"Gild" Raven Kennedy

"Gild" Raven Kennedy

Q: wolicie złoto czy srebro?


Orea to kraina pełna złota, zaczynając od zbroi, budynków, a kończąc na złotej dziewczynie w pewnej złotej klatce...
Książka jest 18+, nieletnich zapraszam do następnego postu 🫶


    „Gild” to retelling mitu o Midasie, w którym znajdziemy wiele trudnych tematów- czego się nie spodziewałam. Myślałam, że dostanę erotyk o tym jak król postanowił jedną z swoich nałożnic uczynić złotą (innego koloru są tylko żeby i białka oczu), a dostałam pełną przygody, emocji historię.


    Czy mi się podobało? Tak. Czy było tutaj dużo scen erotycznych? Tak, ale w większości to przemoc. Ta książka jest pełna złości, zazdrości i manipulacji. Tu warto wymienić TW: przemoc seksualna, fizyczna, psychiczna, handel ludźmi.
Nie jest to tylko historia miłosna, która rozgrywa się w klatce. Bo choć wydawać by się mogło, że chroni to jednak nie zawsze jest bezpieczną przystanią gdy ktoś inny decyduje o każdym twoim ruchu.

    Czy wciąga? Niesamowicie! Przeczytałam książkę na 2 posiedzenia, ale czuje że zaraz o niej zapomnę. Nasz Midas jest po prostu piękny, nie wywołał we mnie żadnych emocji. Za to pod koniec w końcu mamy przebudzenie pewnych postaci i fantastycznych elementów, które zapowiadają, że w następnych częściach będzie się działo. Boli mnie jedna rzecz, nie byłam tego świadoma, ale sporo osób o tym mówi- fae w tej książce jest przetłumaczone jako wróż 😅
Jak przy tym jesteśmy- tutaj w tej historii mamy wiele ras, wiele królestw, które nie zawsze są ze sobą w przyjacielskich relacjach. Wiele postaci ma być tylko legendami, a o innych nikt nie słyszał. Jest tutaj niezwykła różnorodność, która fascynuje w całym uniwersum. 
        Na pewno będę czytać kolejną część- jestem zaintrygowana, królestwami, potyczkami, może Midas zaskoczy bo ma motywy by być mocną postacią 🔥

"Piąty kier" Dan Simmons

"Piąty kier" Dan Simmons




Q: macie ulubiony symbol podczas gry w karty?


Piąty kier to książka pełna intryg, plot twistów, humoru, dusznej atmosfery, cienia dreszczyku i wiktoriańskich ulic.
Naszymi bohaterami są: Henry James, który chce popełnić samobójstwo oraz Sherlock Holmes. Spotykają się w Paryżu gdzie zaczyna się ich wspólna przygoda, pełna przeszkód.

Mam problem z tą historią. Dzieje się w niej dużo, ma wiele składowych, które kocham- napięta atmosfera i wiktoriańskie stroje, które przenosiły mnie do zupełnie obcego świata, ale nudziłam się. Były momenty, gdy akcja pędziła przed siebie, a były momenty gdy myślałam, że zaraz będę miała zastój czytelniczy.

Jest to moje pierwsze podejście do autora- podoba mi się to co pisze, klimat.. - nie można zarzuć autorowi, że się nie wyróżnia, jest to zupełnie coś innego niż czytałam do tej pory. Tylko tu jest za dużo opisów, które mało wnoszą. Można by lekko uszczuplić tę powieść według mnie.
Gra słówek, anegdot - super. Ojejku, jaki tu jest research!! Jak wiemy ja nie czytam za dużo książek historycznych, a tutaj tło historyczne było naturalne i chciałam wiedzieć co się zaraz wydarzy. Piękne żywe obrazy, które miałam w głowie, ciekawostki tutaj nic nie można zarzucić autorowi. 

Najgorszy problem mam właśnie z tymi opisami, zwłaszcza, że książkę czytałam 3 tygodnie- czasem nie pamiętałam już szczegółów z początku książki więc nie rozwiązałam jakieś poszlaki. Jestem też ciekawa ile będę pamiętać z tej historii za jakiś czas. Myślę, że chętniej wrócę do niej by podczytywać fragmenty niż by zrobić cały reread.

Wspomnijmy jeszcze o wydaniu- ta okładka tak mi sie podoba 😍 oprócz tego jest to wielka cegiełka- ponad 600 stron książki o większym formacie niż standardowe. Mam w planach jeszcze inne książki autora- tylko tym razem w formie ebooka, bo trzymając tą książkę czułam jej ciężar 😅😂
"Zrodzeni z legendy" Tracy Deonn

"Zrodzeni z legendy" Tracy Deonn

    


Największa miłość tego roku, mała obsesja na punkcie pewnego uniwersytetu i uczniów władających eterem ❤️‍🔥 
    „Zrodzeni z legendy” to historia Bree, która po śmierci matki udaje się z przyjaciółką na uniwersytet by odbyć wczesny program. Jednak od samego początku dziewczyna widzi magię, której nie powinna - przez co ma kłopoty, a jej rok szkolny jest trochę utrudniony.

    Wiecie kiedy ja mam kłopoty? Gdy książka ma w sobie bractwa, dużo potworów, tajemnic, rozbudowany świat, postacie mają różne charaktery, ale przede wszystkim wzbudzają we mnie mnóstwo emocji. Nie mogłam spać, musiałam zarywać noc dla tej historii. Musiałam wiedzieć co dalej się wydarzy, jaką tajemnice miała matka Bree, o co chodzi z dwoma chłopakami na uniwerku- w tym dlaczego Sel jest takim dupkiem, ale nie oszukujmy się- uwielbiam go.

    Niby nikt ostatnio nie lubi, ale jednak każdy po cichu na to liczył czyli trójkąt.. Czy jest on na pierwszym planie? Moim zdaniem zupełnie nie. Mamy tutaj naszą główną bohaterkę Bree- pełna pasji by odkryć dlaczego jej mama nie żyje, różniąca się od innych wyglądem przez co wszyscy na nią zwracają uwagę. Nick, który jest super miłym chłopakiem, pomocnym, ogólnie jest to super chłopak, o którym marzy każda dziewczyna. Sel, czyli chłopak, który jest pewny siebie, zaborczy, dba o Nicka, a o Bree wyrobił sobie zdanie podczas ich pierwszego spotkania, ach i jest ogromnym gburem. I ja wiem, że nie powinnam- ale totalnie moje serce skradł chłopak w typie bad boy'a. Dlaczego? Postać Nicka ma świetny background, (w sensie tutaj każda postać jest przemyślana i ma dobry background, ale mówimy o Nicku) i kurczę ten chłopak, był dla mnie zbyt słodki. Ale to moja osobista preferencja, wiem, że wiele osób go uwielbia.

    Nie jest to tylko słodka historia o młodzieży o dorastaniu i odkrywaniu prawdy o sobie, rodzinie, świecie. To historia, w której znajdziecie dużo szowinizmu, rasizmu. Religia? Przede wszystkim. To miejsce jest oparte na relacjach krwi- i tylko one się liczą. Ciągle zakładane są przysięgi by wszystko tuszować, a każdy chodził tam jak w zegarku. Niesamowicie mnie to irytowało, to jedna z tych książek, która ciągle porusza w Was tą strunę, te emocje gdy jesteśmy źli na system, na nierówności. Widzimy zaczepianie, poniżanie ze względu na kolor skóry w wielu momentach, traktowanie osoby jak maskotkę. A zasada krwi to zasada, która złamała moje serce. 

    Jest to historia pełna zmiennych, na każdej stronie dowiadujemy się czegoś nowego, co zmienia nasz pogląd na całą sytuację i bohaterów. Nie raz wybuchałam tu śmiechem i chciałam nią rzucić. Czy jest idealna? Dla mnie ma minus: nie widzę żadnej różnicy między korzeniami a eterem, może to ze mną jest coś nie tak, ale ja na prawdę chciałam to zrozumieć patrząc na to, że zaznaczałam i malowałam cytaty w książce i czytałam ją praktycznie drugi raz. Jak ktoś wie o co chodzi to jestem otwarta na wytłumaczenie.  Historia jest za krótka! Mogłabym czytać i czytać.                 Ciekawa sytuacja- wczoraj weszłam do antykwariatu thebooks w wawie i wiecie co? Był drugi tom. Czytam już po angielsku hahah, ale wracając do pierwszego tomu. Sama fabuła mogłaby też trwać kilka dni dłużej. Mi to nie przeszkadzało, że akcja tak pędzi przed siebie, ale faktycznie, czasami miałam wrażenie, że mijało kilka dni, a tak na prawdę był to tylko jeden. Przez co fabuła rozgrywa się w 7/10 dni? Jak na to spojrzeć faktycznie zmiana zachowań niektórych postaci jest trochę szybka. Czy to sprawia, że dam tej książce minusowe punkty? Nie. Bawiłam się na niej świetnie, zaskakiwała mnie, wiedziałam czemu dzieje się tak a nie inaczej. 

    Kocham tą historię, jest dla mnie ważna - nigdy nie czytałam nic co bazuje na legendach arturiańskich!! Pamiętajcie tylko, że jest młodzieżówką i są w niej nastoletnie problemy, tok myślenia. No i dajcie się wciągnąć, w walkę z magią i niesprawiedliwym system. Warto ❤️‍🔥
„The henna Wars. Miłość pisana henną”

„The henna Wars. Miłość pisana henną”



Q: macie tatuaże? 

„ The henna Wars. Miłość pisana henną” -to niesamowita historia pełna uczuć, odkrywania siebie, sekretów i poważnych tematów. 

Przed Wami Niszat, która wszędzie pojawia się ze swoją siostrą Priti- wiedzą o sobie wiele i stoją za sobą murem. Po wakacjach gdy dziewczyny wracają do szkoły Niszat spotyka tam Flávię- dziewczynę, z którą chodziła razem do podstawówki. Na lekcjach z przedsiębiorczości zostaje ogłoszony projekt / konkurs- każdy musi stworzyć biznes, a najlepszy otrzyma nagrodę pieniężną. 

Ta książka to emocje i jeszcze raz emocje. Dokonanie comming out’u, konkurs w szkole, relacje rodzinne, problemy rasizmu, homofobia, a to tylko wierzchołek góry lodowej, która rozgrywa się w życiu naszej głównej bohaterki. 

Przeczytałam tę książkę na raz, w 4 godziny. Nieodkładalna, przez fabułę się płynie, patrząc jak dziewczyny zaczynajac coś do siebie czuć. Choć od zakochanych spojrzeń przeszliśmy do podkładania sobie kłód pod nogi- sam konkurs przez nagrodę pieniężną był dla mnie minusem tej historii. Zagrywki uczniów by tylko wygrać, rozłam przyjaźni. Brakowało mi takiego jawnego powiedzenia, że to złe podejście i nie powinno się tak robić- otrzymujemy tę myśl dopiero pod koniec fabuły. 

Brakowało mi także tłumaczeń słówek- niektórych domyśliłam się sama jak pojawiały się przez 40 stron, ale większości nie zrozumiałam bo nie chciałam wszystkiego sprawdzać w internecie. Czy to sprawia, że mi się nie podobało? 

Absolutnie nie, bawiłam się świetnie - ja po prostu kocham motyw akademii- a wszystkie wątpliwości, zakładanie interesów, wewnętrzna walka o siebie, o rasę, tradycję, pozycję w szkole, a w tym wszystkim pierwsza miłość, która walczy z innymi emocjami. 

Świetna historia, na raz idealna dla młodzieży oraz fanów motywów wymienionych wyżej 🤍 

Ode mnie: 4,5/5 ⭐️ dziękuje @wydawnictwo.beya za egzemplarz do recenzji 🤍 
Copyright © 2014 Złodziejka zapisanych stron , Blogger