"Alicja" i "Czerwona Królowa" Christina Henry  - BEZ SPOILERÓW

"Alicja" i "Czerwona Królowa" Christina Henry - BEZ SPOILERÓW

Od dziecka uwielbiam mroczne, brutalne historie, a kryminalny podcast w trakcie dnia to obowiązek. Więc gdy na bookstagramie pojawił się boom na Alicję, wiedziałam, że muszę ją kiedyś przeczytać. Jakie mam wrażenia po przeczytaniu?


Alicja 


🪓Alicję poznajemy w szpitalu psychiatrycznym, gdzie chroni ją przed szaleństwem codzienna rozmowa z „więźniem” z celi obok- Topornikiem. Widzimy ich relacje, dwójki osób, które przez 10 lat rozmawiają ze sobą przez małą dziurę w ścianie. Obydwoje mają jeden cel i marzenie, chcą w końcu wydostać się z tego przeklętego budynku. Co dalej? Powstrzymać Dżaberłaka i zrobić wszystko by nie dać się zabić.

🪓Alicja to postać, która przez całą książkę odkrywa siebie-obecną, której zmieniają się priorytety podczas odkrywania świata, a także przeszłą Alicję, próbując przypomnieć sobie co się działo za nim trafiła do szpitala. Czytając książkę wraz z Alicją poznajemy świat kawałek po kawałku, odbiór miasta, jego zmiany, a także tego jak ludzie są podzieleni. Mimo, że Alicja chce się odnaleźć, chce mieć swoje miejsce, w ktorym będzie bezpieczna, a zarazem porywczość troszkę mi nie pasowały. Ja wiem, że dziewczyna jest chora, że przez 10 lat był zamknięta w szpitalu psychiatrycznym- jednak nie pasowała mi ciągła zmienność postaci. Podróżuje wraz z Topornikiem, którego mimo, że zna od lat, to jednak po wyjściu z celi poznaje praktycznie na nowo. Teraz widzimy coś więcej niż tylko jego oko lub kawałek ucha. Mimo to przez lata połączyła ich niesamowita relacja- tylko dzięki tym rozmową przez małą dziurę w ścianie żadne z nich nie zwariowało- No nie tak zupełnie- i stworzyli niesamowite zaufanie do siebie.
🪓Alicja to retelling, jak ma się do oryginału? Znajdziemy tu magiczny uśmiech, białe uszy, przebiegłe postacie, magiczne mikstury, walkę z czasem na śmierć i życie, a do tego próbę zaufania. W końcu kto by wypił jakąś magiczną miksturę i uwierzył, że w tym czasie urośnie?
Akcja w książce pędzi łeb na szyję lub się toczy. Cały czas mamy utrzymany mroczny, przytłaczający klimat biedoty, śmierci i niebezpieczeństwa na każdym kroku, ale w tym samym czasie nic się nie dzieje. Sama jestem nieusatysfakcjonowana zakończeniem, akcja około 100 ostatnich stron ciagle pędziła, było mnóstwo zwrotów akcji ( a jeden w połowie 🤯🤯 ) a zakończenie było dla mnie takie… meh. Mimo to, Alicja jest świetną powieścią, w której znajdziecie krew, mocne brutalne postacie, które skupione na swoim celu po prostu działają.

Powieść, w której znajdziecie dużo opisów świata, tutaj brutalność nie polega tylko na trzymaniu noża. Tutaj brutalność łączy się od podstaw społeczeństwa, biedoty, ciągłych napadów, zabójstw, gwałtów. Książka dotyka wielu ciężkich tematów. Mimo to, jeżeli Lubicie Alicję w krainie czarów i mroczne klimaty, to jest to książka warta przeczytania 🪓🤍

★★★★★★★★☆☆



Czerwona Królowa

Akcja drugiego tomu rozpoczyna się w momencie gdzie pierwszy się kończy, książka ma idealne przejście. Hmm ale co mogą robić w drugim tomie Alicja i Topornik gdy pierwsza część skończyła się takim finałem? A No całkiem dużo. Alicja i Topornik wyruszają w kolejną podróż, tym razem teren poza miastem miał być być bujny, zielony… niestety znajdują spalone pola. Gotowi na kolejne przygody Alicji?

W tej części poznajemy wiele nowych postaci, które od samego początku zmieniają nam tor fabuły, ale nie klimat. Ten nadal jest krwawy, oj leje się tu krew hektolitrami, całość jest brutalna. W tej części autorka ma więcej szalonych pomysłów, które nie raz Was zaskoczą, ale brakowało mi tu grozy. Jest krew, przemoc, ale zero strachu, dreszczu.
Przez przygody Alicji i Topornika się płynie, ja przeczytałam książkę na dwa razy- nie polubiliśmy się z jednym rozdziałem, gdzie akcja według mnie powinna być dużo szybsza, a tu jednak … nie działo sie nic. Jednak Alicja na każdym kroku nas zaskakuje. Czytelnik oprócz rozpoznania nowych postaci, które cały czas się mieszają- trzeba czytać skupionym! - mierzy się z myślami Alicji, która w tej części mierzy się z kolejnymi wyborami i problemami. W tej części bardzo zaskoczyła mnie postać Topornika- bardzo dobrze czytało się jego losy i zmienność.

W tej historii wiele scen i momentów, jest uzasadnionych chorobami psychicznymi postaci ze względu na ich długi pobyt w szpitalu. Co mi się osobiście bardzo nie podobało. Mimo, że przez przygody lecieliśmy łeb na szyje, tak ich dialogi i zachowania były nienaturalne albo oderwane od rzeczywistości straszną głupotą. Brakowało mi pojedynczych nawiązań nawet do pobytu w szpitalu, tutaj wszystko dopowiedzieć musi sobie czytelnik. 

Książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie, jeśli czytaliście Alicję i Wam się podobało- śmiało czytajcie, obie historie są na takim samym poziomie grozy z innymi pomysłami w środku. Wiem, że ma być wydana jeszcze ostatnia część tej trylogii w Polsce, sama jedna jestem ciekawa innych reteelingów autorki- Piotrusia Pana albo Małej Syrenki. 

★★★★★☆☆☆☆☆
[60] "Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie" Mackenzi Lee

[60] "Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie" Mackenzi Lee





XVIII wiek, Henry Montague ma niedługo zostać lordem, przejąć majątek oraz stać się odpowiedzialnym mężczyzną. Niestety nic nie idzie zgodnie z planem. Monty to chłopak pełen werwy, zależy mu na swobodzie, całe wieczory i noce spędza na hulankach, piciu. Jego jedynym problemem jest myślenie z kim spędzi noc oraz to jak pocałować swojego najlepszego przyjaciela. Ojcu się to nie podoba i daje Monty'emu ostatnią szansę na stanie się dżentelmenem- chłopak wyjeżdża na roczny grand tour, podczas którego ma nadrobić zaległości związane z sztuką oraz kulturą. Tylko... Nie wszystko idzie tak jak powinno..

Henry - dla znajomych Monty- podczas rocznej wycieczki postanawia korzystać z ostatnich chwil swojej młodości. Chłopak żyje chwilą, nie zastanawia się nad polityką czy nad tym, co powinien powiedzieć podczas rozmowy z innymi, wykorzystując etykietę. Jest pewny siebie, zaborczy, ciągle roześmiany, a co najważniejsze- sarkastyczny. Nie wiem czy wy tez tak macie, ale jeśli bohater umie używać sarkazmu, to ode mnie od razu otrzymuje +10 punktów na starcie. Bohater w tę wielką roczną podróż wyrusza z najlepszym przyjacielem Percy'm oraz siostrą Felicity. Każda z tych postaci jest inna, a zarazem fascynująca na swój niepowtarzalny sposób. I w ten sposób, mieszając ze sobą trzy różne charaktery dostajemy idealną mieszankę, z którą nie będziemy się nudzić. 

Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie to historia pełna zwrotów akcji, podróży, różnych wątków, odkrywania różnych kultur, a co najważniejsze- siebie samego. Grand tour to podróż po kilku państwach, a co za tym idzie- mamy tutaj wiele okazji do odkrywania świata i granic innych. 
Powiem Wam szczerze, że ja na początku bałam się tej historii. Nie samego wątku lgbt czy akcji, ale samego przeniesienia tego w XVIII wiek. Dodatkowo, na początku. nie mogłam się wczuć się w tą historię. Dużo się działo, ale jakoś nie przeżywałam tej historii, nawet pisałam o tym na instagramie. Strasznie męczyłam pierwsze 130 stron. I dopiero później coś "klikło", a wtedy dalsza lektura tej książki była dla mnie przyjemnością. Od samego początku postacie przekomarzają się ze sobą, a więc dialogi nie zanudzą Was na śmierć. Przez wybuchowość i pomysłowość Monty'ego grupa cały czas wpada w kłopoty, które przeradzają się w kolejne- często większe i gorsze problemy. 
Z każdą stroną coraz bardziej podobali się bohaterowie książki. Felicity od samego początku była sprytna i dążyła do tego, by móc uczyć się medycyny- która była dosyć nietypowym hobby dla dziewcząt jak na tamte czasy. Mimo niedogodności losu, Felicity nie ustępowała i nie raz pomysłowością zdobywała wiedzę, którą wykorzystywała podczas podróży. Jest to bardzo dobra kobieca postać. Pewna siebie, nie przejmowała się opiniami innych, po prostu szła po swoje. Wiedziała czego chce i dążyła do tego.  Wydaje mi się, że drugi tom ma być skupiony właśnie na Felicity i powiem Wam- jestem go bardzo ciekawa.  

Autorka z niezwykłą łatwością zawiera w tej historii wiele ważnych wątków. Mamy tutaj problem nacji, a także choroby, którą w tamtych czasach bardzo szykanowano. Są to aspekty bardzo ważne, ajeśli ktoś ma problemy z łączeniem faktów lub z historią- ma szansę dowiedzieć się nowych rzeczy w proty i przyjemny sposób. 

Nie chciałabym mocniej opisywać tej książki ponieważ wtedy zdradzę Wam za dużo. Jest to historia, w której nasi bohaterowie są w ciągłej podróży, poznajemy wiele nowych miejsc, przez co na prawdę tu nie ma miejsca na nudę. Postacie zmieniają się na "naszych oczach", podczas całej podróży każde z nich przechodzi małą przemianę, która jest naturalna i bardzo przyjemna dla oka. Jest to historia, którą warto poznać dla postaci, zmiany ich charakterów, sposobu myślenia. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, jest to historia idealna dla młodzieży i dla dorosłych. Więcej książek dla młodzieży znajdziecie na stronie księgarni internetowej taniaksiazka.pl Ja bardzo polecam. 



★★★★★★★★☆☆

Ocena: 8/10 | Autor: Mackenzi Lee | Ilość stron: 448 | Data wydania: 24.02.2020 | Gatunek: literatura młodzieżowa | Wydawnictwo: Young
[59] "Klub książki" Lyssa Kay Adams

[59] "Klub książki" Lyssa Kay Adams



Nie boimy się, że mężczyźni czytający thrillery i kryminały mogą zostać seryjnymi mordercami, więc dlaczego mamy zakładać że z powodu zwykłego filmu dziewczynka nie będzie wiedziała, że nie musi przemieniać się z syreny w człowieka, by znaleźć miłość?


Jaka jest najważniejsza zasada Klubu Książki? Nikt o nim nie rozmawia, nikt o nim nie wie. Małżeństwo Gavina się ma poważne problemy. Mężczyzna dowiaduje się, że żona udawała wszystkie orgazmy. Pod presją emocji Gavin robi awanturę w domu, a kobieta tego nie wytrzymuje i występuje o rozwód. Dopiero po czasie Gavin żałuje swoich czynów i pragnie wszystko naprawić. Wtedy pojawia się klub książki. Mężczyźni czytający romanse chcą uratować małżeństwo Gavina. Czy to się uda? 

W tym momencie fabularnym rozpoczynamy czytać książkę. A tej książki się nie czyta, ją się pochłania na raz. Ale po kolei. Poznajcie Gavin'a- przystojny zawodnik drużyny bejsbolowej, odnosi duże sukcesy, jego kariera się rozkręca, a mężczyzna jest rozpoznawalny na ulicy przez przechodniów. Ma żonę oraz dwie córeczki- bliźniaczki. Do tej pory wszystko się układało. A tak przynajmniej myślał Gavin. Jednak gdy spojrzymy na to z perspektywy Theo- żony Gavina, widzimy jak ta relacja po mału umiera. To małżeństwo to idealny przykład, że mimo iż coś z zewnątrz wyglada cudownie, to wewnątrz wcale tak nie jest. Pomyślcie, jak naprawić z kimś relacje? Na samym początku musimy wiedzieć co ją zepsuło. A jeśli nie widać tego na pierwszy rzut oka, musimy zagłębić się głęboko w sobie i zacząć odkrywać swoją duszę, charakter. Nie możemy oczekiwać, że tylko jedna osoba się zmieni. Tutaj potrzeba dwojga. 

Jest to książka, która ociepla serduszko i opatula jak koc. Mężczyźni z Klubu Książki to niezłe ziółka, ale są świetnie zbudowanymi postaciami. Są to postacie, które nie boją się mówić co myślą, śmiało wytykają koledze błędy i nazywają go idiotą. W momencie gdy chcą dla niego jak najlepiej, liczy się tylko on oraz relacje z żoną, które musi odbudować. Osobiście bałam się kreacji tej grupy- kilku dorosłych mężczyzn, którzy na codzień grają w bejsbol nagle okazują się zaczytanymi fanami romansów.  Każdy w klubie bardzo różnił się od siebie charakterem, ale łączył ich cel. Dan to mężczyzna, który przedstawił Gavinowi klub książki i bardzo chciał by do niego dołączył. To właśnie jemu najbardzej zależy na uratowaniu małżeństwa kolegi. Kolejną ważną postacią jest Mack. Przystojny samotnik, który na każdym zjeździe podrywa żony kolegów, czym pogarsza niekiedy sytuację w innych związkach. Wieczny flirciarz, chcący być ciągle na topie. Szukacie pewnych siebie bohaterów? Koniecznie kliknijcie tutaj by przejść do romantycznej kategorii w księgarni internetowej taniaksiazka.pl Słyszałam kilka opinii na Instagramie o tej książce i bardzo dużo osób mówiło, że nie lubi tej postaci- dla mnie była neutralna. Jasne, podrywanie żony kumpla jest średnie zwłaszcza gdy mają problemy w związku, ale mimo wszystko Mack jest wszędzie z Gavinem i mu pomaga. Oczywiście szydzi na każdym kroku z naszego głównego bohatera, ale moim zdaniem ta postać jest bardzo ważna. 
 
A jeśli mowa o postaciach- o matko, jaka siostra Theo jest irytująca. Bardzo nieliczne postacie mnie irytują, ale kurczę tej postaci nie dało się znieść. Broniła swojej siostry jak lwica i chciała dla niej jak najlepiej, ale była uparta i momentami mówiła za dużo. Jakby to ona decydowała o wszystkim co ma mówić i robić jej siostra. Relacje z innymi jednak tak nie wyglądają. 
Na przestrzeni tej książki widzimy jak bohaterowie się docierają, ich relacje się poprawiają. Bardzo mi się to podobało ponieważ tutaj zachowania bohaterów widzimy przez całą książkę- oczywiście nie ma tutaj zmian o 180 stopni, mowa o mniejszych zmianach- dzięki czemu ta książka na tej płaszczyźnie zapunktowała dla mnie idealnie, relacje były stworzone bardzo realistycznie. 

"Klub książki" to książka o książkach. Dosłownie. Oprócz klubu książki, znajdziemy tutaj parę rozdziałów wymyślonego romansu na potrzeby tej historii. I to czytało się rewelacyjnie. Kawałek osobnego romansu, a później przygody głównego bohatera, który z kolegami analizuje fragment albo moment, w którym próbował ratować swoje małżeństwo.  Mamy tutaj także dwóch narratorów. Większość rozdziałów widzimy z perspektywy Gavina- w końcu należy do klubu książki i jest głównym bohaterem, ale mamy także jeszcze jedną narratorkę, którą jest Theo. Z perspektywy kobiety czytamy mniej rozdziałów, ale są one ważne ponieważ mamy świadomość jak to właśnie ona odbiera momenty w małżeństwie. 

W momencie gdy ktoś przeczyta opis czy stopkę na książce, napewno pomyśli, że historia jest lekka, humorystyczna. I to prawda. Czyta się ją bardzo szybko, postacie zaskakują humorem, ale także inteligencją. Lyssa Kay Adams to autorka, która świetnie wplotła w tę historię wiele ważnych wątków. Pokazuje tutaj między innymi jak ważna jest rozmowa na każdym etapie w związku. Na każdy temat. Na początku jedna niewypowiedziana dyskusja brzmi banalnie, jednak gdy małżeństwo nie rozmawia ze sobą przez 3 lata, powolutku koło nich zaczyna się tworzyć góra lodowa. A taka kiedyś pęknie. 
Szczerze? To jest książka, którą będę teraz polecać chyba wszystkich. Autorka pisze lekko, zabawnie, tworzy bardzo dobre portrety psychologiczne postaci. A mimo, że tę książkę czyta się na raz z ciągłym uśmiechem na twarzy, można dostrzec tutaj wiele ważnych elementów, które powinny grać ważną rolę w książce, ale także w życiu codziennych. 


★★★★★★★★★☆

Ocena: 9/10 | Autor: Lyssa Kay Adams | Ilość stron: 300 | Data wydania: 10.02.2021 | Gatunek: romans literatura obyczajowa  | Wydawnictwo: Kobiece
[58] "Czas Niepogody" Agnieszka Markowska

[58] "Czas Niepogody" Agnieszka Markowska


Życie Saturne w końcu zaczyna się układać. Sarune jest obecnie jest akolitką Pana Światła, a niedługo może czekać ją awans na jaki długo czekała. Musi przestrzegać zasad zakonu, a najważniejszą jest branie Insomnium, czyli leku, który blokuje sny. Sprawy nabierają złego obrotu w momencie gdy lek zostaje skradziony, a do miasta przybywa arcykapłanka. Czy na pewno wszystko może być albo ciemne albo jasne?


- Życie to żart - odparł najzupełniej poważnie. - Najlepiej znoszą je ci, którzy mają poczucie humoru.


Autorka miała  pomysł na tę historię. Fantastyka to kategoria literatury, w której można puścić całą wolę fantazji oraz wyobraźni. "Czas niepogody" to książka, w której widzimy wojnę dwóch ras. Każda uważa się za lepszą i nie chce wysłuchać argumentów drugiej strony, bazując na przekonaniach czy dawnych wierzeniach ludów.  Mamy tutaj Świetlistych, którzy wierzą w Pana Światła oraz Tkaczy, którzy są dziećmi nocy. Tkacze to stwory, które czekają aż świetliści zasną. To właśnie wtedy przy pomocy snów zatruwają duszę, a nawet zabijają.  To dlatego Śeietliści biorą lek, który blokuje sny- by ocalić się przed bezwględnymi tkaczami. Tkaczy wyróżnia uroda- dzieci pani ciemności, mroku to osoby mające granatową skórę, białe włosy oraz oczy.  Tak mi się podoba ten pomysł, osobiście od razu wyobrażałam sobie tkaczy jako postacie z filmu Avatar. Wykreowanego przez autorkę świata nie da się podważyć- bardzo podobał mi się wstęp, a przez całą fabułę ten świat był zrozumiały i zaskakiwał.

I mimo że fabuła jest naprawdę świetnym pomysłem, jest dobrze ukazana właśnie ta niepewność, nienawiść tych dwóch ras.  Jedna z nich pozostawiona w idealnym świetle, w opałach a druga rasa to bezwzględni mordercy.  Jednak mimo dobrego pomysłu na fabułę ta książka nie do końca mi podeszła. Ale to po kolei.  Zaczynając od postaci: bardzo się od siebie różnią, dzięki czemu akcja nabiera tempa. Naszą główną bohaterką jest Saturne, wierząca akolitów. Ale taka wierząca, aż w złym znaczeniu, dziewczyna musi żyć zgodnie z wszystkimi zasadami, pilnuje by inni także ich przestrzegali, jest bardzo „świętoszkowata” wielu rzeczy na początku nie chce robić bo się z nimi nie zgadza. I tutaj pojawia się Rhianna, pół tkaczka, z którą Saturne spędziła całe dzieciństwo. Od dziecka wychowywały się w przytułku, gdzie zawsze były razem. Przyjaźń od małego pokazała, że mimo różnic charakteru dziewczyny świetnie razem się bawią wpadając nie raz w różne tarapaty. Rhianna jest postacią buntownika, nie boi się walczyć o swoje. Później pojawia się w naszej historii pewien intrygujący tkacz... O Kadanie nie chce pisać dużo, bo myślę, że to postać, którą trzeba poznać samemu. Ale z postaciami nie może być też tak kolorowo. Nasza główna bohaterka Saturne zmienia się. Co jest normalne gdy nasza wiara, zostaje podważona lub coś czego się boimy stoi przed nami. Ale kurczę. Ta bohaterka przechodzi taką nagłą przemianę z myszki w lwa, zmieniając swoje wartości prawie o 180 stopni. Jest to też postać, która jako jedna z nielicznych mnie irytowała. Jej sposób bycia bardzo różni się od mojego. 

Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania, a przez książkę się płynie. Jest to bardzo na plus, a przy 300 stronach, książkę pochłania się dosłownie  w kilka godzin. Ja jednak książkę męczyłam. Niby czytało się szybko, ale historia mnie nie wciągnęła. Mimo, że bohaterowie byli różni to żaden mnie nie porwał. Nie czułam do nich przywiązania, po prostu byli na kartach tej historii. 

Kurczę zawiodłam się na tej historii. Słyszałam dużo świetnych opinii, a niestety nie spełniła moich oczekiwań. Jest to dobry debiut, chociaż dla mnie troszkę za mało dopracowany. W książkę potrafiłam się wczuć tylko w momencie czytania, a postacie mnie nie oczarowały. Były proste, chodzi mi oto, że nie wiemy więcej o ich motywach, widzimy, że cały czas myślą tak samo i tylko o tych samym rzeczach. Ten świat jest zero jedynkowy, co męczy na dłuższą metę. Autorka wymyśliła genialną fabułę, zabrakło trochę prawy. Mam nadzieje, że autorka będzie dalej pisać bo z miłą chęcią zapoznam się z jej innymi książkami.  Więcej książek polskich autorów możecie znaleźć tutaj: na stronie taniejksiazki.pl



Ocena: 5/10 | Autor: Agnieszka Markowska | Ilość stron: 300 | Data wydania: 18.11.2020 | Gatunek: fantastyka | Wydawnictwo: NieZwykłe
[57] "Dziewiąty dom" Leigh Bardugo

[57] "Dziewiąty dom" Leigh Bardugo



Właśnie przeczytałam najlepszą książkę fantastyczną mojego życia.  Zapraszam Was na recenzję Dziewiątego domu, który pochłania jak mroczny serwillis. 

- Kurwa - wyrwało mu się
Alex wytrzeszczyła oczy.
- To chyba pierwszy raz, kiedy usłyszałam jak przeklinasz.
- T-traktuję przekleństwa jak wyznania miłosne. Należy używać ich oszczędnie i tylko wtedy, kiedy stoi za tym n-naprawdę szczere uczucie.

Alex Stern to dziewczyna, która rozpoczyna naukę w Yale. Jest to świetna krajowa uczelnia, na którą mogą dostać się nieliczni.  Dziewczyna po wcześniejszych przeżyciach bardzo cieszy się z otrzymanej szansy darmowej nauki, w związku z czym ma szansę na nowe życie. Jednak umowa posiada pewien haczyk. Alex oprócz nauki musi także nadzorować tajne bractwa, które działają na terenie kampusu. Nasza akcja rozpoczyna się w momencie gdy w okolicy kampusu zostaje znaleziona martwa dziewczyna. Bractwa pokazują, że są dużo mroczniejsze niż niektórzy myślą, a to dlatego, że posługują się zakazaną magią.  Operacje na żywych, żerowanie na zmarłych, a na dodatek widzenie szarych. Czy Alex poradzi sobie w tym świecie? 

O kurczę, ale ta historia ma klimat! To jest powieść z najlepszym klimatem jaką kiedykolwiek czytałam. Budynek, w którym uczą się uczniowie powstał wiele lat (setek nawet) temu. Tak samo jak bractwa, budynki są lekko stare, wystylizowane na dawne lata. Historia dzieje się w czasach współczesnych, ale w momencie gdy widzimy uczniów podążających za dawnymi czasami - ideałami, myślami, a także ubiorem - ma się wrażenie, że my przebywamy w tamtym miejscu. Bardugo prowadzi dwie linie czasowe, do czego zaraz wrócimy. Nasza główna fabuła/ akcja rozgrywa się na przestrzeni jesieni oraz zimy, czyli miesięcy ciemnych, ponurych, które tylko potęgują ten klimat. Jest to pierwsza moja książka tej autorki, ale jeśli inne jej książki mają podobny klimat, to ja jestem pierwsza, żeby je wszystkie nadrobić. 

Wspomniałam wyżej, że autorka prowadzi dwie linie czasowe. Pierwsza to jesień/zima czyli rozdziały teraźniejsze, które poznajemy z perspektywy Alex. Dziewczyny, która krąży po kampusie oraz próbuje rozwiązać sprawę zabójstwa. Kim jest Alex? Nie powiem wam. Tej dziewczyny nie da się scharakteryzować, czy po przeczytaniu 3 rozdziałów wrzucić do jakieś szufladki z swoimi założeniami/schematami. Ta postać to istna bomba emocji. Nigdy nie jesteśmy pewni co zaraz zrobi czy o czym myśli. Śmiało jednak można stwierdzić, że jest to dziewczyna porywcza z mocą, której inni jej zazdroszczą.  
O co chodzi z drugą linią czasową? Są to wspomnienia dziewczyny. Poznajemy z nich jej kawałki przeszłości, pierwsze chwile na uczelni czy Darlingtona. Jest to intrygująca postać, chociaż pojawia się głównie wspomnieniach. Mężczyzna, który opiekuje się Alex, wprowadza ją w sprawy Lete oraz całej uczelni.  To on tłumaczy działania poszczególnych bractw, magicznych rytuałów. Przez to, że Alex jest naszą narratorką, która dopiero się wszystkiego uczy, Darlington przekazuje informacje dziewczynie oraz nam czytelnikom. Jest to chłopak inteligentny, pełen charyzmy. Jednak im bardziej jesteśmy nim zaintrygowani tym mniej go się pojawia. 

Te dwie linie czasowe świetnie ze sobą współgrają. Bardugo przechodzi między nimi płynnie, a wszystkie wspomnienia są ukazane w idealnym momencie, nie tracąc na tym ani trochę klimatu. Widzimy, że każde z tej dwójki bohaterów pochodzi z "innego świata", mieli bardzo różne dzieciństwa i wpajane wartości, przez co każde z nich ma inne postrzeganie na życie oraz zadania przydzielone przez Lete. 

𝓜𝓪𝓰𝓲𝓪 - w tej recenzji rozwodzę się nad klimatem ja wiem. Ale dodajcie do mrocznych bractw, zimy, mroku, historycznej uczelni, morderstwa jeszcze magiczne rytuały. Przerażające postacie, które pojawiają się w książce mają ogromny wpływ na bohaterów. Każde bractwo swoją nazwą określa czym się zajmuje, ponieważ każde bractwo "włada" bardziej wykorzystuje inną magię, techniki. Mamy jeszcze szarych. Jak dobrze zrozumiałam, są to dusze zmarłych, które krążą po świecie, ale ludzie ich nie widzą. Natomiast szarzy bardzo lubią wszystkie rytuały, pojawiają się, obserwują je z odległości, albo właśnie wręcz przeciwnie. Szarzy siłą próbują wydostać się dzięki nim i przejść za Zasłonę. 

Bardugo świetnie żongluje stylem, a fabuła tej powieści jest świetnie przemyślana. W pewnym momencie nasz główny wątek początkowy- morderstwa- zanika pod napływem informacji. Chęć poznania mordercy była świetnym łącznikiem, takim cieniutkim sznureczkiem, który łączył wszystkie nowe informacje jakich się dowiadywaliśmy. Na temat bractw, uczniów, magii, motywów.  I to wyszło na plus. Ta książka wyraża wiele uczuć, a przy tym jest nadal spójna. Dla mnie ta książka jest świetna i nic jej tego nie odbierze. Jej klimat...

Kocham tę książkę całym sercem, ale ma jeden minus. Mniej więcej 50 stron przed końcem książki, ona przestaje Was absorbować. Chodzi mi oto, że jak czytacie tą książkę, to nie bata, że ją odłączycie- tu jest takie skupienie by niczego nie pominąć, chcemy zobaczyć kto jest zabójcą. Jednak właśnie pod koniec nie chce powiedzieć, że akcja spada- absolutnie nie, mamy ogromny plot twist, którego się nie domyśliłam, ale nie przeżywamy tej historii tak mocno jak pierwsze 400 stron. Ah no i jeszcze jedno. Mag'u, czemu mapka jest z tyłu książki?? Jeśli lubicie sprawdzać gdzie są bohaterowie, macie taką możliwość tylko uważajcie by nie przeczytać ostatniej strony ;) Więcej fantastycznych książek, znajdziecie na stronie księgarni TaniaKsiazka.pl


 

★★★★★★★★★★

Ocena: 10/10 | Autor: Leigh Bardugo | Ilość stron: 480  | Data wydania: 25.11.2020  Gatunek: fantastyka | Wydawnictwo: Mag




[56] "Kpop tajne przez poufne" Stephan Lee

Kpop tajne i poufne to książka o spełnianiu marzeń. Kpop jest podziwiany na całym świecie, tamtejsi idole są idealni. Śpiewają, tańczą, a najlepiej robią obydwie te czynności na raz podczas występów na żywo. Oglądamy nakręcone teledyski online podziwiając precyzję idoli, chcemy być jak oni. Ale czy wiemy ile ciężkiej pracy włożyli by być tam gdzie teraz są? Ile kosztowała ich fizycznie i psychicznie droga na szczyt?

Candace to 15-latka, która pochodzi z Korei ale wraz z rodzicami i bratem mieszka w New Jersey. Rodzice nie naciskali swoich dzieci by uczęszczały do Koreańskiej szkoły weekendowej, a więc nastolatkowie są na wskroś Amerykańscy i nie znają Koreańskiej kultury czy manier. Candace rozumie rodziców, którzy posługują się tylko rodzimym językiem, jednak sama nie potrafi ułożyć nawet zdania po koreańsku. Gdy mieszka w Stanach nie przejmuje się tym, jednak przenosząc się do Korei tworzy się samoistnie bariera językowa, która sprawia, że dziewczyna nie może odnaleźć się w obecnym nowym miejscu. Nastolatka ma dwójkę najlepszych przyjaciół, którzy ją bardzo wspierają oraz pomagają spełnić jej marzenia.

To właśnie jej przyjaciółka znajduje ogłoszenie o przesłuchaniach do nowej żeńskiej grupy i zapisuje na listę zainteresowanych Candace. Nasza główna bohaterka od małego chodzi na zajęcia muzyczne- uczy się grać na altówce, jednak te zajęcia tłumią jej pasje. Nienawidzi tego instrumentu, nie potrafi nauczyć się na nim dobrze grać, nie czuje go przez co nienawidzi chodzić na te zajęcia, ale nie może się z nich wypisać ponieważ jej mama o tym decyduje. Widzimy tutaj jak niespełnione marzenia osoby dorosłej niszczą dziecku życie. Mama Candace ma świetny głos, jednak w młodości przestała śpiewać i nie pozwoliła robić tego córce. Bardzo podobało mi się rozwinięcie tego wątku jednak za razem coś mi w nim nie pasowało. Myślę, że gdyby było go troszkę więcej to wyszło by to bardziej naturalnie (troszkę więcej ojca, porówniań córki do matki czy wzgląd na ambicje), chociaż wiem, że to nie ten wątek jest główną częścią fabuły. 

Ale o czym jest cała książka? Jak wiemy z opisu- nasza główna bohaterka trafia do szkoły gdzie uczy się jak zostać Koreańskim, a nawet światowym idolem, a co za tym idzie- jedną z członkiń pierwszej koreańskiej grupy żeńskiej od wytwórni YSK. Razem z 49- cioma innymi dziewczynami przez dwa miesiące ćwiczy, je, uczy się nowych kroków, piosenek oraz manier. Dla Candace to wszystko jest nowe, a więc i trudne. Trafia do grupy drugiej, w której pokładane są duże aspiracje. Każda dziewczyna wybrana przez wytwórnię jest inna. Jednak w tym rynku trzeba się wyróżnia, być przerysowanym, choć jednocześnie naturalnym, barwnym. Tutaj trzeba się przyciągać wzrok wyglądem, a wyróżniać talentem.

Postacie i ich profile psychologiczne są bardzo słabo stworzone. Trzeba pamiętać, że jest to książka młodzieżowa oparta na treningu tanecznym dziewczyn, która  ujawnia sekrety i skandale wytwórni kpop'owych idoli, o których mało kto mówi na głos. Teraz na szczęście można już troszkę więcej słyszeć, znaleźć informacje w internecie na temat "wytwórni idoli" oraz jak wielkiego poświęcenia psychicznego to wymaga. Mała ilość snu, wiele choreografii i zmian, które trzeba szybko zapamiętać, teksty do zapamiętania w bardzo szybkim czasie, a do wisienka na torcie- niesamowicie regorystyczna dieta.  Nie znajdziecie tu wiele opisów postaci czy opisów jak się czują. Dzięki temu, że Candace jest główną bohaterką wiemy jak czuje się ona w momencie ogłoszenia wyników czy kłótni, wiemy co jedzą kadeci oraz jak wyglądają zajęcia. Widzimy jej reakcje na przytyki koleżanek. Całą fabułę poznajemy razem z Candace

Nie spodziewajcie się mocno rozbudowanej historii z wieloma wątkami i motywami psychologicznymi. Ta historia opowiada jak wiele trzeba wycierpieć by osiągnąć swoje marzenia w nastoletnim wieku. Ta książka to historia Candace, która pokazuje jak wygląda jej zaklimatyzowanie się w nowej rzeczywistości, czy jak czuje się po powrocie do rodzimego kraju. Pokazuje nam jak dziewczyna rozumie wszystkie zasady i dlaczego według niej niektóre z nich są niedorzeczne i trzeba by je zmienić. Widać, jak mocna była tam rywalizacja pomiędzy dziewczynami.

Kpop tajne przez poufne to książka która jest świetną młodzieżówką i debiutem autora. W swoich ramach mieści się idealnie. Ta książka to strzał w przysłowiową dziesiątkę dla młodzieży i osób interesujących się Kpop'em. Sama wyszłam troszkę poza target wiekowy, ale bawiłam się na tej historii świetnie. Nie raz uśmiechnęłam się pod nosem, czy zamknęłam książkę by przeżyć emocje by po chwili znów ją otworzyć i czytać dalej. Znajdziemy tutaj troszkę pierwszej miłości, rozterek naszych głównych bohaterek, wiele ich zachowań czy odruchów nauczonych w wytwórni. Wbrew pozorom, po chwili wszystkie wydają się być normalne i na miejscu gdy my wiemy, że nastolatki są zamknięte w budynku, na codzień przebywa się w 5 salach, a na każdym kroku jest się ocenianym, porównywanym do innych czy śledzonym. 

Akcja książki rozgrywa się troszkę w Ameryce, jednak zdecydowana większość akcji dzieje się w Korei. Rodzice Candace mówią w tym języku cały czas do dzieci- frazy po koreańsku pojawiają się tu często, połowa z nich jest tłumaczona od razu przez narratorkę, ale na końcu książki znajduje się "słowniczek" czyli zbiór wszystkich pojęć i ważnych słów, na kilka stron. Bardzo fajny zabieg, gdy zapomnimy już jakiegoś tłumaczenia, a makaronizm znów pojawi się w tekście. Najważniejsze słówka znajdziemy na jednym ze skrzydełek książki. Bardzo podoba mi się oprawa graficzna książki, jest wykonana młodzieżowo i przyciąga wzrok. Podsumowywując jest to na prawdę fajna historia, na której będą się świetnie bawić nastolatkowie albo fani Kpop'u! Więcej książek dla młodzieży znajdziecie tutaj, w księgarni internetowej Taniaksiazka.pl 
 
★★★★★★★★★★

Ocena: 8/10 | Autor: Stephan Lee | Ilość stron: 392  | Data wydania: 16.09.2020 | Gatunek: literatura młodzieżowa | Wydawnictwo: Kobiece

Copyright © 2014 Złodziejka zapisanych stron , Blogger