[49] "Restart" Amy Tintera

[49] "Restart" Amy Tintera


Wren to nastolatka, która w dzieciństwie po trzykrotnym postrzale powróciła do życia. Od tamtego czasu nie jest człowiekiem, a restartem - jest silniejsza, szybsza, a także niemal pozbawiona emocji. Każdy restart ma swój numer- im większy tym mniej ludzkich emocji emocji mu pozostało. Wren ma numer 178 i jest najbardziej martwym restartem. Jako najlepszy żołnierz szkoli nowych restartów, a jej nowy uczeń jest najgorszym jakiego kiedykolwiek miała. Czy Wren dogada się się z pełnym emocji Callum'em 22?


Pamiętam, że gdy się zbudziłam po restarcie, usłyszałam przeraźliwe wycie odbijające się od ścian i dźwięczące mi w uszach. Pomyślałam: Co za idiota się tak wydziera?To byłam ja. Wrzeszczałam i dygotałam jak narkomanka na głodzie. Żenujące.

Witamy w Austin czyli świecie schematów i niewykorzystanego potencjału. Jak wiemy szkolenia, boje na śmierć i życie, nadludzkie moce połączone z humorem i zaciętością bohaterów,  to coś co się uwielbia. I ta książka ma to wszystko, ale tylko do połowy. Wren to postać, która wie czego chce. Jest silna, szybka, oziębła i nie prowadzi rozmów z innymi. Wszyscy się jej boją, a tropienie ludzi to coś co kocha robić i jest w tym naprawdę dobra.  Zanim została restartem, mieszkała z rodzicami w slumsach. Z dzieciństwa nie pamięta jednak ani jednego dobrego wspomnienia.
Callum jest postacią żywiołową, wiecznie uśmiechniętą, ale bardzo słabą fizycznie. Najsłabszy z całej grupy nowych restartów nie ma łatwo. Od samego początku ciągnie go do Wren, która stroni od kontaktów z innymi ludźmi.

W tej historii każdy jest liczbą. Numer, który oznacza po ilu minutach się odrodziłeś klasyfikuje Cię w całym społeczeństwie.  Jak jesteś postrzegany, jak się do ciebie odnosić. Bardzo podobał mi się zabieg, który pokazywał, że niby tylko te najniższe numery mają uczucia. Zawsze mówił tak KORP- organizacja w której pracują i są szkoleni restarci- a wiec dla wszystkich wyższych numerów była to prawda. Jednak gdy 178 zaczyna pracować z 22 budzą się w niej skrywane od dawna emocje. Ciężko jej zrozumieć zachowania Calluma, jego opór by nie zabijać ludzi. Jednak trenując z chłopakiem, który zadaje wiele niewygodnych pytań co i raz przebija się do niej radość, złość czy rozczarowanie.
Postacie i ich rysy nie były dobre. Ich emocje mogły mieć oparcie w przeszłości, czasem lekko naciągnięte, ale ziarnko prawdy było. Ale emocje... chyba nikt z nas nie lubi przemian z myszki w lwa. Tutaj Wren od zawsze zimna, brutalna twardzielka, która jest najlepsza, najbardziej martwa po trzech tygodniach z Callum’em jest taką rozgotowaną, ciepłą kluską, która okazuje strach w oczach i sama nie może się obronić. I ta zmiana nastała bardzo szybko, bo w przeciągu 50 stron?

O czym jest w ogóle ta książka? Jak pisałam wyżej o restartach, którzy w dzisiejszym świecie muszą łapać ludzi, którzy według organizacji popełnili jakieś przestępstwo. Najlepsi trenują również nowych restartów. I przez pierwsze 100 stron właśnie to widzimy i to czyta się przyjemnie, szybko, postacie całkowicie od siebie różne, zmuszone spędzać ze sobą całe dnie. I wtedy mijamy, któraś stronę i ta granica znika. Autorka wprowadza nowy wątek i choć ciekawy, nie był do końca  dobrze napisany. Później w świecie wykreowanym przez autorkę zaczynały pojawiać się luki, dialogi czytało się gorzej, a postacie zrobiły się kluskami. I skończyć tą drugą połowę przyznam się, było ciężko. Bo jak polubiłam pierwsze wersje postaci i chciałam czytając dla nich dalej, tak potem miałam do nich na prawdę neutralne uczucia.

Przeszkadzał mi tu też brak wątków pobocznych. Autorka wybrała sobie wątek główny i trzymała się tylko jego. Czasami zaczynała jakiś inny wątek, ale go porzucała. Było tak niestety z dorosłymi restartami- wiemy tylko że nie przeżywają, są szaleni. Dlaczego? Jakaś hipoteza? :( albo brakowało mi działu pisanego z perspektywy kogoś z ośrodka (strażnik, naukowiec) albo po prostu większej informacji o budynku, KORP'ie. Wielki budynek, który znają i boją się go wszyscy, przeprowadzane są w nim badania, eksperymenty, restarci .. a my nie wiemy nic więcej. Bardzo mi tego brakowało, nie mogłam się do wszystkiego odnieść w tej historii.

Jeżeli ktoś nie czyta dużo, albo nie ma wysokich oczekiwań- przebrnie przez tą książkę. Bo chodź trochę ponarzekałam, to ona była w miarę okey. Ale jeśli czytacie dużo, a fantastyka/restarci to coś co was interesuje, to poważnie to przemyślcie. Restart to pozycja z genialnym, mrocznym pomysłem, jednak z słabym warsztatem autorskim.


★★★★★★☆☆☆☆


Ocena: 6/10 | Autor: Amy Tintera  Ilość stron: 304 | Data wydania: 23.09.2015  Gatunek: fantastyka, science fiction | Wydawnictwo: Mag
Copyright © 2014 Złodziejka zapisanych stron , Blogger