„Dwie i pół duszy” Justyna Hankus
Czasem jak czytam, czuję się jak w baśni. Pełny, bogaty styl wypowiedzi wręcz wciąga mnie w swój świat i nie puszcza. Pełna mroku, ale także światła historia, z wieloma pobocznymi wątkami, a także potworami.
Ta historia to dla mnie Wiedźmin połączony z Chłopami. Pełna mitologii słowiańskiej, trucizn, wierzeń napisana poetyckim językiem, gdzie śledzimy życie naszych bohaterów. Dlaczego Chłopi? Niektóre dialogi są do bólu proste, krótkie - pasują do tej historii, chociaż ja wolałabym bardziej poetyckie czasami dialogi. Czy to jej coś ujmuje? Absolutnie nie! W pewnym sensie nadawało jej to uroku. Pokazywało magiczny świat- zwyczajny- ale magiczny, oraz zwykle losy mieszkańców wioski.
Losy naszych bohaterów śledzimy z kilku różnych perspektyw, w różnych czasach i najważniejszych dla nich momentach. I to chyba urzekło mnie najbardziej.
Zaimponował mi fakt, że autorka potrafi zgrabnie przeplatać wątki, linie czasowe, wpleść elementy filozoficzne/egzystencjalne, a to wszystko nadal jest otoczone magią spokoju i piękna natury. Znajdzie się tutaj trochę grozy u mroku, ale nadal jest to świetna przygoda.
Jeśli Lubicie folklor, mitologię słowiańską i wiedźmina? Musicie poznać tę historię 🔥 tylko uważajcie na Tojad…
#współpracabarterowa dziękuję za egzemplarz @wydawnictwo_powergraph 🫶
Mam komu zaproponować lekturę tego tytułu.
OdpowiedzUsuń