieniem stwierdziła, że ktoś wmurował w podłogę metalowe pudełko.(…) Na samym dnie leżała mała, brązowa koperta. W środku były dwa klucze. Oba małe i srebrne.

★★★★★★★★☆☆

Za możliwość przeczytania książki dziękuje bardzo: 
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo psychoskok


Czytaliście? A może macie w planach? Koniecznie napiszcie mi komentarzach :)
Zaczytanych chwil,
Olcia

1 komentarz: