wtorek, 14 marca 2017

[20] "Ukojenie" Maggie Stiefvater

Cześć, cześć kochani ♥

Dzisiaj jak widzicie po tytule posta przygotowałam dla was recenzję ostatniej części trylogii o wilkach z Mercy Falls. Recenzja jest bezpoilerowa, więc możecie ją śmiało czytać, nie znając wcześniejszych tomów.
Recenzje poprzednich tomów:  Drżenie | Ukojenie

Czasami nie trzeba czegoś widzieć, żeby wiedzieć, że istnieje.

W trzeciej części powieści nie poznajemy nowych bohaterów, lecz dalej poznajemy tych z poprzednich części. Ja pokochałam i znienawidziałam kilku bohaterów na nowo :D
A propo bohaterów i działów. Narrację nadal prowadzą cztery osoby- te same co w drugiej części. Ale pierwszy dział prowadzi inna osoba i jak tylko zobaczyłam to imie to odrazu miałam w głowie cały tok myśli: " Co? Nie! Przecież... to niemożliwe." Ale taki szok można przeżyć tylko znając wcześniejsze części.
*Ola właśnie odkryła fragment fabuły, który był da niej wcześniej ukryty... *
I właśnie teraz pisząc ten fragment recenzji zdałam sobie sprawę co się tak na prawdę stało w pierwszym rozdziale i w środku książki. Wow... nigdy nie rozgryzłam jeszcze żadnego elementu książki pisząc jej recenzję. Ale... wow. Nawet nie wiem co napisać. Nawet nie wpadłabym na to by coś taiego zrobić. Wow... Autorka potrafi zaskoczyć i namieszać w głowie. Jak ja bym chciała, wam napisać o co mi chodzi bo teraz moje myśli krążą tylko wokół tej jednej sytuacji z całej książki. Wiedziałam, że coś za łatwo odeszłam od tej książki po skończeniu :D

W trzeciej części niestety nie dostajemy odpowiedzi na na wszystkie pytania. Ja zostałam zostawiano z pokaźną grupką pytań. Jest kilka elementów, które można by trochę poprawić.
*Ola właśnie sobie przypomniała, że do całej serii jest dodatek, a jej oczy świecą się jak nigdy...*
Ten dodatek może uratować to straszne zakończenie! Bo na razie się na nim nieźle zjechałam. To niby jest otwarta "furtka" do dodatku, ale nie wszyscy mają ochotę je czytać, co znam z własnego przypadku ;)
Jeśli chodzi o trzecią część, to odróżniała się ona od swoich poprzedniczek. Podczas czytania można były "wyczuć" różnicę. Klimat, fabuła i akcja były gorsze. Chociaż polubiłam jeszcze bardziej dwójkę moich ulubionych bohaterów, odnosiłam czasem wrażenie, że autorka nie miała już siły tego pisać albo wyczerpały jej się pomysły. Ale o minusach trochę dalej ;)
- Podejmowanie ryzyka nie oznacza skłonności samobójczych. Inaczej spadochroniarze potrzebowaliby poważnej pomocy.
- Spadochroniarze mają spadochrony, do cholery!

 Na początku plusy! Uwielbiam humor zawarty w tej książce. To, jak dwie osoby na siebie i mnie jako czytelnika działają to jest po prostu szok. Nie raz miałam banana na ustach przez dłuższy czas. Widzimy także przemianę niektórych bohaterów, jak zmieniają swój tok myślenia, zachowanie. W opowieści jest także jedna postać, która nie jest taka oczywista. Chodzi mi tu oto, że ubiera się i zachowuje tak jak ktoś myśli, że się zachowa, ale tak na prawdę jest geniuszem. Ja jestem pod wrażeniem wykreowania postaci. A propo wrażeń, to rodzice Grace strasznie mnie irytują. To co oni zrobili w tej części... miałam ochotę ich zadusić.
A propo plusów bardzo podobała mi się też nota autorska gdzie możemy się dowiedzieć, że niektóre postacie istnieją na prawdę, czy gdzie dzieje się akcja powieści.

Co to by była za recenzja jakby Ola nie mogła się do czegoś przyczepić?  Zapraszam na minusy :*
Z tyłu okładki mamy napis: "Zacznij czytać na str.153. Czujesz dreszcz emocji?" Tak jest tam dreszcz emocji. Tam i na końcu opowieści. Akcja w powieści raz bardzo pędziła, a raz mi się tak dłużyła, że wczoraj miałam ochotę rzucić tą książką i zacząć czytać jakąś inną. Dobrze, że jednak tego nie zrobiłam. I kurcze jak była ta akcja to tą powieść czytałam tak szybko, a jak nie było tej akcji to strasznie mi się dłużyła . Minus numer dwa. W tym wypadku nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy z wydaniem, ale w poprzedniej części zauważyłam dokładnie to samo. Widzimy po tytule, że rozdział jest napisany z perspektywy Sama. Pierwsze zdanie brzmi np. Odwróciłem się szybko. Drugie: Spojrzałam na nią przerażony. Trzecie: Zaufałem swoim instynktom i oddaliłem się na bezpieczną odległość. Czasownik w drugim zdaniu nie jest w tej osobie, w której powinniem być, a znalazłam około trzech takich zdań. Kolejne minusy. I jak pisałam wyżej miałam wrażenie, że autorce skończyły się pomysły, nie wiedziała trochę jak zapełnić pustkę pomiędzy miejscami akcji, więc dawała dużo opisów, które strasznie mnie męczyły.
Ja wiem, że bohaterowie to młodzi dorośli 17-20 lat z czego jeden  to geniusz, ale oni nie zachowywali się jak na swój wiek. Było to takie trochę oszukane i w pewnych momentach aż dziwne.

- Co się przypaliło?
- Mój mózg - wyjaśnił Cole.

Wyszło mi jakoś strasznie dużo minusów :( ale plusy tez są :D Znalazłam też informacje, że ma być, albo już jest film na podstawie tej trylogii więc jak znajdę jakąś konkretną informację to na pewno napiszę. Co ja jeszcze mogę tu napisać? Wiem! Bardzo podobał mi się jeden pomysł z książki, a chodzi mi tu o nawyk Sama. Żeby zapamiętać jakieś ważne chwile składał papierowe żurawie np. z faktury ze studia, po czym na żyłce przyczepiał je do lampek wiszących na suficie. To musiało ślicznie wyglądać w nocy ♥ takie światełka i mnóstwo wspomnień. I to jest dowód na to, że autorka jest kreatywna i po jej książkach możemy spodziewać się niespodziewanego :)

Podsumowywując: Ukojenie jest  dobrym zakończeniem trylogii o wilkach z Mercy Falls chociaż ja spodziewałam sie czegoś więcej. Poznajemy tu bohaterów od innej strony, humor jest niesamowity, akcja zawarta w książce raz pędzi jak rollercoster raz nie, a opowieść wciągająca chociaż czyta się ją długo. Styl autorki jest lekki i przyjemny więc z miłą chęcią poznajemy dalsze losy bohaterów. Ja na pewno sięgnę w niedługim czasie po dodatek do serii by dowiedzieć się rozwiązań niezakończonych wątków.

★★★★★☆☆☆☆☆

- Sam Roth, wilkołak nocą, księgarz za dnia. Nie potrzebujesz do tego peleryny?

Książka bierze udział w wyzwanich: 
 Przeczytam tyle ile mam wzrostu : 4 + 24,9 /170
Karciane wyzwanie książkowe

Przepraszam, że ta recenzja jest tak chaotyczna :/ na początku wszytsko było poukładane, ale jak zatraciłam się w pisaniu to ten ład gdzieś znikł :D
Przeczytaliście albo macie w planach? Koniecznie napiszcie mi co wy sądzicie na temat tej trylogii.
Zaczytanych chwil
Olcia

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawi mnie ta pozycja, szczególne dzięki humorowi i dobrze wykreowanym bohaterom. Jednak tej autorki chcę przeczytać najpierw "Króla kruków". (Mam nadzieję, że nie pomyliłam i to ona to napisała xD)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak dokładnie :D Ja też bardzo chcę to przeczytać, ale teraz się trochę tego obawiam, bo ta ostatnia część była bardzo słaba :/
      Buziaki :*

      Usuń
  2. Jak na razie nie mam w planach tej trylogii. Może kiedyś. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę, szybko to skończyłaś. 3 tomy nieźle, szkoda że ta nie była tak dobra, bo z tego co widać z poprzednich recenzji to byłaś strasznie zachwycona :D Dodatki, czasem mnie wnerwiają, mogliby dać od razu do książki xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio? Mi się jakoś wydawało, że tak długo xD książki były na prawdę okey, a tą tak zjechano :/ nawet dwie cudowne postacie tego nie uratowały :(
      Hahah xD zgadzam się! :D

      Usuń