Życie Saturne w końcu zaczyna się układać. Sarune jest obecnie jest akolitką Pana Światła, a niedługo może czekać ją awans na jaki długo czekała. Musi przestrzegać zasad zakonu, a najważniejszą jest branie Insomnium, czyli leku, który blokuje sny. Sprawy nabierają złego obrotu w momencie gdy lek zostaje skradziony, a do miasta przybywa arcykapłanka. Czy na pewno wszystko może być albo ciemne albo jasne?
- Życie to żart - odparł najzupełniej poważnie. - Najlepiej znoszą je ci, którzy mają poczucie humoru.
Autorka miała pomysł na tę historię. Fantastyka to kategoria literatury, w której można puścić całą wolę fantazji oraz wyobraźni. "Czas niepogody" to książka, w której widzimy wojnę dwóch ras. Każda uważa się za lepszą i nie chce wysłuchać argumentów drugiej strony, bazując na przekonaniach czy dawnych wierzeniach ludów. Mamy tutaj Świetlistych, którzy wierzą w Pana Światła oraz Tkaczy, którzy są dziećmi nocy. Tkacze to stwory, które czekają aż świetliści zasną. To właśnie wtedy przy pomocy snów zatruwają duszę, a nawet zabijają. To dlatego Śeietliści biorą lek, który blokuje sny- by ocalić się przed bezwględnymi tkaczami. Tkaczy wyróżnia uroda- dzieci pani ciemności, mroku to osoby mające granatową skórę, białe włosy oraz oczy. Tak mi się podoba ten pomysł, osobiście od razu wyobrażałam sobie tkaczy jako postacie z filmu Avatar. Wykreowanego przez autorkę świata nie da się podważyć- bardzo podobał mi się wstęp, a przez całą fabułę ten świat był zrozumiały i zaskakiwał.
I mimo że fabuła jest naprawdę świetnym pomysłem, jest dobrze ukazana właśnie ta niepewność, nienawiść tych dwóch ras. Jedna z nich pozostawiona w idealnym świetle, w opałach a druga rasa to bezwzględni mordercy. Jednak mimo dobrego pomysłu na fabułę ta książka nie do końca mi podeszła. Ale to po kolei. Zaczynając od postaci: bardzo się od siebie różnią, dzięki czemu akcja nabiera tempa. Naszą główną bohaterką jest Saturne, wierząca akolitów. Ale taka wierząca, aż w złym znaczeniu, dziewczyna musi żyć zgodnie z wszystkimi zasadami, pilnuje by inni także ich przestrzegali, jest bardzo „świętoszkowata” wielu rzeczy na początku nie chce robić bo się z nimi nie zgadza. I tutaj pojawia się Rhianna, pół tkaczka, z którą Saturne spędziła całe dzieciństwo. Od dziecka wychowywały się w przytułku, gdzie zawsze były razem. Przyjaźń od małego pokazała, że mimo różnic charakteru dziewczyny świetnie razem się bawią wpadając nie raz w różne tarapaty. Rhianna jest postacią buntownika, nie boi się walczyć o swoje. Później pojawia się w naszej historii pewien intrygujący tkacz... O Kadanie nie chce pisać dużo, bo myślę, że to postać, którą trzeba poznać samemu. Ale z postaciami nie może być też tak kolorowo. Nasza główna bohaterka Saturne zmienia się. Co jest normalne gdy nasza wiara, zostaje podważona lub coś czego się boimy stoi przed nami. Ale kurczę. Ta bohaterka przechodzi taką nagłą przemianę z myszki w lwa, zmieniając swoje wartości prawie o 180 stopni. Jest to też postać, która jako jedna z nielicznych mnie irytowała. Jej sposób bycia bardzo różni się od mojego.
Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania, a przez książkę się płynie. Jest to bardzo na plus, a przy 300 stronach, książkę pochłania się dosłownie w kilka godzin. Ja jednak książkę męczyłam. Niby czytało się szybko, ale historia mnie nie wciągnęła. Mimo, że bohaterowie byli różni to żaden mnie nie porwał. Nie czułam do nich przywiązania, po prostu byli na kartach tej historii.
Chyba książka nie dla mnie, raczej odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, chociaż dla pewności można przeczytać jeszcze klika recenzji :D
UsuńJa podziękuję.
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną nie jestem przekonana do tej książki, więc również raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia
Rozumiem,
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Szkoda, że książka trochę zawodzi. Pomysł na fabułę ciekawy, może nie będę jej skreślać i kiedyś sprawdzę czy mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie sprawdź! Zwłaszcza, że większość opinii w internecie jest bardzo pozytywna ;)
Usuń