środa, 7 września 2022
[76] "Siła żaru" Antoni Kędzierski
niedziela, 28 sierpnia 2022
[75] „Czarownica” Finbar Hawkins
„Czarownica” to historia dwóch sióstr, które są świadkami brutalnego morderstwa własnej matki. Muszą uciekać by przetrwać. Starsza z sióstr Evey, wyrusza w drogę pełna furii by pomścić matkę nie zważając na wspólne dobro swoje i siostry Dill.
W tej podróży poznajemy realia świata, w którym na każdym kroku można spotkać łowców czarownic i bezlitosnych sędziów dla kobiet posądzonych o czary. Jest to historia o siostrach i zemście, wbrew pozorom mamy jednak tutaj bardzo dużo bohaterów pobocznych. Nie polubiłam nikogo. Postacie są bardzo płytko napisane, powierzchownie opisane emocje, których dowiadujemy się z dialogów. Sami bohaterowie raz są, raz znikają i ślad po nich zanika.
Zemsta to słowo przewodnie tej historii. Wszystko krąży wokół niej, znalezienie morderców matki. Nasza główna bohaterka (dziecko, nawet nie wiem ile ma lat, ale to może wynikać z mojego błędu przy czytaniu) wszędzie się pcha, jak zobaczy jednego z łowców czarownic od razu na niego biegnie, działa, nie myśli, mówi tylko o morderstwie. Evey to gniew i destrukcja sama dla siebie, a także dla wszystkich wokół gdyż inni ratują ją z tarapatów.
Czarownica to historia, w której akcja pędzi przed siebie, a pominięcie dwóch linijek tekstu sprawia, że możecie nie wiedzieć o jakimś morderstwie czy gonitwie. Brak opisów, sama akcja toczy się dla samej zemsty. Coś co świetnie gra w tej książce to klimat- surowy, brutalny, lekko skropiony magią. I to cała fabuła. Jest mi to przykro pisać, bo ja uwielbiam magię, wiedźmy, ale to nie jest pozycja warta zainteresowania, a na tle innych książek w tej tematyce chowa się daleko w cieniu i nawet klimat tego nie uratuje. Brakuje jej także spójności między poszczególnymi działaniami naszej bohaterki.
Fabuła męcząca mimo, że wszystko gna przed siebie, byle gnać, postacie są bardzo papierowe, historia ma 280 stron, ale jeśli odejmiecie wszystkie puste strony na ilustracje, albo zadrukowane tylko dwoma linijkami tekstu, książka straci kolejne 50 stron. Książka z piękną okładką i skrzydełkami- zachwycam się wszystkimi szczegółami- ale środek totalnie nie mój.
poniedziałek, 22 sierpnia 2022
[74] „Pan ciemności” Robert Silverberg
Pan ciemności to historia, którą bardzo trudno przypisać do jednej kategorii. Jest to ponad 700 stron tekstu, które poprzedza wstęp od tłumacza, który opisuje nam sposoby na jakie możemy czytać tę powieść i na co zwrócić uwagę. Mnie przyciągnęło tutaj porównanie do Jądra ciemności, które mimo swojego szaleństwa przeczytałam bardzo szybko.
Pan ciemności jest podzielony na części, a każda z nich opisuje inny etap życia/podróży naszego głównego bohatera. Ciągle zwiedzamy inne rejony, poznajemy kultury, przeciwieństwa losu to prawie drugie imię naszego bohatera. Tutaj przygoda przegania przygodę, ciągle coś się dzieje, autor nie chce zanudzić czytelnika, więc przygotujcie się na liczne wyprawy, walkę, wulgaryzmy, obrzydliwe opisy, kanibalizm czy przelotne, szybkie sceny seksu. Mimo takiego mixu różnych emocji, jakie wywołuje ta książka czasami zdarzało mi się nudzić na tej książce, a także być mocno zniesmaczoną. Wynikało to ze stylu pisania, który utrudniał szybkie czytanie. Tę powieść czyta się długo, powoli. Jeżeli jedziecie gdzieś na wakacje i Lubicie takie klimaty- to będzie dobry wybór. Tę historię poznaje się kawałek po kawałku sprawdzając jak wpływa ona na życie głównego bohatera. Autor nie boi się kontrowersji, emocji, które wywoła przez podejmowane decyzje. Są trudne, straszne do przejścia, sama się z nimi nie zgadzałam. Pełna mroku, bólu, zamykania oczu, ciemności- przez podejmowane decyzje, a także i opisy, które są bardzo szczegółowe, poznajemy świat oraz psychikę. To ważne, bo Pan ciemności przez 700 stron przechodzi przemianę duchową raczej na tę złą stronę mocy. Jak wspomniałam wcześniej, pełna zbliżeń, scen seksu, a także rasizmu. Pokazuje to jak bardzo zmieniło się nasze postrzeganie i myślenie o ludziach i zachowaniach pod każdym względem.
Pan ciemności to pozycja dla każdego, kto lubi gęstą atmosferę, pełną mroku i rozterek życiowych posiadających mocny żołądek oraz psychikę. Historia Battella, pełna przygód, odkrywania świata, innych kultur, miejsc, a także zatracania się w inności oraz w samym sobie. Historia na wiele długich wieczorów, ja czytałam ponad miesiąc z przerwami na inne książki by ochłonąć.
poniedziałek, 8 sierpnia 2022
[73] „Bezmiłość” Marek Zychla
Bezmiłość to najbardziej pokręcona na każdy możliwy sposób książka, którą czytałam w tym roku. Oto mieszanka wielu gatunków i jeszcze większego wachlarzu emocji. Poznajcie Grzesia i dajcie się zaprosić do świata Bezmiłości.
Książka podzielona jest na części, a każda z nich ma inny klimat. Ciężko mi napisać opinię o tej książce. Pełna mroku, obserwacji i niedopowiedzeń, tutaj wszystko jest przemyślane, ale są smaczki, które musi połączyć także czytelnik.
Akcja książki dzieje się w kilku sferach i miejscach. W pierwszej części mamy rok 1990 nasz główny bohater jest mały, a my poznajemy otoczenie jego codziennego życia. Szare bloki są codziennością naszego bohatera, który pragnie znaleźć przyjaźń i jak każdy- być kochany, gdzieś przynależeć.
W dalszych częściach poznajemy następne losy bohatera, pełne mroku, zawiłości, niepewności. Czytając tę pozycje będziecie w szoku ile tutaj można znaleźć octu… ale nawiązując, „Bezmiłość” to mieszanka horroru, fantasy, science fiction i pełnej gamy uczuć. Autor tworzy świat i przedstawia nam go kawałek po kawałku, samemu wybierając co nam zdradzić, a co ma nas zaskoczyć w trakcie czytania i wbić nas w przysłowiowy fotel podczas czytania. Przeczytałam praktycznie na dwa razy, nie odkładalna ze względu na styl i fabułę, ale emocje podczas czytania to zupełnie inna bajka.
Bezmiłość to książka, która kupiła mnie niesamowicie, nie raz zaskoczyła. Opowiada także o chorobach i o życiu, to świetnie poprowadzony wątek. Nie dajcie się zwieść, że coś czasem nie ma sensu lub skaczącą akcją, która raz pędzi, a raz zwalnia w zależności od części życia Grzesia. Niesamowita i ważna. Czytajcie proszę 🤍🤍
poniedziałek, 1 sierpnia 2022
[72] "Wybacz mi, Leonardzie" Matthew Quick
Wybacz mi, Leonardzie to historia bólu i odkrywania. Pełna emocji i wydarzeń. W dniu swoich 18-tych urodzin chłopak ubiera się, robi zdjęcie owsianki i zabiera do szkoły pistolet. Chce zabić swojego przyjaciela, a następnie siebie. Ma ułożony cały plan, w między czasie przygotowuje prezenty pożegnalne i wyobraża sobie jak inni je odbiorą i zapamiętają.
Jest to historia bardzo oryginalna pod względem zapisu. Bieżące momenty życia toczą się normalnie, ale opisy, wspomnienia czy anegdoty są zapisane w przypisanych na dole strony (potrafią zająć prawie całą albo pół strony). Całość jest napisana "luźno", naszym narratorem jest 18-latek, który większość historii opowiada z uśmiechem lub humorem. Od sztuki nowoczesnej, przez nazywanie matki po imieniu czy zakładanie kapelusza.
Nie powinnam używać sformułowania świetnie się bawiłam na książce, o tematyce morderstwa.. ale bawiłam się. To opowieść, która dotyka każdej emocji, struny wrażliwości człowieka po to by za chwile z humorem myśleć czy warto rozmawiać z nauczycielem, albo co oznacza założenie kapelusza.yginalna pod względem zapisu. Bieżące momenty życia toczą się normalnie, ale opisy, wspomnienia czy anegdoty są zapisane w przypisanych na dole strony (potrafią zająć prawie całą albo pół strony). Całość jest napisana "luźno", naszym narratorem jest 18-latek, który większość historii opowiada z uśmiechem lub humorem. Od sztuki nowoczesnej, przez nazywanie matki po imieniu czy zakładanie kapelusza.
Nie powinnam używać sformułowania świetnie się bawiłam na książce, o tematyce morderstwa.. ale bawiłam się. To opowieść, która dotyka każdej emocji, struny wrażliwości człowieka po to by za chwile z humorem myśleć czy warto rozmawiać z nauczycielem, albo co oznacza założenie kapelusza.Mimo, że mówię o tym jak dużo uśmiechu lub prostoty do życia potrafi nam dać ta książka, to jest także pełna bólu, smutku. Jako czytelnik poczujecie niemoc, chęć poznania Leonarda i porozmawiania z nim. Jest to historia młodej duszy, która od zawsze zmaga się z trudnościami w życiu, z odrzuceniem, samotnością. Znajdziecie tutaj wiele przemyśleń, pomysłów i jego teorii, które poznajemy w krótkim czasie.
Wybacz mi, Leonardzie to książka idealna dla nastoletnich czytelników mimo trudnych tematów, każdy znajdzie tu coś dla siebie, a styl pisania przemówi do młodszych. Jako osoba starsza od tytułowego bohatera miałam inne spostrzeżenia do życia niż Leonard. Brakowało mi również wyjaśnienia w końcówce. Mam wrażenie, że zadziało się tam za mało, chciałabym wiedzieć co będzie dalej.
Książka czyta się praktycznie sama. Jest krótka, a przyjemny i lekki styl pisania w połączeniu z młodzieżowym slangiem i przypisami to czysta przyjemność. Jest to wznowienie i jak na książkę, która powstała w 2013 jest aktualna i ważna- nadal skłania do refleksji mówiąc o ważnych tematach.
wtorek, 19 lipca 2022
[71] „Aukcjoner” Joan Samson
Strych przez jednych nazywany rupieciarnią, a przez innych pomieszczeniem pełnym rzeczy do sprzedania.
Pełna sprzeczności historia miasteczka, w której mieszkańcy nie są przyzwyczajeni do aukcji. Gdy pojawia się w nim aukcjoner- wprowadza wiele zmian w strukturze miasta i jego mieszkańców.
Mam problem z tą historią. Liczyłam na inną akcję lub poziom grozy, a tym czasem ani jedno ani drugie nie było dla mnie wystarczające. Działo się tu za mało i za wolno. Jest to pozycja, ktora ma określony czas i miejsce akcji, bohaterów- którzy oddają cały dobytek na sprzedaż by mieć pieniądze lub bezinteresowanie. Książka mimo przyjemnego stylu pisania dłużyła mi się, fabuła opierała się na zabawie w kotka i myszkę by zobaczyć kto jest sprytniejszy.
Postacie były charakterystyczne, miały często takie samo podejście przez całą książkę, można więc zauważyć, w którym momencie postacie były bliżej i dalej od siebie, a także czwartkowych licytacji, które co tydzień były coraz bardziej oblegane i robiły większą furorę wśród mieszkańców.
Jeśli będziecie mieli okazję- przeczytajcie kilka stron w księgarni i wtedy zdecydujcie czy chcecie brać udział w licytacjach z książki. Można na nich zyskać, ale czasami… przegrywa się wszystko.
czwartek, 7 lipca 2022
[70] "PRZYPADŁOŚĆ" TOMASZ SABLIK
Przypadłość to książka pełna emocji i grozy w relacjach między ludzkich. Naszą główną bohaterką jest Hanna, pracująca w kinie ,które jest dla niej całym życiem, a w między czasie jest matką Adama oraz przyjaciółką Oliwi. Brzmi zwyczajnie prawda?
Tomasz Sablik w każdej swojej książce czaruje. Zmienia miejsca akcji, choroby oraz usposobienia psychologiczne każdej postaci. Przypadłość to historia, która porusza tematy pracy, „zafiksowania” się na jakimś temat, widzimy umysł, myśli człowieka który myśli by zrobić wszystko by było tylko dobrze.
Każda postać się różniła od siebie diametralnie, poznacie tutaj pracoholika, fana filmów, kierownika restauracji, pracowników, policjantów, dzieci, nastolatków. Przekrój postaci w tej książce, to osoby, które możecie mijać codziennie na ulicy, przebywać w ich otoczeniu. Zapraszam, zajrzyjmy w ich umysły…
Przypadłość to książka, która z każdą przeczytaną stroną porusza wewnętrzną strunę emocji czytelnika. Przeraża nas to, że niektóre sytuacje mogą wydarzyć się w każdej rodzinie albo się dzieją. Krok po kroku poznajemy wiele osób, ich obecne zachowanie/działanie w życiu to wypracowany schemat bycia od nastoletnich lat.
O Adasiu mówiłam Wam na stories. Każda scena, zdanie z jego udziałem mroziła mi krew w żyłach. Mocna postać, z tajemniczymi zamiarami i dobrym wychowaniem. Wyrafinowane ruchy twarzy to jego znak rozpoznawczy.
Uwielbiam sposób w jaki autor dodaje nowych bohaterów w trakcie fabuły. Pojawiają się pełni emocji, swoich racji i pasują od razu jak brakujący puzzel w układance. Na początku podchodzi się do nich z obawą, ale po rozdziale jest z nimi miłość, pięknie ukazują jak wiele elementów nie widzimy i jak wiele jeszcze jest do odkrycia.
Przypadłość to książka, która z każdą przeczytaną stroną porusza wewnętrzną strunę emocji czytelnika. Przeraża nas to, że niektóre sytuacje mogą wydarzyć się w każdej rodzinie albo się dzieją. Krok po kroku poznajemy wiele osób, ich obecne zachowanie/działanie w życiu to wypracowany schemat bycia od nastoletnich lat.
Tomasz Sablik w Przypadłości balansuje na granicy niepokoju z wewnętrznym strachem. Uwielbiam bohaterów, to, że sami mają emocje i problemy, a my jako czytelnik odczuwamy je mocniej albo zupełnie inaczej. Przypadłość to historia pełna mroku, walki o wszystko, bo na szali jest życie. Gratuluję dzieła i czekam na kolejne powieści!
niedziela, 26 czerwca 2022
[69] "Wyspa" Adrian McKinty
Heather to żona Toma, która chce by dzieci partnera ją polubiły. Gdy złe na wszystko nastolatki chcą pojechać na wyspę- Heather rezygnuje ze swojej wycieczki by uszczęśliwić dzieci. Od teraz zaczyna się koszmar całej rodziny.
Od samego początku wyspa jest dla bohaterów podejrzana, ale gdy wydarza się jeden wypadek, reszta wydarzeń sama zaczyna tworzyć się na bierząco. Mimo różnic wieku, milenials (to określenie serio pada w książce) radzi sobie najlepiej. Nikt nie spodziewa się, że drobna Heather którą mógłby zwiać wiatr wychowywała się z wojskowymi i potrafi więcej niż nie jeden dorosły mężczyzna. „Wyspa” staje się poligonem walki na śmierć i życie, przez lasy, plaże i farmę. Uważajcie gdy będzie czytać tę powieść- wciągnie Was i nie wypuści, bo gdy zaczyna się walka- myślicie tylko o losach bohaterów, pułapkach, sztuczkach i broni. Jest to jej ogromny plus- książkę przeczytacie w kilka godzin i się od niej nie oderwiecie. Idealna na wakacje, na leżak czy hamak.
Bardzo brakowało mi zwierząt na wyspie. Na początku wszyscy wybrali wyspę ze względu na zwierzęta- więcej można ich zobaczyć podczas podróży promem na wyspę, niż na niej. Bardzo brakowało mi opisów psychologicznych. Wiem, że książka była nastawiona na akcje, pościgi i morderstwa, ale przez to dostajemy tylko minimum opisów potrzebne do rozeznania w terenie. Dla mnie to minus, ale wiem, że dla tych kochających akcje- to będzie zdecydowany plus.
Wyspa to thriller idealny na wakacje, na podróż, albo dla osób zaczynających przygodę z tym gatunkiem, a nawet z czytaniem. Wstrząsająca historia rodziny, która musi zakopać topór wojenny między sobą by wydostać się z wyspy cało!
Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu Agora
poniedziałek, 9 maja 2022
[68] "Hello, goodbye i my pomiędzy" Jennifer E. Smith
niedziela, 1 maja 2022
[67] "Poławiacz" John Langan
Wiecie co jest najgorsze? Ja wiem dlaczego ta książka podoba się innym i ja chciałabym by podobała się mnie na tym samym poziomie- jednak dla mnie jest za mało dialogów tworzących szybszą akcje. Tutaj akcja toczy się tak jak chce tego bohater oraz świat.
Naszego głównego bohatera- Abe- a także w pewnym sensie drugiego bardzo ważnego bohatera dla całej historii - Dana - poznajemy po śmierci ich najbliższych. Widzimy jak bohaterowie sobie radzą, co zajmuje ich czas, jak oni sami prawie zniknęli. Poławiacz to historia o życiu, pełna zawirowań, powiedzenia twardo i jednocześnie dosadnie o żałobie.
To wszystko widzimy podczas wielu rozmów naszych bohaterów (a także podczas myśli jednego z nich) podczas łowienia ryb. Abe odnalazł w tym siebie, zawsze po pracy jechał łowić, a następnie na burgera. Była to jego ważna rutyna dzięki której przetrwał. Na początku poznajemy miasteczko, małe, ciasne, każdy się zna, a więc duszne i pełne niepokoju. Od samego początku historia ma gęstą atmosferę, czujemy rosnące napięcie typowe dla horroru, wiemy, że w każdej chwili możemy spodziewać się najgorszego, a tutaj może wydarzyć się wszystko. Tutaj czytelnik wpada w fabułę, czuje się niekomfortowo, czytając czyjeś myśli, sam zaczyna się dusić tą sytuacją.
Czytając to wszystko co napisałam wyżej, możecie powiedzieć, że to brzmi jak idealna fabuła. I przyznam Wam racje, pomysł i wykonanie jest mistrzowskie i z przekazem, tylko nie dla mnie. Po przekroczeniu 150 strony, książka zaczęła mi się dłużyć, mimo cudownego klimatu, dla mnie było za dużo opisów i nie mogłam przez czasami przebrnąć. Podchodziłam do książki na wiele razy, mam wrażenie, że nie jest to historia na dla mnie na ten moment życia, gdy cenie sobie tak ciężkie wartości w książkach, ale równie ważne są dla mnie dialogi i akcja ❤️ jeśli nie przeszkadza Wam minimalna ilośc dialogów, dla mnie nawet za mała to czytajcie śmiało. Jeśli jednak cenicie sobie szybką akcje, dialogi- odpuśćcie na tę chwilę ten tytuł ❤️
sobota, 23 kwietnia 2022
[66] "Królestwo nikczemnych" Kerri Maniscalco
poniedziałek, 4 kwietnia 2022
[65] "Za kurtyną: Apogeum" Laura Savaes
poniedziałek, 7 marca 2022
Moje inspiracje przy aranżacji mieszkanka
czwartek, 3 marca 2022
[64] "Woal" Michał Kuszewski
Woal to historia kryminalno fantastyczna- chociaż sama dodałabym do tej listy jeszcze słowo „sensacyjna”. Jak ja zawsze narzekam na za długie opisy- kurczę brakowało mi czasem opisów. Tutaj wszystko dzieje się szybko, mamy powiedziany cel, który musimy zrealizować z Vess i to właśnie robimy. Akcja pędzi, każda strona to już inny moment historii a ominięcie akapitu pozbawia nas wielu informacji. Ta historia to wielki sprawdzian jak szybko czytelnik łączy fakty i czy uda mu się samemu rozwiązać zagadkę, czy może jak Vess może potknie gdzieś mu się noga. Łowczyni demonów zna się na swoim fachu, wie co robić mimo, że czasami nie jest swoich pomysłów pewna na 100%. Jest to postać pełna charyzmy, uparta, wie w czym jest dobra i robi to, czy komuś się to podoba czy nie. Bardzo polubiłam tę postać, a także postać młodej aspirantki Eve chociaż na początku coś nie lubiłyśmy. Jest jeszcze jedna świetna postać.
Szczerze? Kocham pomysł i sposób ujęcia demona z cieni i dymu. Jest prze genialny! Już na samym początku dostałam coś nowego w super wydaniu, dochodzenie, łączenie faktów czym jest i o co chodzi- to mój ulubiony wątek.
Ciężko mi coś powiedzieć więcej o historii- tutaj bardzo łatwo o spoilery. Najważniejsze już wiecie- mamy walkę z demonami, Vess, która przyjmuje ma za zadanie rozwiązać serie zabójstw. Zabójstwa! Super, że razem z bohaterami przechodzimy przez wszystkie elementy śledztwa. Sami możemy poczuć się jak detektyw- co nie jest łatwe, ponieważ autor co i raz dostarcza nam mnóstwa informacji, zaskoczy odkryciem. Czy jest łatwo? Nie. Odczujemy w tej historii także klimat mniejszego miasteczka gdzie każdy zna każdego - a co za tym idzie każdy wszystko wie. A jest to klimat, który nie sprzyja złapaniu mordercy gdyż wiadomości rozchodzą się bardzo szybko.
Historia bardzo mi się podobała! Mnóstwo wątków, demonów- to jest moja ulubiona część tej książki- jednak ten brak opisów sprawiał, że gubiłam się w wydarzeniach. Dla jednych będzie to plusem, fabuła ciągle idzie do przodu- brak tu chwili na złapanie oddechu, o czym warto pamiętać. Ja będąc na 160 stronie nadal nie wiedziałam czasami skąd wziął się Rio XD może to akurat przegapiłam sama, ale troszkę to byli frustrujace gdy czytałam „Rio” a ja byłam jak: co? Jak i skąd? Hahha.
„Woal” fantastyka, którą się pochłania, a wraz z Vess pędzimy przez fabułę by złapać mordercę. Historia wielu zaskoczeń, pościgów, niejasnych sytuacji, mylących tropów, walki. Jeżeli Lubicie książki w których dużo i szybko się dzieje z motywem genialnych demonów- polecam 🤍