"Życie marionetek" T.J.Klune

Jest to trzecia książka tego autora, którą czytam i powiem Wam- znalazłam chyba swojego komfortowego pisarza.

Życie marionetek to opowieść inspirowana Pinokiem oraz bajką Wall-e. Mi osobiście przypominała jeszcze film z dzieciństwa, w którym były dwie rodziny na wyspie i po czasie by uciec przed niebezpieczeństwem zbudowały domy na drzewach. Może ktoś pamięta tytuł bo ja za nic 😂🤍

Czemu o tym pisze? Oto w domu na drzewie mieszkają 3 roboty- wynalazca android; pielęgniarka oraz mały odkurzacz. Tworzą razem rodzinę, aż do momentu gdy Victor znajduje dziwnego androida oznakowanego Mal.

🤖 standardowo dla autora akcja zaczyna się powoli by później przyspieszyć
🤖 uwielbiam nawiązania do bajek
🤖 wiele bohaterów, których się lubi
🤖 pełna emocji
🤖 humor mniej mi się podobał, wolałam ten w „Pod szepczącymi drzwiami”
🤖 jedyny człowiek, który walczy z samotnością wśród robotów

Będę czytać każdą książkę tego autora. Uwielbiam fakt jak bawi się emocjami, w każdej zwraca uwagę na inny problem społeczny. Ta historia zapadnie mi w pamięć, ale dla mnie było trochę trudniejsza niż inne w odbiorze, ale warta poznania.
„Każdego lata płakałam” Natalia Fromuth

„Każdego lata płakałam” Natalia Fromuth




Q: Lubicie chodzić do teatru? 


Diana to dziewczyna, która uwielbia teatr, gra w przedstawieniach, a gdy udaje jej się zdobywać główne role w spektaklach- ma jeszcze większe marzenie. Chciałaby wydać własną sztukę. Zazwyczaj jej pomysł był odrzucany, ale w tym roku jest zauważony. Czy wystawienie sztuki się uda? 

Jak ja uwielbiam książki Natalii. Całym sercem. Na początku nie wiedziałam, która historia podobała mi się bardziej i wiecie co? Nadal nie wiem. Styl Natalii jest nie do podrobienia, akcja książki rozgrywa się powoli, a gdy akcja nakręca się, dzieje się dużo i szybko Natalia tak pięknie operuje słowem. Ja jestem zakochana. To jest historia dwójki osób, które zostają zmuszone by codziennie pracować razem i dopiero z czasem docierają się do siebie. 

Ile tutaj jest emocji!! Ale nie tylko tych udawanych na scenie, bo poza nią bohaterowie również noszą maski. Ta historia, na której i mi poleciała łza - nie mogę się doczekać drugiej części bym mogła je obie ładnie zaadnotować. 

Uwielbiam uczucia, które pojawiają się w tej historii, te odmienne charaktery postaci, które muszą się dotrzeć i spotkać po środku. Każdy bohater Natalii jest inny, ma nowe cechy, nie jest podobny do żadnego innego. Ma swoje cele, charakterek. Jestem zakochana. 

Książki Natalii to dzieła sztuki i kopalnie niesamowitych cytatów. Nawet jeśli nie przepadacie za teatrem- dajcie szansę tej historii. Jest magiczna. A ja nie mogę się doczekać dalszych losów tej dwójki i będę wciskać Wam tę powieść teraz wszędzie🔥

Współpraca barterowa z @wydawnictwo.beya 🤍
„Pierwsza iskra” Justeene Ruston

„Pierwsza iskra” Justeene Ruston



„Pierwsza Iskra” to jedna z tych historii, która jest tak dobra, że ciężko uwierzyć iż to debiut. Ale po kolei! 🖤


Aricia to dziewczyna, która jest wyrwana przez matkę z swojego bezpiecznego miejsca, królestwa lawendowych pól by wziąć ślub - czysto polityczny- z księciem sąsiadującego państwa. Co z tego wyniknie? 


Bardzo podoba mi się inwencja pierwszego państwa, domu naszej bohaterki. Gdzie każdy może być z kim chce, a płeć nie ma znaczenia. Gdy bohaterka przenosi się do drugiego, sąsiadującego państwa zaczynają się schody. Tutaj każdy zachowuje się inaczej. Aricia jest traktowana surowo, przez brata króla, a z każdym dniem w nowym królestwie poznajemy coraz więcej intryg. Tajemniczych wiadomości, spisków, intryg balowych. 


Intrygi i dwór to chyba moja ulubiona część tej książki, zwłaszcza gdy w to wszystko wpleciony jest trop- enemies to lovers. Jeśli jesteście fanami tego tropu oraz dworskich intryg- odnajdziecie się tu. Tutaj historia płynie przed siebie, odkrywa przed_nami tajemnice, bohaterów, którzy nie zawsze są takimi jakimi wydają się na początku. Doceniam wszystkie rozmowy- jak ja lubię gdy postacie umieją rozmawiać! Tę historię czyta się bardzo szybko, a Aricia cały czas walczy o jak najwięcej postulatów, by jak najwięcej pozmieniać w państwie. 


Złapałam się na jednym fakcie- jak odkładałam książkę, nie ciągnęło mnie do niej, ale jak ją czytałam to płynełam przed siebie, poznając dalsze losy bohaterów. To jest ten mój mały minus- nie mogłam się w pełni wciągnąć w tę historię i jej przezywać. Brakuje mi tu też większej ilości fantastyki- tak jest promowana ta książka- ja bym powiedziała, że to bardziej romans w świecie fantasty, a nie na odwrót. 


Jestem ciekawa co wydarzy się w dalszych tomach, ponieważ ten jest dobry, a im dalej tym więcej możliwości na planowanie intryg, a także może więcej fantasy? Ja bardzo chętnie poznałabym trochę więcej magii w tej historii ❤️ 

„Dwie i pół duszy” Justyna Hankus

„Dwie i pół duszy” Justyna Hankus



Czasem jak czytam, czuję się jak w baśni. Pełny, bogaty styl wypowiedzi wręcz wciąga mnie w swój świat i nie puszcza. Pełna mroku, ale także światła historia, z wieloma pobocznymi wątkami, a także potworami. 

Ta historia to dla mnie Wiedźmin połączony z Chłopami. Pełna mitologii słowiańskiej, trucizn, wierzeń napisana poetyckim językiem, gdzie śledzimy życie naszych bohaterów. Dlaczego Chłopi? Niektóre dialogi są do bólu proste, krótkie - pasują do tej historii, chociaż ja wolałabym bardziej poetyckie czasami dialogi. Czy to jej coś ujmuje? Absolutnie nie! W pewnym sensie nadawało jej to uroku. Pokazywało magiczny świat- zwyczajny- ale magiczny, oraz zwykle losy mieszkańców wioski. 

Losy naszych bohaterów śledzimy z kilku różnych perspektyw, w różnych czasach i najważniejszych dla nich momentach. I to chyba urzekło mnie najbardziej.

Zaimponował mi fakt, że autorka potrafi zgrabnie przeplatać wątki, linie czasowe, wpleść elementy filozoficzne/egzystencjalne, a to wszystko nadal jest otoczone magią spokoju i piękna natury. Znajdzie się tutaj trochę grozy u mroku, ale nadal jest to świetna przygoda. 

Jeśli Lubicie folklor, mitologię słowiańską i wiedźmina? Musicie poznać tę historię 🔥 tylko uważajcie na Tojad… 

#współpracabarterowa dziękuję za egzemplarz @wydawnictwo_powergraph 🫶
"Pod szepczącymi drzwiami" TJ Klune

"Pod szepczącymi drzwiami" TJ Klune


Na samym początku poznajemy wielkiego dupka- dosłownie. Facet, który nie zauważa innych w pomieszczeniu, liczy się tylko on i firma- pieniądze, zyski, działalność jak maszyna. Szybko i sprawnie. Perfekcyjnie jak w zegarku.


W pewnym momencie wszystko się zmienia, Wallace Price umiera. Zaczyna wtedy nowy rozdział swojego życia po życiu, gdzie musi zdecydować kim się stanie, czy zostanie tu gdzie nie widzą go ludzie czy przejdzie za drzwi.

Jak ja kocham te postacie! Każda jest od siebie zupełnie inna- pełna życia Mei, opanowany Hugo, zabawny i skory do żartów Dziadek, a także pies! Małe utrudnienie? Połowa ekipy jest duchem tak jak Wallace.

Pełna zwrotów akcji, ale przede wszystkim emocji, walką z nimi i chęcią zmiany wszystkiego wokół. Emocje i jeszcze raz emocje to podstawa tej historii, odkrywanie żałoby, tęsknoty, refleksja nad swoim życiem, a to wszystko przy herbacie i ciasteczkach.

Czy mi się podobało? Bardzo! Nie wiem czy mogę powiedzieć, że bawiłam się świetnie bo jednak cała fabuła dotyczy śmierci, samobójstwa, emocji, ale te postacie, ten humor i podejście do życia? (Hehe) Uwielbiam. Mam sporo pozaznaczanych cytatów 🫶

To taka wesoła wersja przygód Ebenezer’a Scrooge’a - gdzie jednak odkrywamy siebie, to co nas zmieniło i jak możemy zmienić siebie na resztę egzystencji. Świetnie się bawiłam. Duchy i herbatka są duetem idealnym. Chociaż gdy zobaczycie żniwiarza- warto się uśmiechnąć 🫶

Dziękuje za współpracę Wydawnictwu Muza 🤍🤍



„Gideon z dziewiątego”

„Gideon z dziewiątego”



Q: Lubicie wątki nekromancji w książkach/serialach? 

Gideon to trylogia, która chodzi za mną od dwóch lat. Już nie raz miałam ją w koszyku na Amazonię, ale zawsze były książki, które chciałam przeczytać bardziej- patrząc na to, że po angielsku czytam dużo wolniej. Co znajdziecie w tej historii? Mroczny klimat, szkielety i nekromancję. Czy mi się podobało? 

Od samego początku wpadłam w ten świat i nie mogłam z niego wyjść. Styl jest mój i czytając książkę czułam się jakbym była jeszcze jednym bohaterem za plecami Gideon i wszystko nagrywa, wybierając najlepsze kadry. Dodatkowo to jedna z tych historii, w których od początku dużo się dzieje, jest dużo postaci i dopiero przy ponownym przeczytaniu i gdy znamy już postacie lub świat, wiemy o co chodzi. Ja uwielbiam ten zabieg 🥰

Klimat tej historii jest nie do podrobienia. Pełna opisów walk, szkielety, z którymi wychowała się Gideon, mrok, który aż wychodzi z kartek. A to wszystko z pewnymi siebie postaciami, które walczą między sobą o wszystko. Witamy w domu Dziewiątym. Tutaj intryga goni intrygę, ucieczka ucieczkę, walka walkę. Dialogi, które często są prowadzone sarkastycznie, z humorem, a w między czasie poznajemy jeszcze hierarchię mieszkańców i innych domów. Tutaj ważna jest rozpiska z przodu, ja nie zaglądałam na nią za często, wiec miałam zaskoczenia, kto z kim i dlaczego, ale jeśli chcecie się pobawić w detektywa? Koniecznie korzystajcie z tej rozpiski. 

Czy mi się podobało? Gays, ja mogę zostać szkieletem by poznać już dalsze losy Gideon! Cały czas pojawiało się coś nowego, jakiś przekręt i mimo, że miałam czasem ochotę potrząsnąć Gideon- jestem zakochana w tej historii. Musimy pamiętać, że Gideon całe swoje życie spędziła wśród szkieletów, wiec czasem sama zachowuje się jak dziecko mimo, że nim nie jest. Jest to zachowanie, które będzie niektórych irytować. Jeśli nie Lubicie jak ktoś buntownikiem, któremu brakuje czasem ogłady lub pomyślunku- Gideon może Was lekko irytować. Jednak jeśli weźmiecie właśnie pod uwagę klimat powieści, wokół same szkielety, brak dzieci wokół i wiele reguł- dla mnie wytłumaczenie tego zachowania jest totalnie zrozumiałe i bardzo lubię tę postać 🔥

Czy polecam? Taaaaak!! Jeśli Lubicie mroczne, pełne mroku miejsca, domy, hierarchię, walki, nekromancję, humor, intrygi- odnajdziecie się tu 🫶 tylko nie bierzcie ze sobą kości, niektórzy mogą to wykorzystać…

{współpraca barterowa @papierowyksiezyc }
"Wespertyna"  Margaret Rogerson

"Wespertyna" Margaret Rogerson


Q: Lubicie wątek duchów i egzorcyzmów?


Artemizja szkoli się, by zostać Szarą Siostrą- jej zadaniem będzie przygotowanie ciał zmarłych, tak aby ich dusze mogły bezpiecznie odejść w zaświaty. Tylko dzięki tym rytuałom bowiem nie zamieniają się w złośliwe duchy polujące na żywych.
Kiedy klasztor zostaje zaatakowany- Artemizja uwalnia najpotężniejszego demona z relikwii piątego rzędu, którego nie ma jak odesłać spowrotem. Czy ocali świat i siebie?

Jak ja uwielbiam tę historię! Przed wami moja ulubiona książka ( do tej pory) tego roku. Pełna duchów, walk, krwii, magii, rytuałów i wielu różnych zaklęć. Jak ja uwielbiam Artemizję. Samotniczkę, która dąży do wszystkiego po swojemu i z uporem, mimo, że czasem nie jest łatwo dalej walczy mimo bólu.
Demona, który jest ironiczny, pełen sarkazmu i gadatliwy, dzięki czemu tworzy przeciw wagę do postaci Artemizji.

Świat, w którym mamy zakony, religię przeciwko magii, ciągle podróże konne, podczas których spotykamy wiele postaci, ludzi, którzy uciekają przed zarazą, są biedni, chorzy, opustoszałe miasta. Uwielbiam mroczny klimat tej powieści, w której akcja pędzi przed siebie.

Mroczne tajemnice, które odkrywamy krok po kroku, zmyłki fabularne sprawiły, że nie mogłam oderwać się od tej książki. Pod koniec widzimy lekką przemianę bohaterki- dla mnie nie jest to minus, ale ta oziębła wersja Artemizji mnie kupiła.

Czy polecam? Taaak! Poznajcie przygody Artemizji, demonów, dusznego świata pełnego tajemnic i magii. Nie zawiedziecie się 🫶

"Sami w eterze" Olivie Blake

"Sami w eterze" Olivie Blake


Q: co myślicie gdy słyszycie słowo miłość?


Połowa z Was ma na pewno dobre skojarzenia takie jak wsparcie, radość, troska, przyjaźń, zaufanie. Dzisiaj chciałabym z Wami porozmawiać o miłości, która nie zawsze jest słodka.

🐝Na samym początku- był Chaos. Dosłownie. Specyficzny styl pisania, raz dialog, raz scena wycięta z scenariusza teatralnego, a raz z gazety. Książka nie ma rozdziałów- podzielona jest na części. Pierwszą część trzeba czytać uważnie i powoli- jest trudna, ale pozwala nam przeżywać losy z perspektywy bohaterów.

🐝O czym jest historia miłosna „Sami w eterze?” O pasji, nauce, odkrywaniu samego siebie, a także w innych.
❗️TW: O byciu w chorobie, walczeniu samym ze sobą, mamy tutaj terapię, depresję, a także chorobę dwubiegunową.

Regan, która na codzień oprowadza wycieczki po muzeum sztuki, oceniając uczestników, ich charakter i cechy wyglądu- ludzie są dla niej zbyt przewidywalni, a najgorszą obrazą dla niej jest powiedzenie, że jest przeciętna.

Aldo to doktorant matematyki teoretycznej, do bólu nudnej dla studentów, przez którą patrzy na świat inaczej. Najpierw stawia tezę, a później ją udowadnia, żyjąc w rutynie życia codziennego. Świat wokół jest dla niego chaotyczny.

🐝Z każdym spotkaniem łączy ich większa specyficzna więź, która powoli przeradza się w uczucie. A ich relacja staje się coraz bardziej przerażająca.

🐝Spodziewałam się lekkiej książki na jedno posiedzenie, a dostałam historię pełną bagażu emocjonalnego, chorób i ukazania miłości z innych perspektyw niż moja. Czy ta książka była dobra? Mi spodobała się bardzo, mimo, że początek był ciężki. Czyta się ją wolniej, ale ja osobiście uwielbiam wszelkie wątki psychologiczne i ta książka ma niesamowity klimat. Jak ją opisze? Chaosem. Nie jest lekka. Czy spodoba się każdemu? Myślę, że nie, ale jeśli czytając stwierdziliście, że to coś dla Was albo nie przeszkadzają Wam TW- myślę, że warto dać szansę tej dwójce bohaterów. I pszczółkom 🐝🤍
"Let me in" Natalia Fromuth

"Let me in" Natalia Fromuth

Q: Jaka jest Wasza ulubiona kawa?

Dla mnie? Latte z podwójnym espresso, mlekiem owsianym na stolik 9 poproszę! Jeśli jest wolny, ponieważ ostatnio codziennie przesiaduje tam pewien chłopak, który intryguje swoją osobowością…

„Let me in” to jedna z tych historii, które zapamiętam na zawsze chociaż podchodziłam do niej zupełnie bez żadnych oczekiwań. Pełna emocji, gry
słów, która z czasem zaskakiwała nas dwu krotnie ( drugie dno, rozumiecie 🌻). Ta historia jest niesamowicie dojrzała, wzruszająca, ale przede wszystkim czarująca.


Opowiada historię, codziennego życia i problemów, a w tym wszystkim są dwie młode osoby, które z nimi się mierzą. Chciałabym dać Wam przykłady, ale te sceny są tak cudowne, że nie chciałabym nic zaspoilerować. Mogę Wam obiecać, że emocje są cały czas, a nasz główny bohater jest przyjacielem, którego każdy z nas chciałby mieć. Z swoimi sekretami, ale zdolnego poruszyć ziemię by wywołać uśmiech na twojej twarzy, zauważy jak coś jest nie tak, będzie żartować do upadłego zarażając Cię swoją energią, a to bez picia kawy!

Akcja rozgrywa się powoli, wszystko jest przemyślane, a autorka porusza tutaj wiele, wiele tematów, metafory są cudowne, dodatkowo są jeszcze ciekawostki na temat malarzy i filmów, które są tworzą zaczarowaną całość. Mam tutaj wiele pozaznaczanych cytatów, ale je pokaże Wam w kolejnym poście 🫶

Zapraszam Was do Charlotte- miasteczka, z klimatyczną kawiarnią, gdzie zwolnicie, zobaczycie problemy mieszkańców, szczęście z małych rzeczy i dwójkę zupełnie różnych od siebie osób, które uczą się od siebie postrzegania świata i przekraczania własnych granic ❤️‍🔥🌻
Podsumowanie pierwszego kwartału 2023

Podsumowanie pierwszego kwartału 2023


Cześć, dzień dobry! 
Dzisiaj przychodzę do Was z luźnym postem, chciałam omówić mój czytelniczy pierwszy kwartał tego roku. Jak ten czas leci! W końcu zaczęłam zapisywać jakie książki czytałam w jakim miesiącu i gwiazdki, a także ile książek kupuje/dostaje- więc nie przedłużając- zapraszam ♥︎

Styczeń: 

Styczeń to miesiąc, w którym zaszalałam zakupowo- przybyło do mnie 21 książek, I know dużo, ale ja wolę kupić rzadziej książki, a bardziej tak hurtowo. Co czytałam i jak oceniłam? 

1. Okrutny książe- 4,5/5        <klik>    - ta trylogia trafia do topki fantasy
2. Zły król- 5/5                      <klik>
3. Królowa niczego- 4,5/5     <klik>
4. Rzeka zaklęta- 4/5             <klik>
5. What beauty there is- 5/5  <klik>
----------------------------------------------------

Luty:

Luty to miesiąc w którym już aż tak nie szalałam zakupowo- przybyło do mnie tylko 10 książek XD Stabilnie jak na moje możliwości. Luty był krótki, a ja miałam trochę więcej obowiązków w pracy co przełożyło się na mniej przeczytanych książek, ale jakich!

1. Ławrusznik- 4,5/5                         <klik>
2. Urząd do spraw dziwnych- 4/5     <klik>
3. Zrodzeni z legendy- 5/5                <klik> - totalnie kocham 
--------------------------------------------------

Marzec:

Marzec to miesiąc, w którym przeżyłam jeszcze Zrodzonych z legendy, nie mogłam wypuścić ich z głowy, dodatkowo zaczęłam książkę po angielsku- nie czytam szybko po angielsku trzeba to przyznać hahah, a także czytałam cegiełkę.

1. The henna wars- 4,5/5     <klik>
2. Piąty kier- 3,5/5               <klik>     jaka to była cegiełka! 
3. Gild- 3,5/5                       <klik>
--------------------------------------------------


Sumując wszystkie przeczytane: 11
Najwięcej książek przeczytałam w styczniu, ale już wracam na dobre tory i się rozkręcam. Jestem za to z siebie dumna, że wszystkich książek opublikowałam recenzje, bo w tamtym roku czytałam więcej książek, ale publikowałam recenzje może co 3 książki 😅  
Jeśli chcielibyście widzieć mnie częściej, albo być na bierząco co teraz czytam- zapraszam na mojego instagram'a jestem tam codziennie ♥︎ <chodź na insta>

Q: Jaka jest Wasza ulubiona książka z pierwszego kwartału?
Miłego dzionka moliki!
"Gild" Raven Kennedy

"Gild" Raven Kennedy

Q: wolicie złoto czy srebro?


Orea to kraina pełna złota, zaczynając od zbroi, budynków, a kończąc na złotej dziewczynie w pewnej złotej klatce...
Książka jest 18+, nieletnich zapraszam do następnego postu 🫶


    „Gild” to retelling mitu o Midasie, w którym znajdziemy wiele trudnych tematów- czego się nie spodziewałam. Myślałam, że dostanę erotyk o tym jak król postanowił jedną z swoich nałożnic uczynić złotą (innego koloru są tylko żeby i białka oczu), a dostałam pełną przygody, emocji historię.


    Czy mi się podobało? Tak. Czy było tutaj dużo scen erotycznych? Tak, ale w większości to przemoc. Ta książka jest pełna złości, zazdrości i manipulacji. Tu warto wymienić TW: przemoc seksualna, fizyczna, psychiczna, handel ludźmi.
Nie jest to tylko historia miłosna, która rozgrywa się w klatce. Bo choć wydawać by się mogło, że chroni to jednak nie zawsze jest bezpieczną przystanią gdy ktoś inny decyduje o każdym twoim ruchu.

    Czy wciąga? Niesamowicie! Przeczytałam książkę na 2 posiedzenia, ale czuje że zaraz o niej zapomnę. Nasz Midas jest po prostu piękny, nie wywołał we mnie żadnych emocji. Za to pod koniec w końcu mamy przebudzenie pewnych postaci i fantastycznych elementów, które zapowiadają, że w następnych częściach będzie się działo. Boli mnie jedna rzecz, nie byłam tego świadoma, ale sporo osób o tym mówi- fae w tej książce jest przetłumaczone jako wróż 😅
Jak przy tym jesteśmy- tutaj w tej historii mamy wiele ras, wiele królestw, które nie zawsze są ze sobą w przyjacielskich relacjach. Wiele postaci ma być tylko legendami, a o innych nikt nie słyszał. Jest tutaj niezwykła różnorodność, która fascynuje w całym uniwersum. 
        Na pewno będę czytać kolejną część- jestem zaintrygowana, królestwami, potyczkami, może Midas zaskoczy bo ma motywy by być mocną postacią 🔥

"Piąty kier" Dan Simmons

"Piąty kier" Dan Simmons




Q: macie ulubiony symbol podczas gry w karty?


Piąty kier to książka pełna intryg, plot twistów, humoru, dusznej atmosfery, cienia dreszczyku i wiktoriańskich ulic.
Naszymi bohaterami są: Henry James, który chce popełnić samobójstwo oraz Sherlock Holmes. Spotykają się w Paryżu gdzie zaczyna się ich wspólna przygoda, pełna przeszkód.

Mam problem z tą historią. Dzieje się w niej dużo, ma wiele składowych, które kocham- napięta atmosfera i wiktoriańskie stroje, które przenosiły mnie do zupełnie obcego świata, ale nudziłam się. Były momenty, gdy akcja pędziła przed siebie, a były momenty gdy myślałam, że zaraz będę miała zastój czytelniczy.

Jest to moje pierwsze podejście do autora- podoba mi się to co pisze, klimat.. - nie można zarzuć autorowi, że się nie wyróżnia, jest to zupełnie coś innego niż czytałam do tej pory. Tylko tu jest za dużo opisów, które mało wnoszą. Można by lekko uszczuplić tę powieść według mnie.
Gra słówek, anegdot - super. Ojejku, jaki tu jest research!! Jak wiemy ja nie czytam za dużo książek historycznych, a tutaj tło historyczne było naturalne i chciałam wiedzieć co się zaraz wydarzy. Piękne żywe obrazy, które miałam w głowie, ciekawostki tutaj nic nie można zarzucić autorowi. 

Najgorszy problem mam właśnie z tymi opisami, zwłaszcza, że książkę czytałam 3 tygodnie- czasem nie pamiętałam już szczegółów z początku książki więc nie rozwiązałam jakieś poszlaki. Jestem też ciekawa ile będę pamiętać z tej historii za jakiś czas. Myślę, że chętniej wrócę do niej by podczytywać fragmenty niż by zrobić cały reread.

Wspomnijmy jeszcze o wydaniu- ta okładka tak mi sie podoba 😍 oprócz tego jest to wielka cegiełka- ponad 600 stron książki o większym formacie niż standardowe. Mam w planach jeszcze inne książki autora- tylko tym razem w formie ebooka, bo trzymając tą książkę czułam jej ciężar 😅😂
"Zrodzeni z legendy" Tracy Deonn

"Zrodzeni z legendy" Tracy Deonn

    


Największa miłość tego roku, mała obsesja na punkcie pewnego uniwersytetu i uczniów władających eterem ❤️‍🔥 
    „Zrodzeni z legendy” to historia Bree, która po śmierci matki udaje się z przyjaciółką na uniwersytet by odbyć wczesny program. Jednak od samego początku dziewczyna widzi magię, której nie powinna - przez co ma kłopoty, a jej rok szkolny jest trochę utrudniony.

    Wiecie kiedy ja mam kłopoty? Gdy książka ma w sobie bractwa, dużo potworów, tajemnic, rozbudowany świat, postacie mają różne charaktery, ale przede wszystkim wzbudzają we mnie mnóstwo emocji. Nie mogłam spać, musiałam zarywać noc dla tej historii. Musiałam wiedzieć co dalej się wydarzy, jaką tajemnice miała matka Bree, o co chodzi z dwoma chłopakami na uniwerku- w tym dlaczego Sel jest takim dupkiem, ale nie oszukujmy się- uwielbiam go.

    Niby nikt ostatnio nie lubi, ale jednak każdy po cichu na to liczył czyli trójkąt.. Czy jest on na pierwszym planie? Moim zdaniem zupełnie nie. Mamy tutaj naszą główną bohaterkę Bree- pełna pasji by odkryć dlaczego jej mama nie żyje, różniąca się od innych wyglądem przez co wszyscy na nią zwracają uwagę. Nick, który jest super miłym chłopakiem, pomocnym, ogólnie jest to super chłopak, o którym marzy każda dziewczyna. Sel, czyli chłopak, który jest pewny siebie, zaborczy, dba o Nicka, a o Bree wyrobił sobie zdanie podczas ich pierwszego spotkania, ach i jest ogromnym gburem. I ja wiem, że nie powinnam- ale totalnie moje serce skradł chłopak w typie bad boy'a. Dlaczego? Postać Nicka ma świetny background, (w sensie tutaj każda postać jest przemyślana i ma dobry background, ale mówimy o Nicku) i kurczę ten chłopak, był dla mnie zbyt słodki. Ale to moja osobista preferencja, wiem, że wiele osób go uwielbia.

    Nie jest to tylko słodka historia o młodzieży o dorastaniu i odkrywaniu prawdy o sobie, rodzinie, świecie. To historia, w której znajdziecie dużo szowinizmu, rasizmu. Religia? Przede wszystkim. To miejsce jest oparte na relacjach krwi- i tylko one się liczą. Ciągle zakładane są przysięgi by wszystko tuszować, a każdy chodził tam jak w zegarku. Niesamowicie mnie to irytowało, to jedna z tych książek, która ciągle porusza w Was tą strunę, te emocje gdy jesteśmy źli na system, na nierówności. Widzimy zaczepianie, poniżanie ze względu na kolor skóry w wielu momentach, traktowanie osoby jak maskotkę. A zasada krwi to zasada, która złamała moje serce. 

    Jest to historia pełna zmiennych, na każdej stronie dowiadujemy się czegoś nowego, co zmienia nasz pogląd na całą sytuację i bohaterów. Nie raz wybuchałam tu śmiechem i chciałam nią rzucić. Czy jest idealna? Dla mnie ma minus: nie widzę żadnej różnicy między korzeniami a eterem, może to ze mną jest coś nie tak, ale ja na prawdę chciałam to zrozumieć patrząc na to, że zaznaczałam i malowałam cytaty w książce i czytałam ją praktycznie drugi raz. Jak ktoś wie o co chodzi to jestem otwarta na wytłumaczenie.  Historia jest za krótka! Mogłabym czytać i czytać.                 Ciekawa sytuacja- wczoraj weszłam do antykwariatu thebooks w wawie i wiecie co? Był drugi tom. Czytam już po angielsku hahah, ale wracając do pierwszego tomu. Sama fabuła mogłaby też trwać kilka dni dłużej. Mi to nie przeszkadzało, że akcja tak pędzi przed siebie, ale faktycznie, czasami miałam wrażenie, że mijało kilka dni, a tak na prawdę był to tylko jeden. Przez co fabuła rozgrywa się w 7/10 dni? Jak na to spojrzeć faktycznie zmiana zachowań niektórych postaci jest trochę szybka. Czy to sprawia, że dam tej książce minusowe punkty? Nie. Bawiłam się na niej świetnie, zaskakiwała mnie, wiedziałam czemu dzieje się tak a nie inaczej. 

    Kocham tą historię, jest dla mnie ważna - nigdy nie czytałam nic co bazuje na legendach arturiańskich!! Pamiętajcie tylko, że jest młodzieżówką i są w niej nastoletnie problemy, tok myślenia. No i dajcie się wciągnąć, w walkę z magią i niesprawiedliwym system. Warto ❤️‍🔥
„The henna Wars. Miłość pisana henną”

„The henna Wars. Miłość pisana henną”



Q: macie tatuaże? 

„ The henna Wars. Miłość pisana henną” -to niesamowita historia pełna uczuć, odkrywania siebie, sekretów i poważnych tematów. 

Przed Wami Niszat, która wszędzie pojawia się ze swoją siostrą Priti- wiedzą o sobie wiele i stoją za sobą murem. Po wakacjach gdy dziewczyny wracają do szkoły Niszat spotyka tam Flávię- dziewczynę, z którą chodziła razem do podstawówki. Na lekcjach z przedsiębiorczości zostaje ogłoszony projekt / konkurs- każdy musi stworzyć biznes, a najlepszy otrzyma nagrodę pieniężną. 

Ta książka to emocje i jeszcze raz emocje. Dokonanie comming out’u, konkurs w szkole, relacje rodzinne, problemy rasizmu, homofobia, a to tylko wierzchołek góry lodowej, która rozgrywa się w życiu naszej głównej bohaterki. 

Przeczytałam tę książkę na raz, w 4 godziny. Nieodkładalna, przez fabułę się płynie, patrząc jak dziewczyny zaczynajac coś do siebie czuć. Choć od zakochanych spojrzeń przeszliśmy do podkładania sobie kłód pod nogi- sam konkurs przez nagrodę pieniężną był dla mnie minusem tej historii. Zagrywki uczniów by tylko wygrać, rozłam przyjaźni. Brakowało mi takiego jawnego powiedzenia, że to złe podejście i nie powinno się tak robić- otrzymujemy tę myśl dopiero pod koniec fabuły. 

Brakowało mi także tłumaczeń słówek- niektórych domyśliłam się sama jak pojawiały się przez 40 stron, ale większości nie zrozumiałam bo nie chciałam wszystkiego sprawdzać w internecie. Czy to sprawia, że mi się nie podobało? 

Absolutnie nie, bawiłam się świetnie - ja po prostu kocham motyw akademii- a wszystkie wątpliwości, zakładanie interesów, wewnętrzna walka o siebie, o rasę, tradycję, pozycję w szkole, a w tym wszystkim pierwsza miłość, która walczy z innymi emocjami. 

Świetna historia, na raz idealna dla młodzieży oraz fanów motywów wymienionych wyżej 🤍 

Ode mnie: 4,5/5 ⭐️ dziękuje @wydawnictwo.beya za egzemplarz do recenzji 🤍 
"Ławrusznik" Paulina Jurga

"Ławrusznik" Paulina Jurga



Q: jaka książka wywołała w Was dużo emocji?

Ławrusznik to historia, która niesamowicie mnie bolała, rozśmieszyła, a także doprowadziła mnie do płaczu- a to wszystko
w trakcie 4 godzin.

Od najmłodszych lat Igor widział przemoc, sam ją także zadawał. Wokół były pistolety, krew i zadania do wykonania, przy których rodzina schodziła na dalszy plan. Ławrusznik to historia, w której widzimy życie Igora od najmłodszych lat do tych z dorosłego życia- chociaż życie w mafii zupełnie inaczej definiuje twój wiek i dorosłość

🤎Nie chce Wam opowiadać fabuły- dużo tutaj skakania w czasie, a także akcja szybko się rozgrywa. To moja pierwsza książka z gatunku mafijnego romansu- było super!- mrocznie, krwawo - kreatywnie! Jak ja kocham gdy zadawanie bólu jest za każdym razem inne, wszystko ma swoje rangi, ale jest to sposób, który mógł się wydarzyć. Mało nam szaleńców na świecie?

🤎Moje serce przepadło już na początku historii- niesamowicie imponuje mi zawsze research i umiejetność poprowadzenia sceny by nadal była ciekawa w momencie gdy bohater mówi, co się zaraz stanie i on to wie! Wie, gdzie musi uderzyć, gdzie naciąć skórę by nie było blizny czy kogoś nie zabić, ale by zabolało. Bardzo podobał mi się także opis feromonów. Czapki z głów. Ławrusznik to książka z świetnymi scenami łóżkowymi! Mogło by ich być troszkę więcej. Zakończenie zmiotło mnie z planszy, totalnie się tego nie spodziewałam i po prostu patrzyłam na kartki jakby zakończenie miało sie zaraz zmienić.

🤎Jeśli Lubicie takie tematy i nie boicie się TW: brutalności, rozlewu krwii i tortur -dajcie szansę Ławrusznikowi i innym mocnym charakterom w tej książce 🤍
"What beauty there is" Cory Anderson

"What beauty there is" Cory Anderson


Spodziewałam się trudniej młodzieżówki, która chwyci mnie za serce. Bolesnej i brutalnej bo tylko taki opis szybko znalazłam. Dostałam surową historię, która złamała moje serce na kawałki. 


“What …” to historia Jacka, który sam będąc jeszcze dzieckiem musi chronić młodszego brata. Jest przeraźliwa zima, chłód, wiatr- który pchał mnie jak chciał. Od strony gdzie na początku mamy brutalną, surową scenę, po następne kartki gdzie poznajemy Avę i dryfowałam tak między sekretami, ciemnością, zaciętością bohaterów by przypaść w surowości całej historii. 


Klimat stworzony przez autorkę jest niesamowity. Czytając o chłopcach byłam z nimi, czułam chłód, ciemność miasta, a przede wszystkim napięcie i czasem strach by przewrócić stronę. Czy  jest to książka, która co stronę będzie Was zaskakiwała czymś nowym w formie rollercostera? Nie. To historia, która toczy się powoli, ale dusi Was klimatem, surowością mimo, że postacie są pełne nadziei i woli przetrwania. 


“Wszystko co zdecydujesz się nosić w sercu, będzie miało moc sprawia ci bólu. Więc wybieraj ostrożnie”. Piękna i  smutna ilustracja, która pokazuje nam, że miłość oprócz walki nadziei, dobrych uczuć do ludzi potrafi także zranić i wymagać poświęceń. 


Polecam wszystkim, którzy lubią czuć chłód, brutalność historii. Trudne i krwawe tematy! Uwaga na morderstwa i samobójstwa- nie dla najmłodszych czytelników. 


"Rzeka zaklęta" Rebecca Ross

"Rzeka zaklęta" Rebecca Ross



Rzeka zaklęta to książka, którą jak tylko zobaczyłam wiedziałam, że muszę przeczytać. Pełna magii, duchów, wierzeń i porwań.. ale po kolei!


Jack Tamerlaine 10 lat mieszka na kontynencie- studiował, uczył się muzyki i dostał posadę asystenta, co było jego pasją i marzeniem. Gdy dostaje wezwanie od przywódcy klanu- wraca od razu na wyspę i po latach rozłąki z klanem pomaga szukać zaginionych dziewczynek.

Kocham duchy- ich wątek jest często płytki w książkach, a tutaj stanowią pewnego rodzaju bazę świata. Mamy duchy powietrza, wody, ziemii i ognia, które mieszkają na wyspie razem z ludźmi. Ta książka ma w sobie wiele wątków i tropów: mamy porwania, dawnych rywali z dzieciństwa, tajemnice klanów, walki, rytuały magiczne, mamy chatkę zielarki, strażników, tkaczkę i wielką kuźnię, a we wszystkie przedmioty można wpleść magiczne zaklęcia. 

Jest to historia, w której możemy zauważyć, że korzystanie z magii ma swoje konsekwencje. Na wyspie mamy dwa klany, a cała akcja książki dzieje się na wschodzie. Tutaj duchy są obecne na każdym podwórku, powietrze i woda zewsząd są dostępne, podsłuchują plotki, a mieszkańcy dbają o relacje z duchami by im nie podpaść i żyć z nimi w zgodzie. Tutaj jednak każda osoba, która posiada magiczne zdolności i potrafi wpleść zaklęcia w swe dzieła, bardzo mocno to odczuwa. Ciągły kaszel, kilka dni choroby, krwotoki z nosa. Bardzo mi się to podobało- widać, że nie wszystko jest dla człowieka dostępne od razu i bez konsekwencji. 

Jestem kupiona i to tak całkowicie. Ta książka była dla mnie jak album ulubionego wykonawcy. Zaczęła się od muzyki, pokazując nam trochę świata, gnała przed siebie pokazując po kolei tajemnice i obrządki magiczne na wyspie. Czasem ją odkładałam bo miałam przesyt- tu akurat kwestia stylu pisania- ale wracałam do niej po kilku godzinach i dalej zastanawiałam się kto porywa dzieci. Mamy tu wiele zagadek- kilka zgadłam, kilka było dla mnie zaskoczeniem.

Postacie, które niby się od siebie różnią, ale tak na prawdę są do siebie bardzo podobne. Te same priorytety, walka o wartości i członków klanu. Dawno nie czytałam książki z bardem! Jestem całkowicie kupiona tą historią.

Jeśli Lubicie wątki, które wymieniłam na grafice (mitologia celtycka, porwane dzieci, slowburn romance, bard, pieśni, duchy)- musicie koniecznie ją przeczytać. I potraktujecie ją trochę jak album ulubionego wykonawcy- cały jest Super, są fragmenty, które słuchacie w osłupieniu, ale są też dwa utwory, które tylko lecą w oczekiwaniu na lepszy utwór.

Copyright © 2014 Złodziejka zapisanych stron , Blogger